WARZECHA: Sanitaryzm. Narodziny ideologii

Photo by Maksym Kaharlytskyi on Unsplash

?yjemy w czasach, gdy irracjonalno?? i brak logiki staj? si? standardem. Gdy emocje bior? nieustannie gór? nad rozumem, a rozhu?ta? opini? publiczn? za pomoc? mediów spo?eczno?ciowych i tradycyjnych jest banalnie ?atwo, zw?aszcza gdy ma si? na to ?rodki. Zarazem panoszy si? scjentyzm, rozumiany jako bezkrytyczne, bezrefleksyjne i fanatyczne powielanie gotowców, którym przyklejono etykietk? naukowo?ci. St?d tryumfy ideologii podszywaj?cych si? pod nauk?.

Francuski rz?d zapowiedzia?, ?e w styczniu przyj?ta zostanie ustawa o paszporcie szczepionkowym, która uzale?ni faktyczne posiadanie praw publicznych od zaszczepienia, tym samym eliminuj?c dwie pozosta?e dotychczasowe drogi uczestnictwa w ?yciu publicznym: negatywny test i ?wiadectwo przechorowania covid. Przypomnie? tu trzeba, ?e zaszczepieni nadal s? w stanie transmitowa? wirusa, nawet je?li przez nieco krótszy czas. Najbezpieczniejsi za? dla otoczenia s? ci, którzy si? w?a?nie przetestowali. Zatem zapowiadana francuska regulacja nie ma zgo?a nic wspólnego z logik? i zdrowym rozs?dkiem, a ju? na pewno ze zdrowiem publicznym. Wygl?da to po prostu na forsowanie sanitarystycznej agendy z pe?n? ?wiadomo?ci?, ?e jest to ju? czysta polityka. By? mo?e Emmanuel Macron doszed? do wniosku, ?e przed kwietniowymi wyborami prezydenckimi op?aca mu si? maksymalnie spolaryzowa? spo?ecze?stwo wokó? kwestii epidemicznej, aby odró?ni? si? od prawicowych kandydatów: Marine Le Pen i Érica Zemmoura.

W Austrii og?oszono tymczasem nabór na funkcj?… jak by to nazwa?? Hycla – by?oby mo?e dobrym okre?leniem, z tym ?e chodzi o hycla sanitarnego, który ma si? zajmowa? wyszukiwaniem osób uchylaj?cych si? od obowi?zkowych szczepie? na covid. Skojarzenia z najgorszymi czasami i praktykami Austriakom najwyra?niej nie przeszkadzaj?.

W Polsce s? osoby, które a? przebieraj? nogami z t?sknoty za podobnymi regulacjami. Mo?na sobie zada? pytanie, jak zosta?yby one w naszym kraju przyj?te, skoro ?adne dotychczasowe restrykcje nie wywo?a?y masowych protestów, inaczej akurat ni? na zachodzie Europy. Wynika to moim zdaniem z tego (pisa?em o tym w kilku obszernych tekstach), ?e Polacy s? nieustannie przekonani – i jest to zaszyte w naszej historycznej pami?ci genetycznej – ?e regulacje zawsze da si? jako? obej??, wi?c nie ma co ryzykowa? otwartego protestu. Lepiej kombinowa?, a w?adza w ko?cu i tak w du?ej mierze przymknie oko. Ukarani zostan? jedynie pechowcy.

Mamy do czynienia z szale?stwem, które jeszcze trzy lata temu zosta?oby uznane za wizj? kreatywnego antyutopisty. Spróbujmy sobie wyobrazi?, ?e jesieni? 2019 r. kto? opisuje nam, ?e z kraju do kraju w Europie nie da si? przejecha? bez specjalnej przepustki z kodem QR, a strefa Schengen praktycznie przestanie w zwi?zku z tym istnie?. ?e ludzie b?d? zamykani w domach, a odmawiaj?cy poddania si? procedurze medycznej b?d? w niektórych pa?stwach ?cigani jak kiedy? przedstawiciele mniejszo?ci etnicznych. ?e w miejscach publicznych nie b?dzie mo?na przebywa? bez wspomnianej przepustki, a ko?cio?y opustoszej?, i to z inicjatywy samych biskupów, a nawet biskupa Rzymu – cho? w czasie zaraz zawsze by?y miejscami dost?pnymi. Wreszcie – ?e w Polsce w?adza zamknie dost?p do lasów. Popukaliby?my si? w g?ow? i odes?aliby?my autora takich prognoz do najbli?szego wydawnictwa, publikuj?cego fantastyk?. Albo do odpowiedniego lekarza.

I oto od niemal dwóch lat wszystko to jest rzeczywisto?ci?.

?yjemy w czasach, gdy irracjonalno?? i brak logiki staj? si? standardem. Gdy emocje bior? nieustannie gór? nad rozumem, a rozhu?ta? opini? publiczn? za pomoc? mediów spo?eczno?ciowych i tradycyjnych jest banalnie ?atwo, zw?aszcza gdy ma si? na to ?rodki. Zarazem panoszy si? scjentyzm, rozumiany jako bezkrytyczne, bezrefleksyjne i fanatyczne powielanie gotowców, którym przyklejono etykietk? naukowo?ci. St?d tryumfy ideologii podszywaj?cych si? pod nauk?.

Jedn? z nich jest ekologizm, którego prorokini? przez jaki? czas by?a Greta Thunberg (dzi?, w wieku lat 18, sta?a si? ju? chyba za stara do tej roli i stoj?cym za kulisami animatorom przyjdzie obsadzi? w niej kogo innego; casting zapewne ju? trwa). Jej infantylne, przepojone chor? emocj? tyrady, w których poucza?a liderów najwi?kszych pa?stw ?wiata, skupia?y jak w soczewce wszystkie cechy wspó?czesnych „izmów”. Niewielu zachowa?o w obliczu moralnego terroru, szerzonego przez takie Grety Thunberg, zdolno?? do trze?wej oceny ich dzia?a?. St?d g?osy osób takich jak notorycznie niepoprawny politycznie Jeremy Clarkson, uznaj?cy pann? Thunberg – s?usznie – za rozwydrzon? ma?olat?, która powinna przede wszystkim wróci? do szko?y, staj? si? unikatami.

Wygl?da teraz na to, ?e jeste?my ?wiadkami powstawania nowej ideologii: sanitaryzmu. Oczywi?cie ten termin w znaczeniu czysto opisowym, jako okre?lenie pewnego sposobu widzenia rzeczywisto?ci, funkcjonuje ju? od jakiego? czasu i ja sam u?ywam go nie od dzi?. Zdaje si? jednak ?e po dwóch latach pandemii jedna z mo?liwych polityczno-medycznych strategii awansuje w?a?nie do powa?niejszej roli.

Ideologiczny sanitaryzm ma wiele cech totalitaryzmu. Domaga si? podporz?dkowania naczelnej idei – w tym wypadku zachowaniu zdrowia za wszelk? cen? – obywatelskich swobód i wolno?ci. Zak?ada dyskryminacj?, nawet prze?ladowanie niepos?usznych. Za uzasadnion? uznaje cenzur? opinii, a nawet samych suchych faktów. Przede wszystkim za? uznaje zdrowie publiczne za warto?? sam? w sobie – i to jest zachwianie normalnej hierarchii, w której zachowanie zdrowia mo?e i powinno s?u?y? jedynie prowadzeniu w miar? normalnego ?ycia, ale nie mo?e nad nim górowa?.

Zdrowie nie mo?e by? uznane za samoistn? warto??, jest bowiem tylko cech? fizjologiczn? ludzkiego organizmu i dlatego nie mo?e sta? na tym samym poziomie co fundamenty zachodniego ?wiata, takie jak w?a?nie wolno?? czy sprawiedliwo??.

Jeszcze jedna, bardzo z?owroga cecha ideologii sanitarystycznej jest taka, ?e zerwano w niej z podej?ciem prakseologicznym, które cechuje wszystkie wdra?ane w ró?nych sytuacjach przez pa?stwa ?rodki nadzwyczajne, maj?ce z zasady prowadzi? do osi?gni?cia okre?lonego celu, a po jego osi?gni?ciu – kasowane. Tak? natur? mia?y przecie? nawet nadzwyczajne porz?dki wojenne. Nikt nie zak?ada?, ?e I czy II wojna ?wiatowa b?d? trwa? bez ko?ca, a wraz z nimi – podporz?dkowanie ?ycia w uczestnicz?cych w nich krajach celom wojennym. Z sanitaryzmem jest inaczej.

W Polsce pokazuje to dobitnie wykorzystanie niemaj?cego ustawowych granic trwania stanu epidemii zamiast stanu nadzwyczajnego, który takich granice ma. Natomiast nie tylko w naszym kraju, ale nigdzie indziej, gdzie sanitaryzm zacz?to w ?ycie wprowadza?, nie ma ju? mowy o jakim? punkcie ko?cowym, oznaczaj?cym powrót do normalno?ci. Tej bezprzymiotnikowej, a wi?c nie „nowej”, tylko zwyk?ej.

Tu pozostaje jedynie zacytowa? nie?miertelny bon mot Stefana Kisielewskiego: „Problem nie polega na tym, ?e jeste?my w dupie, ale na tym, ?e zacz?li?my si? w niej urz?dza?”.


Tekst powsta? w ramach projektu: ,,Kontra – Budujemy forum debaty publicznej” finansowanego z dotacji Narodowego Instytutu Wolno?ci Centrum Rozwoju Spo?ecze?stwa Obywatelskiego.

Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha
(1975) publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, oraz m.in. dziennika „Rzeczpospolita”, „Faktu”, „SuperExpressu” oraz portalu Onet.pl. Gospodarz programów internetowych „Polska na Serio” oraz „Podwójny Kontekst” (z prof. Antonim Dudkiem). Od 2020 r. prowadzi własny kanał z publicystyczny na YouTube. Na Twitterze obserwowany przez ponad 100 tys. osób.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!