KUŹ: Polacy chcą państwa rozwojowego, nie liberalnego

Przemiany na prawicy i jej ewentualna radykalizacja w pewnych aspektach nie oznacza, ?e nie mo?e ona si?ga? po centrum. Najkrótsza do niego droga wiedzie za? przez akcentowanie wizji tzw. pa?stwa rozwojowego.

7 lipca b?dziemy obchodzi? 150 urodziny W?adys?awa Grabskiego. Co powiedzia?by dzi? ojciec ambitnych reform gospodarczych, jeden z inicjatorów budowy portu w Gdyni i Centralnego Okr?gu Przemys?owego? Kiedy patrz? na ugrupowanie, z ramienia którego w senacie zasiada dzi? wnuczka Grabskiego, mam wra?enie, ?e nie by?by on, delikatnie mówi?c, zadowolony z jego programu. A raczej tego programu braku. Rz?dz?ca koalicja skupia si? w pierwszych tygodniach swoich rz?dów na, jak to dumnie og?asza tygodnik Polityka, „kruszeniu fortec PiS ogniem i mieczem”. Truizmem jest wr?cz mówienie o braku pozytywnego programu. To mia? by? od pocz?tku gabinet polityczny, a nie ekspercki, to mia? by? gabinet „?elaznej miot?y”. St?d ministerstwo kultury dla Bart?omieja Sienkiewicza, MSZ dla Rados?awa Sikorskiego, nauki dla Dariusza Wieczorka (z wykszta?cenia in?yniera-elektryka), a sportu np. dla S?awomira Nitrasa.

Atmosfera wokó? kluczowych strategicznych projektów natomiast stale g?stnieje. Pojawia si? dziwne kluczenie w kwestii elektrowni atomowej na Pomorzu. Maciej Lasek coraz g??ciej przekonuje za?, ?e Centralny Port Komunikacyjny, którego budow? ma kierowa?, zupe?nie si? nie op?aca. Badania opinii publicznej pokazuj? natomiast, ?e z ca?ej spu?cizny PiS mieszka?cy kraju ceni? sobie najbardziej w?a?nie te dwa projekty. Tylko akurat je jest rz?dowi liberalnej zemsty najtrudniej kontynuowa?. Po pierwsze, dlatego, ?e to projekty znienawidzonych poprzedników i sen z powiek sp?dza koalicjantom my?l, ?e w razie ich pomy?lnej realizacji cz??? splendoru spadnie na PiS.  Po drugie dlatego, ?e aby je zrealizowa? trzeba porzuci? liberaln? wizj? pa?stwa jako „nocnego stró?a”.

By? mo?e jednak w obliczu niepewnej sytuacji geopolitycznej (wojna na Ukrainie) i gospodarczej (recesja w Niemczech) Polacy wcale nie chc? pa?stwa liberalnego. Ortodoksyjnie liberalna wizja pa?stwa jest zreszt? zawsze pewnego rodzaju oszustwem, a przynajmniej antynomi?.

Tylko w przypadku bardzo du?ych i sprawnych bytów politycznych mo?na bowiem z grubsza udawa?, ?e strategiczne projekty infrastrukturalne i gospodarcze tworzy „niewidzialna r?ka rynku” bez pomocy pa?stwa. A i tak s? to zwykle tylko pozory.

 

Zag??bie przemys?owe hi-tech, dzi? znane jako „dolina krzemowa” tworzy?y pierwotnie koncerny pracuj?ce na potrzeby ameryka?skiego przemys?u zbrojeniowego i lokuj?ce si? w?a?nie tam poniek?d z jego inicjatywy. Immanuel Wallenstein z kolei podkre?la? bez ustanku, ze kapita? potrzebuje silnego pa?stwowego symbiota, hegemona, który b?dzie dla niego wywarza? zamkni?te drzwi, wymusza? zniesienia barier celnych, deregulacje, dost?py do rynków itp.  Dlatego szczery patriotyczny liberalizm gospodarczy wyst?powa? dot?d tylko w du?ych imperiach: brytyjskim, przej?ciowo w przypadku francuskich Bourbonów, pod koniec istnienia Austro-W?gier (pocz?tki tak s?ynnej potem szko?y wiede?skiej) czy w Rosji w dobie reform Piotra Sto?ypina. Celowo pomijam przyk?ad dzi? najbardziej oczywisty – czyli Pax Americana.

W przypadku pa?stw peryferyjnych i pó?peryferyjnych ortodoksyjnie liberalne podej?cie do pa?stwowych inwestycji jest za? zwykle oznak? niefrasobliwo?ci lub kompradorstwa wzgl?dem pot??niejszego partnera. W przypadku polityków tej koalicji zachodzi? mog? zreszt? oba czynniki na raz (u ró?nych osób w ró?nym stopniu). Równocze?nie ta sytuacja tworzy szans? dla PiS, by si?gn?? po wyborc? centrowego.

 

Wyborc?, którego nie tylko nie przekonaj?, ale wr?cz mog? zniech?ci? has?a skierowane do twardego elektoratu a g?osz?ce wprowadzanie przez koalicj? nowego stanu wojennego. Wyborc?, który chce Polski zasobnej i stabilnej. Prawica si? zmienia, to oczywiste, alt-rightowo?? o której pisa?em tydzie? temu nie oznacza jednak, ?e aby wygra? nie trzeba umie? rozmawia? z tzw. „normalsami”, a z nimi naj?atwiej rozmawia? o gospodarce. Wie to nawet Trump i w?a?nie jego neomerkantylizm jako obietnica chronienia miejsc pracy cz?sto przekonuje ameryka?sk? klas? ?redni?.

Kluby Gazety Polskiej  i prawicowe media radz? sobie ca?kiem nie?le z uprawianiem polityki historycznej i symbolicznej. Tymczasem PiS jako partia, powinien si? zastanowi? czy nie warto by?oby zainwestowa? raczej w think-tank po?wi?cony my?li rozwojowej i strategicznej w obszarach pa?stwa i gospodarki oraz monitowaniu tego, jak w tych kwestiach radzi sobie rz?d, a nast?pnie punktowaniu go w mediach g?ównonurtowych. Jak s?usznie napisa?a bodaj?e najwybitniejsza osobowo?? medialna w TV Republika, czyli red. Micha? Ko?uszek: „Oranie lewaka i zasi?gi na TikToku nie zast?pi? nam Polski”.

Wspieram dobrą publicystykę

75% ( 3000 / 4000 zł )
Wspieram!

Michał Kuź
Michał Kuź
doktor nauk politycznych i publicysta, w latach 2018-21 również w służbie dyplomatycznej. Współpracował m.in. z „Nową Konfederacją”, „Pressjami” i „Rzeczpospolitą”, a obecnie jego eseje i analizy poza „Magazynem Kontra” ukazują się także w „Rzeczach Wspólnych” oraz „Teologii Politycznej co tydzień”. Absolwent Louisiana State University, pracuje jako wykładowca w anglojęzycznym programie International Relations na Uczelni Łazarskiego.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!