Liberator Hominis

Min??a po?owa naj?wi?tszej nocy w roku liturgicznym, nocy ?wi?tej Paschy. Z niewysokiej wie?yczki prostego w kszta?tach, zbudowanego z kamienia ko?cio?a dobiega radosny d?wi?k dzwonu wzywaj?cego braci na nocne nabo?e?stwo, zwane od czasów ?w. Benedykta, a zatem od VI wieku, wigiliami. Szereg postaci, niemal identycznych dzi?ki we?nianym, niefarbowanym habitom, schodzi do ko?cio?a po stopniach prowadz?cych wprost ze znajduj?cego si? na pi?trze dormitorium, czyli z sypialni mnichów. Ko?ció?, cho? o?wietlany kilkoma lampami i pascha?em stoj?cym po?rodku prezbiterium, spowija pó?mrok. Opat daje zna?, stukaj?c w drewnian? stall?, zakrystian przerywa uderzanie w dzwon, sylwetki braci prostuj? si? i odwracaj? w kierunku wschodu, a g?os hebdomadariusza przerywa milczenie ?wi?tej nocy: Deus, in adjutorium meum intende. Zaczynaj? si? wigilie Wielkiejnocy.

?w. Benedykt, autor Regu?y, wed?ug której ?yj? cystersi, bo to w ich klasztorze przygl?damy si? wielkanocnym wigiliom, zostawi? w niej precyzyjne wskazówki dotycz?ce przebiegu codziennej liturgii. Przywilejem mnicha jest mo?liwo?? wstawania ka?dego dnia przed ?witem i po?wi?cania ostatnich godzin nocy na ?piew psalmów oraz s?uchanie s?owa natchnionego, jakby dla wzmocnienia uwagi przeplatanego medytacyjnymi, melizmatycznymi ?piewami zwanymi responsoriami. „W niedziel? – zarz?dza Regu?odawca – trzeba wstawa? na wigilie wcze?niej”, maj?c na my?li tak?e najwi?ksze ?wi?ta. Bowiem wigilie niedziel i ?wi?t s? d?u?sze: oprócz zwyczajowych dwunastu psalmów ?piewa si? tak?e trzy kantyki ze Starego Testamentu, zamiast trzech czyta? jest ich a? dwana?cie, a co za tym idzie, tak?e dwana?cie responsoriów. Nie inaczej wygl?da to w Wielkanoc. Psalmy – znowu zgodnie z liter? Regu?y – ?piewa si? w towarzystwie powtarzanego po wielokro? Alleluja, a po czytaniach nast?puj? responsoria przepisane specjalnie na t? ?wi?t? noc.

Responsoria pierwszego nokturnu (czyli pierwszej cz??ci wigilii) zaczerpni?te s? z ewangelicznych opisów zmartwychwstania Pa?skiego, a w?a?ciwie spotka? ?wi?tych niewiast z anio?ami. W liturgii mnich na nowo prze?ywa najwa?niejsze rozdzia?y wielkiej historii zbawienia. Nawet wi?cej: staj? si? one cz??ci? jego osobistych losów – i na odwrót – on sam mo?e sta? si? tych wydarze? protagonist?. W noc zmartwychwstania Pa?skiego jest uczestnikiem tego, o czym ?piewa. Wsta? zanim jeszcze s?o?ce wzesz?o i udaje si? wraz z innymi na poszukiwanie Oblubie?ca. Napotyka anio?ów, którzy oznajmiaj? mu s?owami responsorium: „Dlaczego szukacie ?yj?cego w?ród umar?ych? Nie ma Go tu, zmartwychwsta?! Id?cie i mówcie wszystkim, ?e zmartwychwsta? Pan”.

Jednak misterium zmartwychwstania nie mo?e si? sko?czy? na pe?nym radosnych uniesie? spotkaniu z anio?ami. Dlatego te? responsoria drugiego i trzeciego nokturnu to ju? bardziej medytacja nad tym, co przynosi duszy i ?wiatu zmartwychwstanie Chrystusa. Kto spotka? Zmartwychwsta?ego, ten nie mo?e powróci? do starego ?ycia. Do?wiadczy? tego aposto? Pawe? (cytowany w responsoriach) porównuj?cy dawne ?ycie w grzechach do kwasu, którego, wed?ug paschalnej tradycji ?ydowskiej, na t? wielk? uroczysto?? trzeba si? by?o pozby? z domu. Cz?owiek widz?cy pusty grób wie, ?e nie mo?e zatrzymywa? si? na tym, co ziemskie, ale powinien nieustannie szuka? tego, co w górze, ma bowiem niezbity dowód, ?e dla „tych, co umarli z Chrystusem”, grób nie jest ostateczno?ci?.

Dziesi?te responsorium oddaje g?os innemu aposto?owi, ?w. Janowi: „Zwyci??y? Lew z pokolenia Judy” (Ap 5, 5). Nie jest to jedynie okrzyk tryumfu. W Ksi?dze Apokalipsy s?owa te poprzedza niemal identyczne zdanie, które Jezus kieruje do zdezorientowanej Marii Magdaleny: „Przesta? p?aka?!” Ten zwyci?ski Lew z Judy to jednocze?nie Baranek zabity za nasze grzechy, zatem z?o?ona zosta?a za nas doskona?a ofiara i b?dzie si? ona dokonywa? do ko?ca czasów na wszystkich o?tarzach ?wiata, wsz?dzie tam, gdzie cz?owiek z czystym sercem przyst?puje do sakramentów Ko?cio?a, korzysta z owoców, jakie Bóg-Cz?owiek wys?u?y? dla nas na Krzy?u.

Mnisi wszystkich tradycji zawsze byli ?wiadomi, jak wielk? moc u?wi?cania cz?owieka posiada liturgia, któr? codziennie celebrowali. Stanowi?a ona centraln? o? ich ?ycia, co wyra?a zwi?z?e napomnienie Regu?odawcy: „Nic nie mo?e by? wa?niejsze od s?u?by Bo?ej”. Z tego te? powodu wszystkie wielkie reformy ?ycia monastycznego wi?za?y si? tak?e z odnowieniem spojrzenia na liturgi?.

Nie inaczej by?o w przypadku zakonu cysterskiego, który wywodzi si? z burgundzkiego klasztoru w Cîteaux za?o?onego w 1098 roku przez ?w. Roberta z Molesme. Zamys?em ?wi?tobliwego opata i jego towarzyszy by?o nie tyle za?o?enie nowego zakonu, co radykalny powrót do wiernego, a nawet dos?ownego przestrzegania Regu?y ?w. Benedykta, skoro monastycyzm wed?ug panuj?cego wówczas modelu kluniackiego odszed? za bardzo od idea?u zaprezentowanego przez Regu?odawc?.

Pierwsz? reform? liturgii klasztor w Cîteaux przeprowadzi? ju? kilkana?cie lat po jego powstaniu, pod rz?dami trzeciego opata ?w. Stefana Hardinga. Skoro Regu?y miano przestrzega? dos?ownie, dos?ownie te? potraktowano zawarte w niej liturgiczne wskazówki. ?piewy skopiowano z przechowywanego w Metz antyfonarza, o którym pochodz?ca jeszcze z czasów karoli?skich tradycja po?wiadcza?a, ?e w sposób najwierniejszy zachowa? on chora? papie?a Grzegorza. Je?li chodzi o hymny, skoro ?w. Benedykt okre?la? je jako ambrosianum, zapewne chodzi?o mu o konkretne utwory powsta?e pod piórem wielkiego Ambro?ego z Mediolanu. Zatem delegacja mnichów uda?a si? za Alpy, aby w Mediolanie skopiowa? hymnarz Ambro?ego. Oprócz tego cystersi zrezygnowali z wszystkich dodatków do liturgii, które nie by?y wzmiankowane w Regule, a które w przeci?gu wieków naros?y w celebracjach praktykowanych przez mnichów kluniackich.

Liturgia cysterska w pierwotnym kszta?cie funkcjonowa?a przez oko?o dwadzie?cia lat. Z czasem jednak zorientowano si?, ?e z trudem realizuje ona swoje za?o?enia. Pochodz?ce z Metzu ?piewy, zamiast ?wie?o?ci?, jak? nada?a im tradycja zapocz?tkowana przez Grzegorza Wielkiego, cechowa?y si? znaczn? dekadencj?, a hymny Ambro?ego, pomimo ?e pi?kne i oryginalne, to ich liczba nie wystarcza?a na wszystkie okresy i ?wi?ta roku liturgicznego. W tej sytuacji w roku 1142 kapitu?a generalna zakonu zobligowa?a znanego ju? podówczas w ca?ej Europie opata cysterskiego z Clairvaux Bernarda do rewizji ksi?g liturgicznych.

Komisja ?w. Bernarda za punkt wyj?cia przyj??a funkcjonuj?ce dotychczas w zakonie ksi?gi liturgiczne oraz lokalne tradycje burgundzkich diecezji. W celu reformy ?piewu przyj?to szereg teoretycznych za?o?e? (jak na przyk?ad zasada nieprzekraczania decymy), za? ambrozja?skie hymny zachowano tylko tam, gdzie ?w. Benedykt wprost u?ywa sformu?owania ambrosianum, tzn. na wigilie, laudesy i nieszpory, a gdzie indziej, to znaczy na godziny mniejsze i na komplet?, wprowadzono znane i lubiane ?piewy, które dwadzie?cia lat wcze?niej pad?y ofiar? purystycznych zap?dów pierwszych cystersów. W ten sposób zado??uczyniono zasadzie wierno?ci Regule oraz jednocze?nie duchowym gustom nowych pokole? mnichów wst?puj?cych do cysterskich monasterów.

Reforma ?w. Bernarda odnios?a sukces. Sporz?dzono wzorcowy egzemplarz dla ka?dej ksi?gi liturgicznej: antyfonarza, hymnarza, sakramentarza, lekcjonarza itd. i nie tylko nakazano wyposa?a? w nie ka?dy nowopowsta?y klasztor, ale tak?e surowo zabroniono wprowadza? jakiekolwiek zmiany. Ita ergo ut demum mutatum est et in hoc volumine continetur, volumus in nostris de cetero monasteriis tam verbo quam nota ubique teneri, et mutari omnino in aliquo ab aliquo auctoritate totius capituli, ubi ab universis abbatibus concorditer susceptum et confirmatum est, prohibemus * grzmia? ?w. Bernard w prologu do antyfonarza. Nie wiemy czy z powodu gro?by surowego opata z Clairvaux, czy te? z przekonania o konieczno?ci praktykowania dobrego, sprawdzonego ?piewu w ca?ej Europie, zachowane ksi?gi cysterskie nadzwyczaj wiernie przekazuj? wersj? chora?u b?d?c? efektem prac komisji ?w. Bernarda.

Prezentowane na p?ycie nagrania wielkanocnych responsoriów bazuj?ce na XIII-wiecznych r?kopisach dolno?l?skich s? naszym lokalnym ?wiadkiem nie tylko codziennej chórowej modlitwy mnichów, której nieod??cznym elementem by? ?piew wypracowany w Burgundii w po?owie XII wieku, ale tak?e niebywa?ej wierno?ci w?asnym tradycjom zakonu.


* Chcemy wi?c, aby w przysz?o?ci w naszych klasztorach nie tylko w s?owie, ale tak?e w melodii trzymano si? formy, jaka zosta?a teraz utworzona i w tym tomie przedstawiona. Powo?uj?c si? na autorytet ca?ej Kapitu?y, w tym przede wszystkim Opatów, którzy jednomy?lnie dzie?o uznali i zatwierdzili, zakazujemy w przysz?o?ci dokonywania jakichkolwiek zmian w sposobie jego wykonywania.

Powy?szy tekst jest merytorycznym wprowadzeniem do p?yty Liberator Hominis wydanej nak?adem Fundacji InCanto.  Zawiera on paschalny chora? cysterski pochodz?cy z polskich ?róde?. Opracowa? go S?awek Witkowski wraz ze swoj? Schol? Cantorum Minorum Chosoviensis.

o. Grzegorz Brodacki OCist
o. Grzegorz Brodacki OCist
Mnich cysterski w opactwie w Jędrzejowie. Kapłan.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!