KUŹ: Skończyły się żarty

Od pocz?tku wojny na Ukrainie nie czuli?my chyba tak mocno oddechu rosyjskiego nied?wiedzia na karku. Zacz??o si? od s?awetnego wywiadu Tuckera Carlsona, a ko?czy si? na ?mierci Nawalnego oraz szybkim zaproszeniu dwóch najwa?niejszych polityków w Polsce do Waszyngtonu.

Jak wielu innych tak i ja wiele obiecywa?em sobie po ukrai?skiej kontrofensywie. Teraz jest ona ju? tylko wspomnieniem. Rosja gromadzi wojska, przestawia przemys? na tryb wojenny, a zachód traci serce do dalszej walki, zw?aszcza USA wchodz? w nastroje izolacjonistyczne. Pakiet pomocowy dla Ukrainy utkwi? w Kongresie. Równocze?nie znany prawicowy dziennikarz przeprowadzi? wywiad, w którym pozwoli? Putinowi na nader swobodne snucie dywagacji politycznych. Nie nale?y przy tym s?ów prezydenta Rosji traktowa? tylko jako propagandowego pr??enia musku?ów. Tak twierdzi np. Micha? Patryk Sad?owski, dyrektor Centrum Bada? nad Pa?stwowo?ci? Rosyjsk?, który podkre?la, ?e Putin wierzy do pewnego stopnia w to, co mówi, a przynajmniej opiera na tym swoj? dzia?alno?? polityczn?.

To dla Polski bardzo z?e wiadomo?ci. Bo o Polsce w wywiadzie-rzece by?o niema?o. Ju? same zapewnienia, ?e W?adimir Putin nie jest „zainteresowany atakiem na ni?” brzmi? z?owieszczo. Putin dok?adnie to samo mówi? tu? przed inwazj? na Ukrain?, a co wi?cej – ju? samo dywagowanie czy i kiedy móg?by Polsk? zaatakowa? brzmi? z?owró?bnie. Ale by?o te? o polskim kolaborowaniu z Hitlerem oraz o doli „Rosjan” (czyli Rusinów) kolonizowanych przez Polaków w Wielkim Ksi?stwie Litewskim. Refleksje podobne sk?din?d do wizji historii polski znanej z wywiadów z Olg? Tokarczuk, tylko, ?e  wypowiadane nie w kontek?cie modnego na zachodzie samobiczowania, ale w kontek?cie szukania historycznych uzasadnie? dla brutalnej polityki.

Jedno jest pewne – o podst?pnej Polsce w rozmowie by?o wiele, niepokoj?co wiele. Podwody s? dwa – po pierwsze okaza?o si?, ?e nie da si? osi?gn?? decyduj?cego zwyci?stwa na Ukrainie w?a?nie dzi?ki Polsce, która sta?a si? g??bokim zapleczem, przez który przechodzi? ca?y niemal sprz?t wojskowy trafiaj?cy do armii ukrai?skiej. Po drugie, Polska jest obecnie przeciwnikiem na miar? mo?liwo?ci Rosji, czyli by?ego imperium z kompleksami. Moskwa nie mo?e przecie? nawet pó??artem my?le? ju? o zwyci?skim konflikcie z USA, czy Chinami. Zreszt? nawet w przypadku wojny z Polsk?, Kreml planowa?aby raczej co? na kszta?t wojny Prusko-Francuskiej z 1870, czyli szybka wygrana, defilada zwyci?zców, a potem powrót i montowanie nowego imperialnego tworu z innych elementów.

Po wywiadzie Carlsona dosz?o do twitterowego spi?cia pomi?dzy ameryka?skimi republikanami a Donaldem Tuskiem, który wobec ich braku poparcia dla dalszej pomocy Ukrainie kaza? im si? wstydzi?. S?owa ma?o dyplomatycznie i nieu?atwiaj?ce relacji z ewentualn? administracj? Trumpa. Wpisuj? si? jednak w polityk? Donalda Tuska, by podejrzliwie patrze? na ameryka?skie dzia?ania w sferze bezpiecze?stwa (vide: tracza antyrakietowa podczas jego poprzednich rz?dów) i polega? raczej na europejskich partnerach.

Dla Joe Bidena obawy Polski s? jednak paliwem wyborczym, poza tym z przyczyn czysto ideologicznych jest przychylnie nastawiony do nowego polskiego rz?du. Cho? z przyczyn pragmatycznych nie zale?y mu na tym, aby Polska pogr??y?a si? w politycznym chaosie, jak zreszt? nikomu w USA. Pró?no nawet w?ród bardzo progresywnych ameryka?skich komentatorów znale?? g?os przypominaj?cy s?awetne komentarze niemieckiego politologia Klausa Bachmanna, który nawo?ywa? Donalda Tuska do przywracania demokracji „niedemokratycznymi metodami”. Rozwi?zania preferowane przez Bidena s? bardziej subtelne, st?d zaproszenie na spotkanie do Bia?ego Domu zarówno polskiego prezydenta jak i premiera razem i zapewne szczera rozmowa.

Mno?? si? jednak pytania dotycz?ce ameryka?skiej peregrynacji polskich oficjeli. Dlaczego spotkanie zwo?ano do?? nagle, bo tylko z miesi?cznym wyprzedzeniem. Dlaczego, skoro ma ono upami?tnia? 25-lecie wst?pienia Polski do NATO, nie ma przedstawicieli Czech i W?gier?  Mo?liwe, ?e b?dzie dotyczy? równie? kwestii bezpiecze?stwa. Niejako w ramach upiornej kampanii wyborczej tocz?cej si? w Rosji jedyny polityk, który w ostatnich latach rzuci? Kremlowi powa?ne wyzwanie, zgin?? w niewyja?nionych okoliczno?ciach. Oczywi?cie nie kandydowa?, tylko przebywa? w ?agrze o zaostrzonym rygorze.

?mier? Nawalnego powinna by? dla nas ostatnim dzwonkiem ostrzegawczym. Putin wybiera bowiem ostatecznie wojn?, nie chce próbowa? kolejnego resetu z Zachodem, na który – powiedzmy sobie szczerze – wielu w Niemczech i Francji po cichu liczy?o. Czystki i wyka?czanie politycznych oponentów, jak za Stalina, zwiastowa? mog? nowe lub poszerzone wojny zewn?trzne. Wszyscy maj? si? zjednoczy? pod bitewnym proporcem, bez alternatywy. To za? oznacza, ?e wszystkie te rzeczy, które – zw?aszcza w kontek?cie polskiej polityki wewn?trznej – wydaj? si? nam teraz takie wa?nie, ju? wkrótce mog? nie mie? ?adnego znaczenia.

Wspieram dobrą publicystykę

75% ( 3000 / 4000 zł )
Wspieram!

Michał Kuź
Michał Kuź
doktor nauk politycznych i publicysta, w latach 2018-21 również w służbie dyplomatycznej. Współpracował m.in. z „Nową Konfederacją”, „Pressjami” i „Rzeczpospolitą”, a obecnie jego eseje i analizy poza „Magazynem Kontra” ukazują się także w „Rzeczach Wspólnych” oraz „Teologii Politycznej co tydzień”. Absolwent Louisiana State University, pracuje jako wykładowca w anglojęzycznym programie International Relations na Uczelni Łazarskiego.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!