MACIEJEWSKI: Nie możesz wyłączyć? Wyjmij baterie

Tak d?ugo, jak cz?owiek czuje pod stop? peda? hamulca, to on kieruje pojazdem cywilizacji. Bo stan, w którym jest ju? tylko bezwolny p?d, okre?la? zwykli?my nie jazd?, tylko spadaniem.

Mo?e to tylko moje wra?enie, ale wydaje mi si?, ?e premierze najnowszej generacji ChatGPT towarzysz? zupe?nie inne nastroje ni? kilku poprzednich. Nawet w?ród twórców (cho? by? mo?e w?a?ciwszym by?oby w tym kontek?cie s?owo „wyzwalaczy” czy „wywo?ywaczy”) technologii sztucznej inteligencji zaczyna panowa? konfuzja. Po pierwszym, pe?nym (samo)zachwytu „to ?yje!” doktora Frankensteina na widok stworzonego przez siebie potwora rodzi si? l?k, czy przypadkiem monstrum AI nie po?re swoich twórców. I coraz g?o?niej zaczyna pada? pytanie od samego pocz?tku w ca?ej tej zabawie kluczowe: czy b?dziemy w stanie to wy??czy??

Od odpowiedzi na nie zale?y to, kto tak naprawd? jest tu twórc?, a kto tworzywem. Bo je?li suwerenem w polityce jest ten, kto mo?e wprowadzi? stan wyj?tkowy, zawiesi? obowi?zywanie prawa, to w nauce rola ta przypada temu, kto decyduje, co tak naprawd? chcemy odkry? czy wynale??. Ergo: czego wynajdywa? i odkrywa? nie chcemy. Tak d?ugo, jak cz?owiek czuje pod stop? peda? hamulca, to on kieruje pojazdem cywilizacji. Bo stan, w którym jest ju? tylko bezwolny p?d, absolutna konieczno?? pod??ania w jednym kierunku, coraz szybciej i szybciej, okre?la? zwykli?my nie jazd?, lecz spadaniem.

Rola, która przypada nam w tym eksperymencie, zosta?a scharakteryzowana w „Matriksie” przez braci Wachowskich. Ludzie s? tam dla pot??nej maszyny powszechnego z?udzenia ni mniej, ni wi?cej tylko bateriami. S? uprawiani, hodowani, by pe?ni? rol? ?ród?a energii. Dok?adnie tym jeste?my dzisiaj dla AI. Bez nas, bez naszych wzrusze? i oburze?, ciekawo?ci i pychy, nie posiada ona ?adnej tre?ci. Zasilamy j? naszym czasem, uwag?, zainteresowaniami, w?ciek?o?ci? na ideologicznych wrogów, rywalizacj? o zasi?gi. Ale im bardziej stajemy si? w tym ?wiecie skuteczni, tym tak naprawd? to on, jego regu?y i cele przejmuj? nad nami kontrol?. Wy?adowuj?c si? w internecie, zasilamy bateri? pot??nej machiny sztucznej inteligencji. Nie jeste?my w stanie jej przechytrzy?, ale mo?emy od??czy? jej zasilanie. Ka?dy z nas, suwerennie. By? mo?e to ostatnia suwerenno??, jaka nam jeszcze zosta?a.

Wspieram dobrą publicystykę

75% ( 3000 / 4000 zł )
Wspieram!

Autor jest sta?ym felietonist? dziennika „Rzeczpospolita”, w którym powy?szy artyku? ukaza? si? dn. 22.03.2023 r.

Jan Maciejewski
Jan Maciejewski
urodzony w 1990 roku w Mysłowicach na Śląsku. W przeszłości redaktor naczelny wydawanych przez Klub Jagielloński „Pressji”. Obecnie felietonista magazynu weekendowego „Plus Minus”. Mąż Oli, tata Julka, Anieli i Stefana.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!