Wybory w Turcji. Zmieni się wiele, by nie zmieniło się nic?

Powrót praworz?dno?ci, u?o?enie na nowo relacji z Uni? Europejsk?, zjednoczona opozycja przeciw autorytarnym rz?dom… te has?a tegorocznej kampanii wyborczej nie schodz? z pierwszych stron gazet. Kampanii wyborczej w Turcji.

Trudno powiedzie?, ?e nie by?o w XXI wieku wyborów w Turcji o wi?kszym znaczeniu dla przysz?o?ci kraju ni? te zaplanowane na maj tego roku. Na pocz?tku wieku Turcy zag?osowali na umiarkowanych konserwatystów z Partii Sprawiedliwo?ci i Rozwoju, na czele której sta? obecny prezydent, Recep Tayyip Erdogan, co wytyczy?o nowe tory, po których kraj mia? zmierza? przez nast?pne dwie dekady. 5 lat temu w referendum obywatele przeg?osowali now? konstytucj?, która zmieni?a system na prezydencki, a stanowisko premiera sta?o si? zb?dne.

A jednak to tegoroczne wybory generalne (parlamentarne i prezydenckie) nios? najwi?cej emocji od lat. Opozycja bowiem pierwszy raz ma realne szanse na zwyci?stwo. I zako?czenie ery Erdogana.

Cho? Erdogan osi?gn?? na scenie politycznej wszystko, co by?o do osi?gni?cia, walczy o ?ycie, a raczej ?ycie po ?mierci. Stawk? jest bowiem jego dziedzictwo. Reformy, jakie zafundowa? Turcji, oddali?y pa?stwo od za?o?e?, na których równe 100 lat temu zosta?a ufundowana republika. „Wspania?e stulecie” obfitowa?o we wzloty i upadki, nie ma jednak w?tpliwo?ci, ?e ostatnie dwie dekady pod rz?dami Erdogana to skok cywilizacyjny, ogromny gospodarczy sukces i wzrost znaczenia na arenie mi?dzynarodowej, a jednocze?nie w ostatnich latach problemy gospodarcze, awanturnicza polityka zagraniczna i spadek zaufania NATO-wskich sojuszników. To, jak Erdogan b?dzie oceniany przez histori?, wa?y si? na naszych oczach. Czy pierwszy wybrany bezpo?rednio przez obywateli (wcze?niej elektorami byli parlamentarzy?ci) prezydent b?dzie jednocze?nie pierwszym, któremu Turcy powiedz? „do widzenia”?

Turecki domek z kart

Sonda?e wskazuj?, ?e gra o parlament b?dzie toczy?a si? do ostatniego dnia. Jednocze?nie daj? opozycji wi?ksze szanse w wyborach prezydenckich. W szranki z Erdoganem stan?? Kemal K?l?çdaro?lu, lider za?o?onej przez Mustaf? Kemala Ataturka, ojca republiki, Republika?skiej Partii Ludowej (CHP). Zosta? wspólnym kandydatem opozycji, co ju? jest jej du?ym sukcesem. Koalicja tzw. Sto?u Sze?ciu sk?ada si? z najwi?kszej partii opozycyjnej, socjaldemokratycznej CHP, libera?ów gospodarczych, narodowców czy dawnych wspó?pracowników Erdogana, teraz odwróconych do niego plecami. Ich sztandarowym postulatem jest powrót do parlamentaryzmu.

Nie b?dzie to ?atwe zadanie. Je?li K?l?çdaro?lu zostanie prezydentem, pomimo szerokich uprawnie? do zmiany konstytucji potrzebuje wi?kszo?ci parlamentarnej. A tutaj nawet zwyci?stwo opozycji mo?e mu nie pomóc. Reform? konstytucyjn? mo?e przeprowadzi? albo przygniataj?ca wi?kszo?? parlamentarna (2/3 pos?ów), albo 60%, ale wtedy potrzebne b?dzie rozpisanie referendum i kolejna kampania referendalna. Do zgody co do kszta?tu nowej konstytucji potrzebne b?d? prawie na pewno g?osy Kurdów z partii HDP, startuj?cej z list Drogi Zielonej Lewicy, aby unikn?? zamkni?cia partii na ostatniej prostej wyborów za zwi?zki, realne lub nie, z terrorystyczn? organizacj? PKK. Przy mniejszej wi?kszo?ci nie ma nawet o czym mówi?.

Erdogan b?dzie kreowa? narracj?, ?e s?aby prezydent, Kemal K?l?çdaro?lu, nie b?dzie w stanie nawet z przewag? parlamentarn? spe?ni? g?ównego postulatu wyborczego. Jest wi?c niewiarygodny. Zostaje wybór silnego prezydenta, który nawet bez poparcia parlamentu w systemie prezydenckim b?dzie g?ównym decydentem i utrzyma resztki stabilno?ci pa?stwa – Recep Tayyip Erdogan.

Wybory parlamentarne odb?d? si? w dniu wyborów prezydenckich, 14 maja. Poza Erdoganem i K?l?çdaro?lu startuje w niej dwóch innych kandydatów – skrajnie prawicowy Sinan Ogan i umiarkowany Muharrem Ince, który 5 lat temu by? kandydatem na prezydenta z ramienia CHP (macierzystej partii K?l?çdaro?lu). Pierwszy z nich mo?e liczy? na zaledwie 1% poparcia, natomiast drugi, dzi?ki szerokiemu poparciu w?ród m?odzie?y i udanej kampanii w mediach spo?eczno?ciowych (zabawne ta?ce na wiecach wyborczych podbijaj? TikToka), w ci?gu kilku tygodni urós? z 3 do 5%. Taki wynik gwarantuje, ?e K?l?çdaro?lu ani Erdogan nie zwyci??? w pierwszej turze. K?l?çdaro?lu zreszt? jest ostatni? osob?, które mo?e obwinia? Ince o przerost w?asny ambicji nad dobro pa?stwa. Z czwórki kandydatów w nieformalnych prawyborów w koalicji opozycyjnej to jemu sonda?e dawa?y najmniejsze szanse na zwyci?stwo z Erdoganem. Konkurenci-sojusznicy, tj. przewodnicz?ca nacjonalistycznej IYI Parti, Meral Aksener, burmistrz Stambu?u, Ekrem Imamoglu, oraz szanowany burmistrz Stambu?u o nacjonalistycznym rodowodzie partyjnym, Mansur Yavas, ust?pili mu ostatecznie pola i teraz jak jeden m?? wspieraj? K?l?çdaro?lu. Je?li opozycja wygra parlament i prezydentur?, Aksener zostanie premierem, a Imamoglu i Yavas wiceprezydentami.

Jest te? inny scenariusz, jeszcze mniej optymistyczny dla opozycji. Je?li aktualna koalicja rz?dz?ca, tj. erdoganowska AKP i nacjonalistyczna MHP, zdob?dzie wi?kszo?? parlamentarn?, przekaz Erdogana tym bardziej b?dzie opiera? si? na potrzebie stabilno?ci pa?stwa. Wszak prezydent i parlament z ró?nych opcji politycznych to parali?, brak decyzyjno?ci (formalnie istnieje oparcie w prerogatywie prezydenta do braku wymogu aprobaty parlamentu w cz??ci decyzji, je?li s? z tej samej partii), impas. Realnie mo?e przekona? sporo wahad?owych wyborców. Nowa konstytucja nie by?a „?wiczona” w innym uk?adzie ni? prezydent i parlament z jednej partii, jak to by?o przez ostatnich 5 lat. Pojawi? si? wi?c w?tpliwo?ci konstytucyjne w zakresie kompetencji. B?dzie je rozstrzyga? S?d Konstytucyjny, którego cz?onków desygnowa? aktualny rz?d i który nie da si? ot tak odwo?a?. Mo?na si? wi?c domy?li?, jak b?dzie interpretowa? te spory. Pami?tajmy, ?e opozycja potrzebuje nie jednego wi?cej g?osu od rz?dz?cej koalicji, a przynajmniej jednego procenta. W wyborach samorz?dowych w 2019 r. g?osowanie „na styk” z przewag? dla opozycyjnego Imamoglu w Stambule sko?czy?o si? powtórk? wyborów, oficjalnie z uwagi na nieprawid?owo?ci w lokalach wyborczych. Powtórzono tylko g?osowanie na burmistrza, mimo ?e równolegle g?osowano te? na burmistrzów dzielnic i radnych. Cz??? wyborców uzna, ?e stabilno?? pa?stwa jest wa?niejsza i to za ni? mo?e zag?osowa?. Tak? alternatyw? zasufluje RTE.


CZYTAJ TAK?E:

TALAGA: Neo-osmanizm czyli turecka przestroga

KU?: Pró?nia w?adzy


UE na piedestale

Nie wszystko dla opozycji jest jednak stracone. K?l?çdaro?lu wci?? prowadzi w sonda?ach, a je?li Kurdowie, prawdopodobny j?zyczek u wagi, dogadaj? si? ze Sto?em Sze?ciu i jego nacjonalistycznym skrzyd?em, parlament równie? mo?e pa?? jej ?upem. Wtedy niemo?no?? zmiany konstytucji nie musi by? dla niej wyrokiem ?mierci. Istotne kompetencje pozostan? w r?kach prezydenta, ale „swojego”, który b?dzie te? móg? mozolnie wprowadza? zapowiedziane reformy. A te s? w niektórych obszarach istotne.

Oczywi?cie K?l?çdaro?lu zamierza wprowadzi? kraj z powrotem na demokratyczn? ?cie?k? – praworz?dno??, prawa cz?owieka, niezale?no?? s?downictwa i banku centralnego itd. Z naszego punktu widzenia istotne s? pogl?dy na relacje z Uni? Europejsk? i NATO. A te s? wyj?tkowo jednoznaczne. K?l?çdaro?lu ma nadziej?, ?e nowy turecki parlament ratyfikuje akcesj? Szwecji do Sojuszu Pó?nocnoatlantyckiego jeszcze przed czerwcowym szczytem w Wilnie. Chce resetu i normalizacji stosunków z UE. Zamierza wykona? wyroki Europejskiego Trybuna?u Praw Cz?owieka i wypu?ci? na wolno?? aktywist? Osmana Kaval?, jednego z liderów protestów przeciwko w?adzy w parku Gezi w 2013 r., oraz Selahattin Demirta?, lidera prokurdyjskiej partii HDP. Zamierza te? wprowadza? reformy, których wymaga umowa przedakcesyjna z Uni? Europejsk?, nawet je?li ostatecznie Turcja mia?aby nie do??czy? do unijnej wspólnoty.

To ostro?ne i wywa?one podej?cie, bior?c pod uwag? do?? ambiwalentne emocje, jakie Turcy maj? wobec UE. Z jednej strony oskar?aj? j? o rasizm, hipokryzj? i zepsucie moralne, z drugiej ch?tnie do niej emigruj? i szanuj? za standard ?ycia.

 

Najbardziej upokarzaj?cym jest dla nich proces ubiegania si? o wiz? – stosy dokumentów, kilkadziesi?t stron formalno?ci, ubezpieczenia itd., a i tak musz? liczy? si? z odmow? przyznania wizy bez podania przyczyny (czy to nie brzmi znajomo dla Polaków chc?cych jeszcze kilka lat temu odwiedzi? wujka w Chicago?). K?l?çdaro?lu obieca? wi?c, ?e w ci?gu 3 miesi?cy od obj?cia w?adzy doprowadzi do zniesienia wiz do UE. To bardzo ambitna i ma?o realistyczna obietnica. Nie tylko czas, na jej zrealizowanie jest niezwykle krótki. Taka decyzja b?dzie nale?e? do Brukseli, a nie Ankary. A po przyznaniu tysi?cy tureckich paszportów syryjskim uchod?com (ze s?uszn? nadziej?, ?e w podzi?ce oddadz? g?os na tego, kto im je zapewni?), którzy zadomowili si? na dobre w Turcji, Bruksela mo?e by? niech?tna wpuszczaniu podejrzanych osób z niejasnym ?yciorysem na pok?ady samolotów lec?cych do UE, nawet je?li narusza to godno?? „zwyk?ych” Turków z czyst? kart?, próbuj?cych odwiedzi? kuzynów na Erasmusie w Polsce czy ojca w warsztacie samochodowym w Niemczech.


Zapoznałem się z Polityką Prywatności danych osobowych i wyrażam zgodę na ich przetwarzanie


Koniec przyja?ni z arabskimi monarchiami?

K?l?çdaro?lu i opozycja nie s? jednak totalnym adwersarzem polityki Erdogana. W wielu miejscach podzielaj? jego pogl?dy. Turcja na pewno b?dzie kontynuowa? polityk? balansowania mi?dzy Ukrain? a Rosj?. Nie zamierza pozwala? rosyjskim firmom na obchodzenie zachodnich sankcji, ale nie zamierza sama do nich do??cza?. Rosyjskie samoloty z turystami nadal b?d? wi?c l?dowa? na tureckich lotniskach w kurortach nad Morzem ?ródziemnym. K?l?çdaro?lu zamierza te? kontynuowa? operacje na pó?nocy Iraku wymierzone w kurdyjsk? partyzantk? pod bander? terrorystycznej PKK, podkre?laj?c zagro?enie dzia?ania organizacji dla integralno?ci terytorialnej Turcji. Ostry kurs wobec kurdyjskich aspiracji quasi-pa?stwowych jest zakorzeniony w fundamentach republika?skiej CHP, za?o?onej u zarania republiki, targanej ówcze?nie przez ró?ne konflikty etniczne i interwencje zagraniczne zachodnich mocarstw, na czele z Francj?, Wielk? Brytani?, Grecj? i W?ochami.

Nik?e s? szanse na znacz?ce ocieplenie relacji ze Stanami Zjednoczonymi. K?l?çdaro?lu ma na koncie w ostatnich miesi?cach wojownicze komentarze wobec Grecji, która otrzymuje coraz wi?ksze wsparcie militarne z Waszyngtonu. Krytykuje te? zbli?enie Turcji z Izraelem, a stosunki z Tel-Awiwem zamierza otworzy? powrotem do rozmów o incydencie w Gazie, w którym z r?k izraelskich ?o?nierzy zgin??o 9 tureckich aktywistów. Nie oszcz?dzi? te? samych USA i stwierdzi?, ?e je?li Erdogan podzi?kuje za s?u?b? ameryka?skim ?o?nierzom w bazie lotniczej w Incirlik i ode?le ich za ocean, poprze rz?d w tej sprawie.

Nie jest jasne, jaka po ewentualnym zwyci?stwie b?dzie polityka Turcji wobec pa?stw arabskich. Od kilku lat bliskim sojusznikiem Turcji w regionie jest Katar, któremu Ankara udzieli?a wsparcia po blokadzie du?ej grupy pa?stw arabskich w 2017 r. Turcja za?o?y?a w Katarze baz? wojskow? i chodz? s?uchy, ?e zapobieg?a zamachowi stanu w emiracie. K?l?çdaro?lu krytykuje Erdogana za niepotrzebne anga?owanie si? w oddalonych o setki kilometrów miejscach, bazy w Somalii i Katarze i uk?adanie si? z autokratycznymi monarchiami arabskimi – Katarem, Arabi? Saudyjsk? i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Erdogan zdecydowa? si? na ocieplenie relacji z tymi dwoma ostatnimi z uwagi na rosn?c? izolacj? w regionie i dramatyczn? sytuacj? gospodarcz?. Rijad i Abu-Zabi zapewni?y zastrzyki gotówki, inwestycje i ratowanie kursu do?uj?cej liry pojedynczymi transferami. K?l?çdaro?lu jest jednak ostro?ny – twierdzi, ?e nie zna szczegó?ów deali i warunków, na jakie zgodzi?a si? Ankara i dopiero po „otwarciu ksi?g” dyplomatycznych i zapisów umów b?dzie w stanie zrewidowa?, b?d? nie, polityk? wobec nich. Dlatego stale dodaje zastrze?enie, ?e owszem, Turcja jest ostatnio zbyt blisko Pó?wyspu Arabskiego, ale i tak zamierza utrzyma? z regionem poprawne i przyjazne stosunki, jak przysta?o na cywilizowany i szanuj?cy pokój kraj.

Go?cinno?? ma granice

Mi?dzynarodowe uwarunkowania uzupe?nia kontekst wewn?trzny.

Turcja go?ci najwi?ksz? liczb? uchod?ców na ?wiecie – prawie 4 miliony, g?ównie Syryjczyków. Na pocz?tku go?cinno?? by?a dla Turków powodem do dumy. Z czasem przysz?o zm?czenie, rozczarowanie i frustracja. Oto ro?nie bezrobocie, kurs liry wobec dolara jest kilkukrotnie ni?szy ni? kilka lat temu, inflacja si?ga trzycyfrowych poziomów, a pa?stwo finansuje schronienie i zasi?ki dla uchod?ców?

 

To jeszcze mo?na znie??, ale liberalni Turcy w miastach, i nie tylko oni, zauwa?yli, jak zmienia si? tkanka spo?eczna i ich w?asna dzielnica. Ile pojawi?o si? kobiet w nikabach, jak zmieni?o si? ich poczucie bezpiecze?stwa na ulicy, ile wiernych zacz??o si? pojawia? w meczetach. To przela?o czar? goryczy.

Jako pierwszy t? emocj? zdyskontowa? K?l?çdaro?lu, który zapowiedzia? odes?anie syryjskich uchod?ców do domu. Temat zdominowa? debat? publiczn? w zesz?ym roku, a K?l?çdaro?lu narzuci? t? agend?, jeszcze wcze?niej dochodz?c do wniosku, ?e rozmowy z dyktatorem w Damaszku s? konieczne doszed? do wniosku, ?e rozmowy z dyktatorem w Damaszku s? konieczne, ?eby przygotowa? grunt pod powrót jego pobratymców za wschodni? granic? Turcji. Wkrótce wtórowa? mu ju? Erdogan i rozpocz?? podchody do prezydenta Syrii. Baszarowi Al-Asadowi si? jednak nie spieszy do spotkania z tureckim adwersarzem, który ods?dza? go od czci i wiary po wybuchu wojny domowej. Nie ma powodu dawa? mu politycznego paliwa w kampanii wyborczej – mo?e poczeka?, który z kandydatów wylicytuje wi?cej i b?dzie bardziej zdesperowany, by t? obietnic? zrealizowa?.

***

Erdogan nie da ?atwo za wygran? i pomimo katastrofy trz?sienia ziemi w lutym tego roku, za której skutki wielu Turków obarcza rz?d (przymykanie oka na niespe?nianie norm technicznych przez firmy budowlane przy stawianiu bloków mieszkalnych), wyra?nych spadków w sonda?ach nie wida?. Prezydent og?osi? kolejne pot??ne podniesienie p?acy minimalnej, ?eby z?agodzi? skutki wysokiej inflacji, a tak?e odszkodowania dla rodzin ofiar lutowej tragedii i inne transfery spo?eczne.

 

Kalendarz kampanii wyborczej obfituje w wielkie inauguracje projektów infrastrukturalnych i przemys?owych, opartych na narodowej produkcji, co gra na czu?ej strunie tureckiej dumy narodowej. „W?a?ciwy cz?owiek na w?a?ciwy czas” – slogan wyborczy Erdogana – przypomina nie tylko o potrzebie stabilno?ci w czasach zawieruchy w mi?dzynarodowym uk?adzie si?, ale przede wszystkim o najwa?niejszym tureckim polityku XXI wieku, z którym Turcy chc? ?wi?towa? stulecie republiki. Wyniesienie tureckiego satelity na orbit?, oddanie do u?ytku okr?tu desantowego-lotniskowca (czy mo?e dronowca, ale to inna historia), najwi?kszej jednostki w tureckiej marynarce wojennej, zdj?cie za kierownic? elektrycznego samochodu tureckiej produkcji TOGG – wszystko to jest starannie skrojone pod wyborczy kalendarz. Czy pozwoli to Turkom zapomnie? o wysokich cenach, kumoterstwie na szczytach w?adzy, kolesiostwie, antydemokratycznym kursie? To pytanie zadaje sobie ka?dy obserwator tureckiej sceny politycznej.

 

Wspieram dobrą publicystykę

75% ( 3000 / 4000 zł )
Wspieram!

Tekst powsta? w ramach projektu: ,,Kontra – Budujemy forum debaty publicznej” finansowanego z dotacji Narodowego Instytutu Wolno?ci Centrum Rozwoju Spo?ecze?stwa Obywatelskiego.

Jacek Płaza
Jacek Płaza
Redaktor portalu opinii Klubu Jagiellońskiego. Członek Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego i Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!