Protesty zwolenników liberalizacji prawa aborcyjnego odbywają się najczęściej pod hasłem „Moje ciało, mój wybór”. Frazą, która ma podkreślić, że aborcja jest sprawą wyłącznie ciężarnej matki. Pomijane jest tu nie tylko dziecko, znajdujące się w jej łonie, ale także wszyscy, którzy w podejmowanym przez nią wyborze będą siłą rzeczy uczestniczyć, jak ojciec czy rodzeństwo dziecka. A może jest też inaczej, może hasło to jest nie tyle deklaracją wolności i niezależności, co krzykiem samotnej, pozostawionej samą sobie kobiety. „Zostałam sama ze swoim ciałem i swoim wyborem”. Krzykiem, który podobnie jak w tytule słynnego filmu Bernarda Nathansona o aborcji, pozostaje niemy.
Nagranie powstało w ramach projektu: ,,Kontra – Budujemy forum debaty publicznej” finansowanego z dotacji Narodowego Instytutu Wolności Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego