WARZECHA: Marzyciele nadal marzą. Dwa lata wojny na Ukrainie

Gdyby wobec analityków czy komentatorów stosowa? zasady postulowane przez cz??? publiczno?ci, to nikt w?a?ciwie nie móg?by formu?owa? ?adnych hipotez dotycz?cych przysz?o?ci. Niektórzy uwa?aj? bowiem, ?e okazjonalnie chybione przewidywanie wyklucza trafno?? jakichkolwiek innych prognoz.  

Do?wiadczam tego niezmiennie w przypadku wojny na Ukrainie. Co jaki? czas przypominany jest mój wpis z 23 lutego 2022 r., w którym pow?tpiewam w wybuch gor?cego konfliktu – który, jak wiadomo, rozpocz?? si? nast?pnego dnia. Rzeczywi?cie, pomyli?em si? wówczas – jak ogromna cz??? komentatorów i analityków. Z racjonalnego punktu widzenia, na podstawie ówczesnej wiedzy, uderzenie Rosji na Ukrain? wydawa?o si? absurdalne, poniewa? – jak mo?na by?o s?dzi? – Rosja by?a w stanie osi?gn?? bardzo daleko id?ce cele i korzy?ci bez rozpoczynania tej ryzykownej operacji. W ?adnym razie nie mam poczucia, ?e mój ówczesny b??d by? dyskredytuj?cy. Podobnego zdania by? cho?by mój ówczesny partner w programie „Podwójny Kontekst”, prof. Antoni Dudek.

Z perspektywy czasu patrz? na rosyjskie motywacje troch? inaczej, bo te? wi?cej o nich wiemy. Przez te dwa lata za spraw? ró?nych wypowiedzi i informacji – najnowsze to wywiad Tuckera Carlsona z W?adimirem Putinem czy obszerny tekst New York Timesa o intensywnej wspó?pracy wywiadowczej mi?dzy Ukrain? a USA, prowadzonej od wielu lat – czytelniejsza sta?a si? specyficzna logika imperialnego rozumowania rosyjskiego prezydenta. To, co z punktu widzenia demokratycznego Zachodu wydawa?o si? jeszcze 23 lutego irracjonalne, z punktu widzenia autorytarnej Rosji, gdzie nie trzeba si? przejmowa? mi?dzy innymi opini? publiczn?, okazuje si? jednak jako? tam zrozumia?e, je?li jeste?my w stanie wyj?? z naszej ba?ki i spojrze? na motywacje Putina ch?odno. (Tu uwaga dla wyczytuj?cych wi?cej ni? faktycznie jest napisane: „zrozumia?e” nie oznacza „usprawiedliwione”. Rozumienie powodów pope?nienia czynu nie oznacza jego usprawiedliwienia, tak jak ?ledczy staraj? si? zrozumie? motywacje zabójcy, co nie oznacza, ?e go rozgrzeszaj?.)

Ciekawe przy tym, ?e przy okazji drugiej rocznicy rozpocz?cia pe?noskalowej wojny na Ukrainie tak ch?tnie przypomina si? jedn? nietrafion? prognoz?, ale jako? zapomina si? o setkach innych, których szcz??liwie nie ja ju? by?em autorem. Byli nimi do dzi? bryluj?cy w mediach eksperci, w tym byli ?o?nierze. Te prognozy mie?ci?y si? w kilku w?tkach:

– Rosji lada moment sko?czy si? amunicja.

– W?adimir Putin lada chwila zostanie obalony w wyniku zamachu stanu.

– W?adimira Putina lada chwila zmiecie spo?eczny bunt.

– Rosja lada chwila za?amie si? gospodarczo.

– Zachodnie sankcje lada chwila spowoduj? w Rosji krach gospodarczy, finansowy i spo?eczny.

– Rosyjska armia lada chwila pogr??y si? w kompletnym chaosie, uniemo?liwiaj?cym dalsze prowadzenie dzia?a?.

– Rosyjskiej armii lada chwila zabraknie poborowych.

– Lada chwila zbuntuj? si? kraje zwi?zkowe Federacji Rosyjskiej, z których pochodzi znaczna cz??? poborowych.

– Ukraina lada chwila odzyska wszystkie utracone na rzecz Rosji ziemie z Krymem w??cznie.

 

Gdyby te prognozy mia?y si? spe?ni?, od co najmniej roku Ukraina powinna tryumfowa?, na Krymie powinien ju? sta? pomnik ukrai?skiego zwyci?stwa, truch?o W?adimira Putina powinno gni? w bezimiennym grobie, a Rosjanie powinni walczy? o prze?ycie ka?dego kolejnego dnia i masowo ucieka? na Ukrain? dla zapewnienia sobie lepszego ?ycia. Tak si? jednak nie dzieje.

 

W?adimir Putin w rozmowie z Tuckerem Carlsonem wygl?da? na ca?kiem ?ywotnego, a je?li front na Ukrainie si? przesuwa, to w?a?ciwie wy??cznie ju? na korzy?? Rosji. Zdj?cia za? mieszka?ców Moskwy czy Petersburga, wci?? obecne na Instagramie, pokazuj?, ?e w Rosji ?adnego szczególnego za?amania nie wida?.

Pisz? to bez ?ladu satysfakcji, cho?by z?o?liwej. Trzeba jednak odnotowa?, ?e przewa?aj?ca cz??? prognoz, jakie pojawia?y si? zw?aszcza w polskiej debacie – o ile w ogóle mo?na to nazwa? debat? – by?a oparta nie na trze?wej analizie sytuacji, ale na fatalnym w skutkach my?leniu ?yczeniowym. Fatalnym, poniewa? jego rezultatem nie jest tworzenie realnych scenariuszy post?powania, lecz p?awienie si? w z?udzeniach.

O ile w ogóle o jakiej? satysfakcji mog? tutaj mówi?, to mam j?, poniewa? to ja i niewielka grupa podobnie twardo st?paj?cych po ziemi osób przewidywa?a, jak faktycznie potocz? si? wypadki. Czyli ?e: Rosja ma ogromne zasoby w?asne i nie zabraknie jej ani amunicji, ani poborowych, ani ?rodków do prowadzenia wojny; Rosja zrobi?a znaczne zapasy finansowe i b?dzie mie? przez d?ugi czas pieni?dze na prowadzenie wojny; Rosja jest w stanie przestawi? si? na gospodark? wojenn?, czego nie s? w stanie zrobi? zachodnie demokracje; na Ukrainie zacznie pojawia? si? zm?czenie wojn?; Polacy przestan? si? zachwyca? Ukrain? i pa?a? do Ukrai?ców chwilow?, gwa?town?, infantyln? mi?o?ci?; na Ukrainie zaczn? o sobie dawa? zna? wewn?trzne konflikty polityczne. Nie musz? chyba przypomina?, ?e g?oszenie takich przewidywa? w Polsce natychmiast na ich autora ?ci?ga?o odium „ruskiej onucy”. Okazuje si?, ?e sprawdzi?y si? co do joty.


Zapoznałem się z Polityką Prywatności danych osobowych i wyrażam zgodę na ich przetwarzanie


Gdy dzisiaj cz??? polityków Zachodu bije na alarm widz?c, jak Rosjanie powoli, ale konsekwentnie posuwaj? si? do przodu (zdobycie Awdijewki na granicy z Donieckiem ma tutaj znaczenie symboliczne; Rosjanie pr? zreszt? na zachód i zajmuj? kolejne obszary), przypomina si? szczególnie wyra?nie jeden z postulatów, jakie stawiali pod koniec 2022 r. reali?ci. Wówczas, po udanej i faktycznie imponuj?cej kontrofensywie Ukrai?ców, forsowali oni koncepcj?, aby Ukraina korzystaj?c z przewagi, tak?e psychologicznej, zg?osi?a ch?? podj?cia rozmów, które wówczas mog?a prowadzi? z pozycji wzgl?dnie dobrych. To jednak nie nast?pi?o. Dlaczego – to temat na odr?bn? i zapewne wielow?tkow? analiz?. Niektóre w?tki tej?e pojawi?y si? w zagadkowej formie w rozmowie Carlsona z Putinem, gdzie rosyjski prezydent sugerowa?, ?e to mi?dzy innymi Boris Johnson uniemo?liwi? rozpocz?cie rozmów pomi?dzy obiema stronami. Wiadomo, ?e decyzji nie podejmowa? samodzielnie Kijów – i nie podejmuje nadal – ale sytuacja wewn?trzna na Ukrainie, w tym osobiste ambicje Wo?odymyra Ze?enskiego, z pewno?ci? mia?a tutaj równie? znaczenie. Tak czy owak – tamta szansa na wcze?niejsze zamro?enie konfliktu na warunkach korzystniejszych dla Ukrainy zosta?a bezpowrotnie utracona.

Do takiego zamro?enia niemal na pewno w ko?cu dojdzie, tyle ?e Ukraina b?dzie musia?a si? pogodzi? z faktyczn? utrat? kontroli nad wi?kszym obszarem, b?dzie znacznie bardziej wykrwawiona (w strony rosyjskiej w jej skali te koszty nie maj? wi?kszego znaczenia), a Zachód jest dzisiaj znacznie bardziej wyczerpany i znu?ony pomaganiem Kijowowi ni? by? troch? ponad rok temu. Ma te? mniejsze zasoby.

Je?li zak?adamy – a jest to za?o?enie niestety, jak si? wydaje, racjonalne – ?e Rosja mo?e mie? w planach kontynuowanie ekspansji, cho? niekoniecznie poprzez otwart? agresj? militarn? na kraje NATO, za? zamro?enie konfliktu na Ukrainie pozwoli jej si? do tego przygotowywa? – to korzystniej by?o czyni? przygotowania do odparcia takiej presji, zyskuj?c czas na wcze?niejszym etapie wojny.

Dzi? czasu ju? niestety nie cofniemy. Ale te? mo?na odnie?? wra?enie, ?e marzyciele nadal nie przyjmuj? do wiadomo?ci twardej rzeczywisto?ci, która ostatecznie wymusi kompromisy. Oby nie zbyt wielkim dla nas kosztem.

Wspieram dobrą publicystykę

75% ( 3000 / 4000 zł )
Wspieram!
Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha
(1975) publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, oraz m.in. dziennika „Rzeczpospolita”, „Faktu”, „SuperExpressu” oraz portalu Onet.pl. Gospodarz programów internetowych „Polska na Serio” oraz „Podwójny Kontekst” (z prof. Antonim Dudkiem). Od 2020 r. prowadzi własny kanał z publicystyczny na YouTube. Na Twitterze obserwowany przez ponad 100 tys. osób.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!