Głupota jako choroba cywilizacyjna

Photo by David Matos on Unsplash

To, co ju? dawno odkryli?my w odniesieniu do t??yzny fizycznej, musimy teraz cywilizacyjnie zrozumie? równie? w odniesieniu do inteligencji. W wysi?ku intelektualnym te? chodzi? powinno o to, aby sta? si? najlepsz? mo?liw? wersj? ludzkiej istoty jak? sta? si? mo?emy, zrealizowa? nasz w?asny potencja? i dopiero z tej pozycji podpiera? si? technologi?.

Pos?anka Katarzyna Lubnauer, obecnie podsekretarz stanu w ministerstwie edukacji, powtarza, ?e w epoce ChatGPT nie ma sensu zadanie rozprawek np. o romantyku/pozytywi?cie Wokulskim, które ona dzi?ki technologii napisze w minut?. To prawda, ?e napisze. Jednak rezygnuj?c ze ?wiadomego zmuszania si? do my?lenia, pomimo umiej?tno?ci AI, przyspieszamy nadej?cie nowych chorób cywilizacyjnych analogicznych to tych, jakie uderzy?y w ludzko?? po pierwszej i drugiej fali rewolucji przemys?owej. 

Choroba cywilizacyjna to taka, która spowodowana jest rozwojem technologicznym, który mia? ludziom pomóc, z czasem jednak doprowadzi? do nienaturalnego trybu ?ycia i zwi?zanych z tym skutków ubocznych. Zwyczajowo wymieniamy w tym kontek?cie problemy fizyczne i psychiczne zwi?zane ze stresem, oty?o?ci? i siedz?cym trybem ?ycia. Rzadko o tym my?limy, ale oty?o?? w krajach rozwini?tych skorelowana jest z upowszechnieniem si? maszyn i spadkiem zapotrzebowania na ci??k? prac? fizyczn?, za? stres i siedz?cy tryb ?ycia z optymalizacj? procesów produkcji, która stworzy?a wi?cej miejsc pracy dla „bia?ych ko?nierzyków”, wymagaj?c równocze?nie niezwyk?ej wydajno?ci w zarz?dzaniu. Voilá, pierwsza fala rewolucji przemys?owej – pracujemy mniej cia?em, wi?c je zaniedbujemy; druga – skupiamy si? na wydajno?ci, wi?c zaniedbujemy higien? psychiczn?.

Tyle z?ych wiadomo?ci. Dobre s? takie, ?e ludzko?? – przynajmniej ta jej cz???, która od dawna ju? styka si? ze zdobyczami cywilizacji – uczy si? poma?u, jak radzi? sobie ze starymi chorobami cywilizacyjnymi. St?d np. si?ownia lub basen po pracy – tego nauczyli si? ju? nawet przys?owiowi „boomerzy”, czyli pokolenia, których ca?e ?ycia mia?y ju? miejsce w ?wiecie silnie zindustrializowanym (w odró?nieniu od ich rodziców i dziadków, którzy na prze?omie wieku XIX i XX cz?sto dopiero industrializacji do?wiadczali). Nast?pne pokolenie (X) zach?ysn??o si? troch? kultem biurowej wydajno?ci, cho? zacz??o tak?e odczuwa? jej ciemn? stron?. Jednak ju? millenialsi ?wiadomie podeszli do z?ego zdrowia psychicznego, podobnie jak wcze?niej  ?wiadomie podchodzi? pocz?to do s?abej kondycji fizycznej. To oznacza?o koniec tego, co w Polsce nazywa si? „kultur? zapierdolu”, a zatem by zadba? o higien? ducha, ludzie zacz?li si? dystansowa? od tradycyjnej korporacyjnej etyki pracy.

A co z trzeci? i czwart? fal? rewolucji przemys?owej, czyli z internetem w po??czeniu z big data, a teraz z algorytmami w po??czeniu z AI? Có?, jest coraz wi?cej dowodów na to, ?e tak jak pierwsze uprzemys?owienie uczyni?o nas grubszymi i mniej sprawnymi fizycznie, tak teraz zaczniemy si? stawa? g?upsi. Mówi o tym ju? cho?by z?amanie si? s?ynnego efektu Flynna. Znany nowozelandzki badacz inteligencji James R. Flynn jest mianowicie autorem tezy, ?e dzi?ki rozwojowi edukacji i lepszym warunkom ?ycia inteligencja progresywnie wzrasta. Tak by?o w krajach zachodnich od pocz?tku wieku XX (pe?en rozkwit pierwszej fali rewolucji przemys?owej) a? do lat 70-tych (szczyt drugiej fali czyli informatyzacja przemys?u). Jak bowiem pokaza?y badania najpierw samego Flynna, a potem innych naukowców, mniej wi?cej oko?o roku 1975 przeci?tny poziom inteligencji w co najmniej kilku krajach rozwini?tych (USA, Anglia, Dania, Norwegia) zacz?? wyra?nie spada?. Mniej wi?cej o 3 punkty IQ na dekad?.

Do dzi? spekuluje si? dlaczego. Patrz?c na korelacj? pomi?dzy przemianami spo?ecznymi a poziomem IQ, mo?na jednak przypuszcza?, ?e z g?upot? jest podobnie jak z oty?o?ci?. Cywilizacja sprawia, ?e nasz obecny tryb ?ycia wymaga mniej my?lenia, wi?c my?limy mniej. Do tego s? dowody, ?e od jakiego? czasu atrofii ulegaj? te? same organy za my?lenia odpowiedzialne. David Geary i Drew Bailey, badacze z University of Missouri, zauwa?yli, ?e im wi?ksza g?sto?? zaludnienia (urbanizacja, rozwini?ta cywilizacja, medycyna) tym mniejsze rozmiary mózgoczaszki. Podobnie jest zreszt? u udomowionych zwierz?t (psy versus wilki, koty versus ?biki, itp.).

?yj?c w bezpieczniejszym i bardziej przewidywalnym ?rodowisku mniej my?limy. By? mo?e dzi?ki temu jeste?my mniej agresywni, jak twierdz? inni badacze, ale te? znacznie g?upsi.


Zapoznałem się z Polityką Prywatności danych osobowych i wyrażam zgodę na ich przetwarzanie


Stawiam dolary przeciwko orzechom, ?e proces cywilizacyjnego g?upienia dopiero nabiera tempa, nadal jest zreszt? przez niektórych kwestionowany. Mówi si? np. o innych, nowych typach inteligencji, które zast?puj? stare. Teraz, przy u?yciu narz?dzi typu AI, spadek IQ przyspieszy? mo?e jednak wr?cz wyk?adniczo, cho? nie ma jeszcze oczywi?cie na poparcie takiego przypuszczenia twardych danych.

G?upota rozumiana jako intelektualna ospa?o??, innymi s?owy, stanie si? chorob? cywilizacyjn? tak powszechn? jak oty?o??. Chat GPT jest bowiem dla naszych szarych komórek tym czym McDonalds jest dla naszych komórek t?uszczowych – ?atwym ?ród?em zasobów (w jednym przypadku chodzi o bity-informacje, w drugim o kalorie), o które w innych warunkach musieliby?my bardziej zawalczy?.

Nie boj? si? przy tym zupe?nie Skynetu z „Terminatora” i robotów, które depcz? stosy ludzkich czaszek, bo si? zbuntowa?y. Nie trafiaj? te? do mnie równie? specjalnie apokaliptyczne wizje Andrzeja Dragana. Maszyny, cho? na swój (sic!) sposób inteligentne, nie maj? ludzkiej psychiki, a co za tym idzie – nie maj? typowo ludzkich wad, a w zamian maj? inne, w?asne. Wida? to doskonale, kiedy rysuj? s?ynne dodatkowe palce. Postrzegaj? one ludzi troch? jak my postrzegamy ryby. Nam te? raczej pomyli si? liczba p?etw i w?sów u suma, kiedy kto? za??da by?my go narysowali. Jest tak, bo nie mamy rybiego cia?a, trudno nam wi?c sobie tak do ko?ca wyobrazi? co taki stwór ze swoimi p?etwami i w?sami robi, cho? dla niego samego ich zastosowanie, a co za tym idzie ich obecno?? to rzeczy zupe?nie oczywiste.

Ludzie chc? w przewa?aj?cej wi?kszo?ci pieni?dzy, w?adzy, seksu i samorealizacji, w poszukiwaniu tych dóbr staraj? si? zagarn?? jak najwi?cej zasobów konkuruj?c o nie z innymi lud?mi. Nie rozumiem do ko?ca, dlaczego AI mia?aby chcie? tego samego? W imi? czego dok?adnie mia?aby aktywnie walczy? z ludzko?ci?? Brutalna dominacja nad istotami ludzkimi, która mo?e poci?ga? niektórych z nas, jest dla sztucznej inteligencji, która nie ma naszej seksualno?ci, hormonów i instynktów stadnych, czym? zupe?nie abstrakcyjnym.

Dlatego znacznie bardziej ni? ?wiata robotów-tyranów boj? si? ?wiata,, w którym, ?eby my?le? trzeba b?dzie sobie zadawa? coraz wi?kszy i coraz bardziej ?wiadomy trud, inaczej cz?owiek stanie si? tylko konsumentem, czyli bezmy?lnym jamoch?onem, którego karmi technologia i którym inni, nieco bystrzejsi ludzie, manipuluj?.

Jak to ju? zosta?o bowiem powiedziane – z chorobami cywilizacyjnymi zawsze lepiej i szybciej radzi?y sobie spo?eczne elity. Ludzie z wy?szym wykszta?ceniem nadal s? np. przeci?tnie dwukrotnie rzadziej otyli. Niezadawanie prac domowych w tym kontek?cie nie zmniejszy raczej, tylko zwi?kszy ró?nice spo?eczne.

Oczywi?cie patologi? jest, kiedy leniwy nauczyciel, cz?owiek te? na choroby cywilizacyjne cierpi?cy, zamiast wy?o?y? problem ka?e si? uczniom zaj?? nim w domu, a tam czekaj? ju? elektroniczni podpowiadacze.

Prawdziwe wyzwanie nauczyciela jest bowiem dzi? znacznie wi?ksze ni? 50 lat temu. Musi on wyja?ni? uczniowi, dlaczego trzeba przesta? wreszcie o cz?owieku my?le? jak o sprawnej maszynie – nie ma wi?kszego znaczenia czy pracuj?cej fizycznie, czy my?l?cej. Dlaczego trzeba powróci? do kategorii klasycznego pi?kna czyli harmonii duszy, umys?u i cia?a.

Dlaczego – tak jak zacz?li?my biega? dla zdrowia, cho? mo?emy pojecha? samochodem – teraz b?dziemy jednak pisa? rozprawki, cho? mo?na by to przecie? zleci? Chatowi GPT. Nie chodzi w ostatecznym rozrachunku o to, ?e napiszemy co? lepszego ni? AI. Cho? ciut lepszym ni? licealista kowalom s?owa si? to na ogó? jeszcze udaje, to z czasem pewnie przegramy. Sztuczna inteligencja zacznie wtedy przypomina?  owych genialnych, odcz?owieczonych m?odych pisarzy z opowiadania S?awomira  Mro?ka „Ad astra”. Nawiasem mówi?c, to wydane w 1962 (w tomie „Deszcz”) opowiadanko jest dla mnie dzi? czym? zupe?nie fenomenalnym, prawdziwym ma?ym literackim klejnocikiem z mojej biblioteczki. Nie sposób go niestety stre?ci? nie kalecz?c mro?kowskiego humoru i owego dyskretnego, ciep?ego absurdu z którego s?yn??. Kiedy jednak niedawno przeczyta?em „Ad astra” na nowo, dozna?em prawdziwego szoku. Po lekturze a? chce si? zawo?a?: „wszystko jednak ju? by?o”! Mro?ek przewidzia? niemal co do joty powstanie sztucznej inteligencji, która para? si? b?dzie literatur? i b?dzie to robi? lepiej ni? pisarze z krwi i ko?ci!

Jakie to jednak ma tak naprawd? znaczenie? Sprinterzy od dawna wiedz?, ?e nie mog? si? równa? nawet ze ?redniej klasy samochodem. Po co wi?c startuj?? Czy w bieganiu chodzi tylko o to, aby przegoni? samochód lub cho?by konia? Albo o to, aby by? za wszelk? cen? lepszym biegaczem ni? inni? S?ynny sprinter Eric Liddell, jako wierz?cy chrze?cijanin, nigdy nie biega? w niedziel?. Podczas olimpiady w Pary?u (1924) zrezygnowa? z tego powodu z zawodów w swoim koronnym dystansie (100 m), ale potem pobieg? na 400 metrów i wygra?.  Co prawda film „Rydwany ognia” nieco t? decyzj? udramatyzowa?, bo w rzeczywisto?ci organizatorzy wiedzieli o niej du?o wcze?niej, mimo to postawa Liddla by?a i jest podziwiana jako akt wierno?ci w?asnym zasadom.

To, co ju? dawno odkryli?my w odniesieniu do t??yzny fizycznej, musimy teraz cywilizacyjnie zrozumie? równie? w odniesieniu do inteligencji. W wysi?ku intelektualnym te? chodzi? powinno o to, aby sta? si? najlepsz? mo?liw? wersj? ludzkiej istoty, jak? sta? si? mo?emy, zrealizowa? nasz w?asny potencja? i dopiero z tej pozycji podpiera? si? technologi?.

Wspieram dobrą publicystykę

75% ( 3000 / 4000 zł )
Wspieram!

Michał Kuź
Michał Kuź
doktor nauk politycznych i publicysta, w latach 2018-21 również w służbie dyplomatycznej. Współpracował m.in. z „Nową Konfederacją”, „Pressjami” i „Rzeczpospolitą”, a obecnie jego eseje i analizy poza „Magazynem Kontra” ukazują się także w „Rzeczach Wspólnych” oraz „Teologii Politycznej co tydzień”. Absolwent Louisiana State University, pracuje jako wykładowca w anglojęzycznym programie International Relations na Uczelni Łazarskiego.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!