WARZECHA: Lobby subskrypcyjne, czyli nowoczesna pańszczyzna

Photo by Tim Mossholder on Unsplash

Tendencja odchodzenia od w?asno?ci prywatnej to droga wprost ku nowemu niewolnictwu, kastowemu podzia?owi spo?ecznemu i pozbawieniu ludzi jednego z podstawowych instynktów.

Odwrót od w?asno?ci to jeszcze jedno ?wiadectwo, w jak prze?omowych czasach ?yjemy. Có?, mo?e s?owo „odwrót” jest tutaj za mocne, w ka?dym razie w naszej cz??ci Europy, gdzie jest to na razie ekstrawagancka ciekawostka socjologiczna. Lecz na pewno taka tendencja na Zachodzie istnieje i zacz??y si? ju? pod ni? ustawia? firmy, chc?ce na niej zrobi?. Dla ka?dego rozumiej?cego, jak zbudowana jest zachodnia cywilizacja, powinno by? jasne: to fatalny kierunek. Mówi?c otwarcie – wprost ku nowemu niewolnictwu, kastowemu podzia?owi spo?ecznemu i pozbawieniu ludzi jednego z podstawowych instynktów.

Znam opinie, ?e przecie? nieposiadanie to czysty pragmatyzm. Po co mie? na w?asno?? samochód (najcz??ciej przywo?ywany jako przyk?ad), skoro kosztuje to coraz dro?ej, a pojazd jest potrzebny, zw?aszcza w mie?cie, sporadycznie? Tu przy okazji krytyczny obserwator zada?by sobie pytanie, co jest skutkiem, a co przyczyn?. Czy posiadanie samochodu kosztuje coraz wi?cej z immanentnych przyczyn ekonomicznych czy te? z powodu obci??e? narzucanych przez pa?stwa czy UE w?a?nie po to, ?eby wymusi? rezygnacj? z posiadania auta? Mo?na to pytanie rozci?gn?? na pozosta?e kwestie: czy sztucznie, z czysto politycznych, a nie rynkowych powodów tworzone bariery przeciwko posiadaniu nie s? cz??ci? du?ej antyw?asno?ciowej strategii? A w takiej sytuacji rodzi si? nast?pne pytanie: jak? rol? w jej tworzeniu maj? biznesowi lobby?ci, którzy na wynajmowaniu maj? nadziej? zarobi?? I tak jak lobby?ci b?d? nas przekonywa?, ?e je?li nie przesi?dziemy si? do skrajnie niepraktycznych autek na bateri?, to zabijemy planet?, tak i tu b?d? nam mówi?, ?e nieposiadanie chroni ?rodowisko, jest modne, konieczne, oszcz?dza zasoby i w ogóle jest ?wiadectwem pod??ania z duchem czasu. Potem ju? nic nie b?d? mówi?, tylko liczy? kas?.

Dlaczego jednak upiera? si? przy w?asno?ci rzeczy?

Po pierwsze – instynkt posiadania istnia? od pocz?tku ludzko?ci i by? niezmiennie si?? nap?dow? rozwoju. To instynkt naturalny dla cz?owieka. Próbowano z nim walczy? w ró?nych momentach i systemach, a najambitniejsz? prób? podj?? komunizm, w którego ?lady idzie obecna neokomuna.

To prawda, ?e posiadania wyrzekano si? czasem ca?kowicie dobrowolnie – jak w wielu nurtach w Ko?ciele – by? to jednak przejaw heroizmu i skrajnego altruizmu. Nieposiadanie polega?o wówczas na rozdawaniu innym i rezygnacji z w?asno?ci na rzecz bardziej potrzebuj?cych. W dzisiejszych antyw?asno?ciowych trendach niczego podobnego nie znajdziemy. Nie maj? one nic wspólnego z jak?kolwiek ascez? czy altruizmem.

Po drugie – posiadanie na w?asno?? by?o nieodmiennie powi?zane ze statusem spo?ecznym i przede wszystkim osobist? wolno?ci?. Niewolnik nie posiada? na w?asno?? praktycznie niczego. Cz?owiek wolny co? mia?, cho?by niewiele. By?o to prawid?owo?ci? tak samo w staro?ytnych Grecji czy Rzymie, jak i w XVIII-wiecznej Polsce z systemem pa?szczyzny. Nie bez powodu uw?aszczenie ch?opów by?o uznawane za najwa?niejszy sposób podniesienia ich pozycji spo?ecznej i upodmiotowienia tej spo?ecznej warstwy.

Nie da si? oddzieli? posiadania od wolno?ci i odwrotnie. Owszem, mo?na by argumentowa?, ?e przecie? ludzie „nowocze?ni” b?d? si? jedynie dobrowolnie wyrzeka? prawa do posiadania rzeczy, a to ca?kiem co innego ni? zakaz posiadania. To chybiony argument. Raz dlatego, ?e upowszechnienie rezygnacji z posiadania b?dzie najpewniej spowodowane lobbingiem, propagand? i odpowiednimi dzia?aniami na poziomie cen, a wi?c ogromn? operacj? socjotechniczn?. To, trzeba przyzna?, najwi?ksza sztuka: przekona? ludzi, ?e to oni sami chc? podj?? decyzj? dla siebie niedobr? i jeszcze wmówi? im, ?e robi? to dla w?asnego dobra, dla dobra planety, ludzko?ci oraz ?e s? w zwi?zku z tym szalenie nowocze?ni i post?powi.

Dla wielu firm znacznie korzystniejszy jest regularnie p?ac?cy za wynajem klient ni? kto?, kto raz co? kupi i b?dzie si? tym cieszy? przez lata. Korporacje poprzez swoj? polityk? cenow? wymuszaj? na nas wybranie takiego w?a?nie modelu. Przyk?adem jest cho?by oprogramowanie, z którego korzystam, pisz?c ten tekst. To Microsoft 365 (wcze?nie funkcjonuj?cy pod nazw? Microsoft Office 365). Pakiet dzia?a w oparciu o roczn? subskrypcj?, jest zarejestrowany na moim koncie i mog? go uruchomi? na pi?ciu komputerach, na których by?bym zalogowany. Wola?bym kupi? pakiet na w?asno?? i owszem, Microsoft daje mi tak? mo?liwo?? (nowa wersja zosta?a wypuszczona w ubieg?ym roku), tyle ?e gdybym chcia? kupi? dwustanowiskow? cho?by sta?? licencj?, musia?bym zap?aci? mniej wi?cej sze?? razy wi?cej ni? za rok u?ytkowania w ramach subskrypcji. Trudno dla takiego rozwi?zania znale?? inne uzasadnienie ni? cenowy nacisk na klientów, aby przywi?zywali si? do subskrypcji, b?d?cej rodzajem wynajmu, zamiast nabywa? produkt (licencj?) na sta?e i na w?asno??. Nie sposób uzna?, ?e taka polityka cenowa w jakikolwiek sposób wynika z faktycznych kosztów przygotowania jednej czy drugiej wersji produktu.

Druga sprawa to ta, ?e nie powinni?my mie? z?udze?: gdy wskutek „dobrowolnej” rezygnacji z posiadania sytuacja do tego dojrzeje, pójd? za ni? regulacje, uzasadniane tym, ?e przecie? ludzie i tak nie chc? mie?. Ju? teraz zreszt?, jako si? wy?ej rzek?o, sztucznie wznoszone s? instytucjonalne bariery przeciwko posiadaniu. Na razie dyskretnie. Oczywi?cie w?a?ciciele globalnych wypo?yczalni dóbr nie b?d? tym prawom podlegali. Oni wci?? b?d? mogli posiada? i posiada? b?d?.

Posiadanie b?dzie przywilejem elit, reszta b?dzie funkcjonowa? w warunkach swego rodzaju pa?szczyzny. Tym bardziej przera?aj?cej, ?e dobrowolnej.

Po trzecie – posiadanie tworzy trosk? o stabilno?? ca?o?ci systemu. Posiadanie upodmiotawia obywateli. Nie bez powodu Prawo o Sejmikach – apendyks do Konstytucji 3 Maja, uchwalony nieco wcze?niej – odbiera? prawo g?osu szlachcie nieposesjonatom, s?usznie wychodz?c z za?o?enia, ?e ci, którzy niczego nie posiadaj?, nie b?d? do?? dojrzale decydowali o losach Rzeczypospolitej.

T? zale?no?? niszczy?a skutecznie komuna, a teraz chce j? zniszczy? neokomuna zamaskowana jako nowoczesno??. Cz?owiek niczego nieposiadaj?cy nie my?li w kategoriach d?ugoterminowej stabilno?ci pa?stwa. Nie ma w?asnego maj?tku, wi?c nie interesuje go, czy pa?stwo zapewni mu warunki do jego pomna?ania lub przynajmniej zachowania w przysz?o?ci. Ma te? mniejsze wymagania. W?asny maj?tek oznacza konieczno?? dbania o niego. W?asna nieruchomo?? wymaga nak?adów, samochód – przegl?dów, nawet posiadany na w?asno?? komputer to konieczno?? okresowej konserwacji. A to wszystko kosztuje. Cz?owiek wynajmuj?cy zadowala si? mniejszymi pieni?dzmi, bo maj? mu wystarczy? jedynie na wynajem. Kiedy rzecz wynajmowana si? zepsuje, firma wynajmuj?ca wymieni mu j? na now?. To strategia ograniczania oczekiwa?.

Po czwarte – cz?owiek wynajmuj?cy jest ca?kowicie uprzedmiotowiony. Nie posiadaj?c, nie ma zasobów, które tworzy?yby jego materialn? si??, zarówno wobec pa?stwa, jak i wobec firm. Pozostaje na ?asce korporacyjnych w?a?cicieli tego, co wynajmuje. Ci w?a?ciciele za?, z których wielu b?dzie dzia?a? albo ju? dzia?a w warunkach globalnych oligopoli lub nawet monopoli, b?d? dyktowa? warunki. W przypadku wspomnianego pakietu biurowego szcz??liwie istniej? jeszcze darmowe alternatywy (jak d?ugo?), mo?na sobie jednak bez trudu wyobrazi?, ?e którego? dnia Microsoft podnosi op?at? za subskrypcj? o kilkaset z?otych. Albo p?acisz, albo tracisz licencj?.

Po pi?te wreszcie – posiadanie to tworzenie materialnego dziedzictwa, materialnej pami?ci. Przedmioty to ?wiadectwo naszej przesz?o?ci. Wystarczy pój?? do niemal dowolnego muzeum, ?eby to zrozumie? i poczu?.

Owszem, takich przedmiotów przechowuj?cych pami?? jest dzi? coraz mniej, bo wi?kszo?? to nietrwa?a plastikowa masówka, ale wci?? s?. Gromadz?c dobra, tworzymy nasz? w?asn? histori?, któr? nast?pnie b?dziemy mogli przekaza? naszym dzieciom. Przekazuj?c dom, obraz b?d?cy w rodzinie od pokole?, wieczne pióro ojca, skórzan? teczk? dziadka – przekazujemy pami??. D??enie do odzwyczajenia nas od posiadania jest d??eniem do pozbawienia nas tej pami?ci. Skoro archaicznym dziwactwem ma si? sta? posiadanie na w?asno??, to równie? b?dzie nim przekazywanie czegokolwiek.

Zatem w?asno?? to wolno?? i podmiotowo??. Odzwyczajenie ludzi od w?asno?ci to zrobienie z nich niewolników. Mamy ju? w wielu pa?stwach subskrypcj? na prawa obywatelskie w postaci certyfikatu szczepionkowego. I nie jest to ostatnie s?owo lobby subskrypcyjnego.


Zapoznałem się z Polityką Prywatności danych osobowych i wyrażam zgodę na ich przetwarzanie


Tekst powsta? w ramach projektu: ,,Kontra – Budujemy forum debaty publicznej” finansowanego z dotacji Narodowego Instytutu Wolno?ci Centrum Rozwoju Spo?ecze?stwa Obywatelskiego.

Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha
(1975) publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, oraz m.in. dziennika „Rzeczpospolita”, „Faktu”, „SuperExpressu” oraz portalu Onet.pl. Gospodarz programów internetowych „Polska na Serio” oraz „Podwójny Kontekst” (z prof. Antonim Dudkiem). Od 2020 r. prowadzi własny kanał z publicystyczny na YouTube. Na Twitterze obserwowany przez ponad 100 tys. osób.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!