Dokąd chce nas poprowadzić Parlament Europejski? Zeitenwende Unii Europejskiej?

Z końcem listopada Parlament Europejski przegłosował propozycję zmian traktatów europejskich. Propozycja ta, jak wskazywał jeden ze sprawozdawców, ma sprawić, że “demokracja europejska stanie się silniejsza i bardziej odporna”. Przygotowany pakiet nowelizacji odnosi się do wielu zagadnień funkcjonowania Unii Europejskiej. Znamiennym symbolem jest to, iż 4 na 5 współsprawozdawców pochodzi z jednego kraju – Republiki Federalnej Niemiec. Piątym przedstawiającym był znany w Polsce Guy Verhofstadt, który stwierdził, że “Parlament wytycza drogę naprzód”. To, że kierunek obranych zmian prowadzi naprzód w kierunku centralizacji Unii jest pewne, niepewne jest jednak to co czeka krok dalej.

Rola traktatów

Traktaty stanowią podstawę funkcjonowania Unii Europejskiej i jej instytucji. Zmiany w traktatach należą o tyle do rzadkości, że ostatnia taka sytuacja miała miejsce w 2009 roku podczas ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego. Należy zdać sobie sprawę, że każda ratyfikacja traktatu prowadzi do zmian w funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz rozszerzania kompetencji jej instytucji. Jak stwierdziła sprawozdająca projekt Gabriele Bischoff (Socjaliści i Demokraci): “Świat ewoluuje, a nasza struktura instytucjonalna i procesy decyzyjne w UE nie są adekwatne do celu, jeśli chcemy pozostać znaczącym graczem na arenie międzynarodowej”.

 

Co przynosi zmiana?

Proponowane przez Parlament Europejski zmiany mają charakter zarówno reformy instytucjonalnej, jak i kompetencyjnej. Nowe rozwiązania to między innymi: zmniejszenie liczby członków Komisji Europejskiej do 15, w tym rotacyjne obsadzenie jej składu, oraz umożliwienie przewodniczącemu Komisji wybór jej członków na podstawie preferencji politycznych. Sama Komisja Europejska miałaby być również przemianowana na Europejski Organ Wykonawczy.

Zmiana terminologii nie odnosi się jedynie do Komisji Europejskiej, bowiem w przyjętej przez Parlament wersji aktu znajdziemy zastąpienie wszystkich obowiązujących aktualnie w traktatach sformułowań: “równość kobiet i mężczyzn” zwrotem „równouprawnienie płci”.

 

Praworządność i prawo weta

Zmiany dotykają metod głosowania w Radzie Unii Europejskiej. Przy głosowaniu w sprawie stwierdzenia wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości unijnych (naruszeniu praworządności) większość czterech piątych członków Rady ma zostać zastąpiona większością kwalifikowaną. Ułatwi to znacznie podjęcie działań przeciwko państwu podejrzewanemu o łamanie prawa unijnego.

Kolejnymi kluczowymi sprawami nowelizowanymi przez projekt jest zniesienie tzw. prawa weta przysługującego państwom członkowskim w Radzie Unii Europejskiej. Obecnie prawo sprzeciwu przysługuje każdemu państwu, które musi zostać przekonane do każdej propozycji, której przepisy nadają obligatoryjny obowiązek przyjęcia przez Radę UE. Ten model głosowania ma zostać zastąpiony większością kwalifikowaną.

Jak wskazywał sprawozdawca Daniel Freund reprezentujący Zielonych – Wolny Sojusz Europejski: “Krajowe weta stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy. Musimy położyć im kres”. Obie wskazane zmiany metod głosowania mają na celu przyspieszenie pociągania państw do odpowiedzialności w przypadku naruszenia przepisów unijnych.


Zapoznałem się z Polityką Prywatności danych osobowych i wyrażam zgodę na ich przetwarzanie


Nowy bat na słabych?

Warto zaznaczyć, że większość kwalifikowana ułatwia pociągnięcie państwa do odpowiedzialności, jednakże duże państwa, takie jak Niemcy czy Francja, z łatwością mogłyby utworzyć koalicję (symulator głosowania udostępniony na unijnych stronach wskazuje, że przy większości kwalifikowanej wystarczy sprzeciw Niemiec, Francji i 2 partnerów, aby odrzucić jakikolwiek wniosek) pozwalającą im na obronę przed próbą pociągnięcia ich do odpowiedzialności.

Rozpatrywanie spraw dotyczących naruszenia praworządności przez państwo członkowskie miałoby być rozpatrywane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). W przypadku stwierdzenia przez TSUE naruszenia prawa, Rada UE poprzez głosowanie większością kwalifikowaną decydowałaby o środkach, jakie zostaną podjęte wobec państwa naruszającego prawo. Wśród nowych możliwości stworzonych dla Rady takie środki mogłyby obejmować zawieszenie zobowiązań i płatności z budżetu Unii lub zawieszenie prawa do sprawowania prezydencji Rady przez przedstawiciela tego Państwa Członkowskiego.

 

Więcej w ręce Unii…

Dodatkowo rozszerzeniu miałaby ulec kwestia polityki w stosunku do granic zewnętrznych. Unia Europejska miałaby otrzymać pełną kompetencję w zakresie prowadzenia tej polityki. Kolejny sprawozdawca z Niemiec Helmut Scholz, reprezentujący Lewicę, w powyższej kwestii stwierdził: “Obywatele chcą, aby UE działała w zakresie polityki społecznej i pogłębiała integrację. (…) Polityka zewnętrzna musi opierać się na przedefiniowanym kompleksowym podejściu do bezpieczeństwa, które obejmuje przeciwdziałanie zagrożeniom środowiskowym i społecznym na szczeblu globalnym”.

Następną kwestią jest zmiana wyboru członków Europejskiego Organu Wykonawczego (dotychczasowej Komisji Europejskiej).

Odtąd Parlament Europejski biorąc pod uwagę wyniki eurowyborów miałby przedstawiać Radzie Europejskiej kandydata na funkcję przewodniczącego Unii Europejskiej. Rada Europejska poprzez większość kwalifikowaną tylko zatwierdzałaby wybór.

 

Dotychczas to Rada Europejska przedstawiała kandydatów na przewodniczącego Komisji Parlamentowi, który ją zatwierdzał. Przewodniczący Organu Wykonawczego przedstawiałby pozostałych kandydatów na członków tej instytucji. Po wybraniu przez Parlament Europejski członków Organu Wykonawczego, Rada Europejska zatwierdzałaby mianowanie Organu Wykonawczego, stanowiąc zwykłą większością, a nie większością kwalifikowaną jak dotychczas. Tego typu zmiana zwiększy siłę głosu państw mających więcej miejsc w Parlamencie Europejskim.

Zmiany zaakceptowane przez Parlament Europejski, zdaniem ich zwolenników, mają za zadanie zwiększenie bezpieczeństwa, integracji oraz transparentności Unii Europejskiej. Przeciwnicy proponowanych rozwiązań wskazują na kolejne oddanie kompetencji państw członkowskich na rzecz Unii Europejskiej, aktualne przekraczanie kompetencji przez instytucje unijne, zwiększenie możliwości oskarżenia państw członkowskich o naruszenie praworządności przy jednoczesnym zachowaniu możliwości ochrony przed tego typu działaniami wobec największych państw Unii Europejskiej – Niemiec i Francji.

Proponowane przez europarlament zmiany wpisują się także w niemiecką umowę koalicyjną (rozdział VII “Odpowiedzialność Niemiec za Europę i świat”), która jawnie podejmowała temat reformy Unii Europejskiej. Budzi to negatywne konotacje, przywołujące niemiecki imperializm, który miałby być aktualnie realizowany poprzez przejmowanie kolejnych instytucji Unii Europejskiej.

Wspieram dobrą publicystykę

75% ( 3000 / 4000 zł )
Wspieram!

Jakub Chruściel
Jakub Chruściel
Urodzony w 1999 roku w Rzeszowie. Prawnik i ekonomista. Absolwent Uniwersytetu Rzeszowskiego. Aktualnie student zarządzania, a zawodowo kierownik projektów międzynarodowych w organizacji pozarządowej. Doktorant nauk prawnych w trybie eksternistycznym Uniwersytetu Rzeszowskiego. Początkujący publicysta z zakresu prawa konstytucyjnego i polityki

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!