Któż dzisiaj pamięta o Ormianach?

Photo by Ani Adigyozalyan on Unsplash

Gdy zacznie si? kolejna inwazja, a – jak s?dz? – stanie si? to dosy? szybko, nikt na ?wiecie nie zaprotestuje. Gaz i ropa z Azerbejd?anu s? dla Unii Europejskiej wa?niejsze ni? jacy? tam Ormianie. Naród ten by? ju? przecie? mordowany na oczach ?wiata i ?wiat milcza?. W Muzeum Ludobójstwa w Erywaniu na ?cianie wyryte s? s?owa Adolfa Hitlera, który przy ataku na Polsk? w 1939 r. kaza? mordowa? bez lito?ci wszystkich – starców, kobiety i dzieci. Na uwag? „co powie na to ?wiat?” Hitler odpar? „Któ? dzisiaj pami?ta o Ormianach?”…

4 marca 2022 roku Prezydent Azerbejd?anu Ilham Alijew zwiedza? nowo otwarte Muzeum Historyczno-Krajoznawcze w mie?cie Tawuz. W pewnym momencie podszed? do mapy regionu Kaukazu Po?udniowego sprzed VIII w. p.n.e. Alijew przez moment sta? skonfundowany przed map? nazwan? „Staro?ytny Azerbejd?an”. Na niej oznaczone by?o staro?ytne pa?stwo Urartu, od którego bior? swoj? histori? Ormianie, ormia?skie miasto Sisian (wspominane ju? w dokumentach oko?o VIII w. p.n.e.), ale nigdzie nie by?o tam… Azerbejd?anu. Alijew zauwa?y?, ?e nie by?o tam te? Albanii Kaukaskiej, pa?stwa istniej?cego oko?o 1100 lat w okresie IV w. p.n.e. – VIII w n.e., a do którego spu?cizny Azerbejd?an na si?? stara si? odnosi?. Alijew poleci? zdj?? natychmiast t? map? i zawiesi? poprawn?, zgodn? z zaleceniami Ministerstwa Kultury Azerbejd?anu. Losy dyrektora muzeum s? nieznane…

To ostatnie zdanie to mój sarkazm, ale w tym totalitarnym pa?stwie, jakim jest Azerbejd?an, znikni?cie dyrektora muzeum, który dopu?ci? si? „zbrodni my?li” polegaj?cej na zaprzeczaniu, ?e Azerbejd?an jest najstarszym pa?stwem na Kaukazie Po?udniowym i ma kilka tysi?cy lat, nie by?oby czym? dziwnym. Mimo, ?e pierwszy raz w ca?ej historii ?wiata nazwa „Azerbejd?an”, odnosz?ca si? do pa?stwa, u?yta zosta?a w 1918 roku. I co ciekawe – Iran wówczas zaprotestowa? przeciwko temu, aby nowo powsta?a republika u?ywa?a takiej nazwy, gdy? poj?cie „Azerbejd?an” by?o „od zawsze” u?ywane na okre?lenie regionu pó?nocno-zachodniego Iranu. Do 1918 roku by?o to bowiem terytorium wokó? jeziora Urmija (Iran), do rzeki Araks na pó?noc od tego? jeziora. Terytorium to od III w. p.n.e. zwane by?o równie? Atropaten?, przez wi?kszo?? swojej historii (w du?ym uproszczeniu) zamieszka?? przez Persów i nast?pnie Ira?czyków.

Oficjalna polityka Azerbejd?anu od wielu lat opiera si? na poleceniu, które wyda? historykom pierwszy prezydent Azerbejd?anu Hajdar Alijew, a które cytuj? za dziennikiem „????????? ???????” (nr 19 z dnia 2.02.1999 r.): „Nale?y tworzy? takie dzie?a, które b?d? stale, w spójnej formie udowadnia? przynale?no?? do Azerbejd?anu ziem, gdzie obecnie znajduje si? Armenia. Musimy to zrobi?. Musimy otworzy? drzwi dla przysz?ych pokole?”. W innym, wcze?niejszym przemówieniu, Hajdar Alijew powiedzia?: „Terytoria, obecnie nazywane Armeni?, to Zachodni Azerbejd?an – rejony Irewa?ski, Geicza (obecnie ormia?ski rejon wokó? ormia?skiego jeziora Sewan – dop. MR), Zangibasarski (rejon stolicy Armenii, Erywania) i Zangezurski (ormia?skie rejony Vayots Dzor i Sjunik) – wszystko to by?y miejsca ?ycia Azerbejd?an, muzu?man. Nie s?dz?, aby Islam by? starty z powierzchni tej ziemi na zawsze. Islam znowu wróci tam, gdzie by?. Wierz? w to, wierz?, ?e gospodarze tej ziemi – muzu?manie, Azerbejd?anie – wróc? tam” („????????? ???????”, nr 242 (225) z dnia 15.12.1998 r.).

Zgodnie z poleceniem Prezydentów, najpierw Hajdara obecnie jego syna Ilhama Alijewa, historycy azerbejd?a?scy tworz? now? histori? ziem, które w przysz?o?ci powinny „wróci?” do Azerbejd?anu. To udowadnianie swojej staro?ytno?ci czasami przybiera posta? kuriozaln? – np. w muzeum we Frankfurcie artefakty ze staro?ytnego miasta Urartu, przypomn? – IX-IV w. p.n.e. – opisano jako dziedzictwo Azerbejd?anu. Dlaczego kuriozalne? Dlatego, ?e nigdy te ziemie nie nale?a?y do Azerbejd?anu, a dopiero w wiekach XI-XIII n.e. na Kaukazie pojawi?y si? plemiona, o których mo?na mówi?, ?e s? bardzo dalekimi przodkami Azerbejd?an.

 

Dodam, ?e przez wieki zwani byli ró?nie – Turkami, Tatarami, Szirwani, Arrani lub „urz?dowo” po prostu… muzu?manami. Czasami trudno jest dociec, kiedy faktycznie pojawi? si? naród, który obecnie nazywamy Azerbejd?anami. I tak np. w „Alfabetycznym spisie narodów Imperium Rosyjskiego” z 1895 roku ludno??, któr? teraz mogliby?my nazywa? Azerbejd?anami okre?lano nast?puj?cymi terminami: „kad?arowie” (Gubernia Erywa?ska i Jelizawietpolska), „kazachy” (Gubernia Jelizawietpolska; nie maj? nic wspólnego z obecnymi Kazachami), „karapapachy” (Obwód Karski), „tatarzy azerbejd?a?scy” (Gubernie Bakijska, Erywa?ska, Jelizawietpolska i Tiflijska, Okr?g Derbent Obwodu Dagesta?skiego i Okr?g Zakatalski). To ostatnie poj?cie nie zwi?zane by?o z narodowo?ci?, a z nazwa geograficzn? – po Uk?adzie Turkmenczajskim z 1828 r. w Rosji Kraj Ta?yszski, który wszed? w sk?ad Imperium Rosyjskiego, w dokumentach urz?dowych nazywano „przy??czon? cz??ci? Azerbejd?anu”. To z tego Kraju mieli pochodzi? spisani „tatarzy azerbejd?a?scy”. Historyczna Atropatena, czyli ira?ski Azerbejd?an pozosta?, i pozostaje do dzisiaj, w Iranie.

Poj?cie „Azerbejd?anin”, jako przedstawiciela narodu, u?y? bodaj?e jako pierwszy nacjonalista rosyjski (czarnoseciniec) Wasilij Wieliczko w swojej ksi??ce z 1904 r. „Kaukaz. Sprawa Rosji i kwestie mi?dzynarodowe”. Mo?liwe, ?e poj?cie „Azerbejd?anin” istnia?o ju? wcze?niej, jednak?e praktycznie a? do ko?ca XIX wieku nie pojawia si? w spisach ludno?ci Carskiej Rosji.

Nie szkodzi to jednak obecnym w?adzom Azerbejd?anu, aby do swojej historii w??cza? wszystko co mia?o miejsce na obecnym terytorium Azerbejd?anu, a nawet dalej, nawet gdy nie ma nic wspólnego z Azerbejd?anami. Gdy to pisz?, przez okno widz? Suwalszczyzn?. Przypomnia?a mi si? historia tej ziemi. Oko?o 10 tys. lat temu, w okresie pó?nego paleolitu, tereny te przemierzali ?owcy reniferów, którzy pomaszerowali gdzie? na pó?noc, do Finlandii. A kilkana?cie kilometrów st?d by?a granica Prus Wschodnich, zlikwidowanych w 1945 roku.

Nikomu do g?owy w Polsce nie przyjdzie, aby tradycje ?owieckie na renifery odnosi? do polskiej tradycji narodowej, jak równie? twierdzi?, ?e historia Zakonu Krzy?ackiego i Prus Wschodnich III Rzeszy, to historia Polski. A Azerbejd?an cz?sto dok?adnie tak post?puje. I to nawet na takim poziomie, jak stosunki mi?dzynarodowe.


Zapoznałem się z Polityką Prywatności danych osobowych i wyrażam zgodę na ich przetwarzanie


Azerbejd?an a sprawa polska

Spójrzmy wi?c jak to wygl?da w naszych stosunkach polsko-azerbejd?a?skich. Mam przed sob? broszur? pt. „Sztuka Azerbejd?anu” wydan? przez Ambasad? Azerbejd?anu w Polsce przy wsparciu polskiego Instytutu Adama Mickiewicza. Ju? na pierwszej stronie przeczytamy: „Szczególnie symboliczne znaczenie ma dla nas fakt, i? zaznajamiamy polskiego czytelnika z nasz? sztuk? w 540. rocznic? ustanowienia stosunków dyplomatycznych pomi?dzy Azerbejd?anem a Polsk?”.

Na stronach Ambasady Azerbejd?anu w Polce mo?emy za? przeczyta?: „Stosunki dyplomatyczne po raz pierwszy nawi?zano w XV wieku, nast?pnie w ko?cu XVI i XVII w. Nie powodowa?y one jednak istotnych nast?pstw politycznych.” Ciekawy jest, swoj? drog?, równie? inny akapit: „Pocz?tek stosunków polsko-azerbejd?a?skich przypada ju? na X-XI w. Jednak z powodu m.in. du?ej odleg?o?ci mi?dzy Polsk? i Azerbejd?anem oraz ró?nic kulturowych obu krajów ogranicza?y si? g?ównie do kontaktów handlowych, ale równie?, cho? w mniejszym stopniu, polityczno-dyplomatycznych, religijno-misyjnych i turystyczno-poznawczych.”. „Turystyczno-poznawczych” w X i XI wieku…. Wyobra?acie sobie Pa?stwo kontakty polskich ksi???t i królów z rodu Piastów z pa?stwem, które nie istnia?o, a plemiona maj?ce tworzy? w przysz?o?ci Azerbejd?an jeszcze nie nap?yn??y do Kaukazu? Ja nie.

Bior?c pod uwag?, ?e stosunki dyplomatyczne pomi?dzy naszymi pa?stwami nawi?zane zosta?y 21 lutego 1992 roku, o co wi?c mo?e chodzi?? Otó? politycy i historycy Azerbejd?a?scy uwa?aj?, ?e tym kontaktem by? list perskiego su?tana Uzun Hasana, w latach 1454-1478 w?adcy pa?stwa Ak Kojunlu, do króla Kazimierza Jagiello?czyka (i innych w?adców i królów Zachodu). Na ca?ym ?wiecie Uzun Hasan okre?lany jest jako Pers, wg stosowanej równie? przez niego terminologii, jako „Król Królów Iranu”, „Su?tan Su?tanów Iranu”, „Szahinszah Iranu i w?adca Persji”. Sk?d wzi?to przekonanie, ?e Uzun Hasan to w?adca Azerbejd?a?ski? Poniewa? w li?cie do w?adców europejskich okre?li? ziemie, którymi rz?dzi?, a mianowicie „Frach: Ufars: Cremanth fin ala porta de Condustam e mio paexe Tabarsaram, Masenderam, Gilahum, Sarabath, Adir Baian, Bagdad”. To „Adir Baian” ma by? wg historyków z Baku Azerbejd?anem. Istotnie – jest. Ale tym na terytorium Iranu, wokó? jeziora Urmija. Nie maj?cym nic wspólnego z obecnym Azerbejd?anem.

Warto podkre?li?, ?e Azerbejd?an nie jest jedynym pa?stwem na Kaukazie, który podrasowywuje swoj? histori?. Na Kaukazie staro?ytno?? pa?stwa, narodu, pierwsze?stwo historyczne w czymkolwiek jest kwesti? niezwykle istotn?. Jest taki dowcip, jak ormia?ski przewodnik oprowadza turystów z Europy po Armenii i w pewnym momencie mówi: „To jest najstarsza ?wi?tynia chrze?cija?stwa na ?wiecie. Ma 4 tysi?ce lat”. „Ale przecie? chrze?cija?stwo ma tylko 2 tysi?ce lat” – mówi zak?opotany turysta. „To mo?e u was w Europie” – odpowiada Ormianin – „U nas w Armenii chrze?cija?stwo zacz??o si? du?o wcze?niej”.

 

?arty ?artami, ale jednak tylko Azerbejd?an uczyni? z „postarzania” zorganizowan? i wpieran? przez rz?d akcj?. Ju? w 2010 roku ormia?scy hakerzy wykradli korespondencj? azerbejd?a?skich autorów Wikipedii, z której jednoznacznie wynika?o, ?e fa?szuj? oni w tej wolnej encyklopedii fakty historyczne, aby by?y zgodne z polityk? historyczna i propagand? w?adz Azerbejd?anu. Afera, zwana „Spraw? 26 Bakijskich Wikipedystów” okaza?a si? na tyle powa?na, stwierdzono tak? ilo?? k?amstw opublikowanych przez zorganizowan? grup? propagandystów, ?e Wikipedia musia?a zmieni? kilkadziesi?t tysi?cy dokonanych przez nich wpisów. Bakijscy wikipedy?ci zostali równie? ukarani – cz??? z nich czasowym zakazem edycji, kilku – do?ywotnio.

 

Staro?ytno?? pa?stwa to podstawa na Kaukazie

W?adze Azerbejd?anu robi? co mog?, aby udowodni? swoj? staro?ytno??. Jak? A na przyk?ad uznaj?, ?e perski poeta Nizami Ganjavi „nale?a? do narodu Azerbejd?a?skiego” (jak to napisano na stronie ngo.pl– warto przeczyta? na samym dole strony „Artyku? powsta? we wspó?pracy ze Wspólnot? Azerbejd?a?sk? w Polsce”, to wiele wyja?nia – vide „Sprawa 26 Bakijskich Wikipedystów”). Ca?y ?wiat wie, ?e by? to poeta perski, urodzony w rodzinie perskiej, pisz?cy w j?zyku perskim, ale Azerbejd?an stawia mu pomniki jako poecie Azerbejd?a?skiemu. Dlaczego? Poniewa? urodzi? si? i mieszka? w obecnie wchodz?cym w sk?ad Azerbejd?anu mie?cie Gand?a. I dla w?adz w Baku nie jest wa?ne, ?e w okresie, gdy Nizami ?y? i tworzy?, Gand?? zamieszkiwa?a ludno?? g?ównie ira?ska (Francois de Blois „Literatura perska – przegl?d bibliograficzny: poezja ok. 1100-1225 (tom V cz??? 2)”). To tak, jakby?my my Polacy twierdzili, ?e Jakob Böhme, pisz?cy po niemiecku niemiecki filozof i mistyk by? Polakiem poniewa? urodzi? si? w obecnym Starym Zawidowie, do 1945 roku Alt Seidenberg, a tworzy? w Zgorzelcu (Görlitz), te? w Polsce od 1945.


PRZECZYTAJ TAK?E:

JUREK: Arcach, czyli elegia dla antypodów

Jak Tbilisi w?lizguje si? w r?ce Moskwy. O szarej eminencji gruzi?skiej polityki


Gruzi?skie Tbilisi to te? Azerbejd?an

Pomi?dzy Gruzj? i Azerbejd?anem te? trwa od 1991 roku spór terytorialny – chodzi o pochodz?cy z VI w. n.e. kompleks prawos?awnych monastyrów Dawid Gared?a. Poniewa? cz??? terytorium tego kompleksu znajduje si? na terytorium Azerbejd?anu, w 2019 ?o?nierze azerbejd?a?scy weszli na terytorium kompleksu, zakazuj?c dost?pu do niego duchownym gruzi?skim, pielgrzymom i turystom. Strona azerbejd?a?ska twierdzi, ?e klasztory stoj? na historycznej ziemi azerbejd?a?skiej, a jako zabytek Albanii Kaukaskiej, które to chrze?cija?skie pa?stwo ma by? „przodkiem” muzu?ma?skiego Azerbejd?anu, nale?y do niego.

Narodowa Akademia Nauk Azerbejd?anu oczywi?cie szybko to udowodni?a. Ponadto udowodnili co? jeszcze – ?e stolica Gruzji, Tbilisi, le?y… na ziemi azerbejd?a?skiej: „Naród Azerbejd?a?ski to jedna z najstarszych grup etnicznych Kaukazu Po?udniowego, obejmuj?ca wspó?czesn? Gruzj? Wschodni? i Po?udniow?… Wspó?czesne miasto Tbilisi, po?o?ona w jego zachodniej cz??ci Równina Alba?ska i przyleg?e tereny nie znajdowa?y si? w granicach Iberii, ale pod kontrol? Scytów i Saków, a potem – jako cz??? pa?stwa Albania… Terytorium […] by?o cz??ci? ziem pa?stwa Albanii, a pó?niej Emiratu Tyflisu. W ci?gu 300-letniego istnienia Emiratu Tyflisu naród azerbejd?a?ski stworzy? tu bogat? kultur?. Pod pseudonimem „Tiflisi” pracowa?y setki wybitnych naukowców [azerbejd?a?skich –  dop. MR]”. Niestety, nie uda?o mi si? ustali? ani dowiedzie?, o co chodzi z tym „pseudonimem Tiflisi”. Moi gruzi?scy rozmówcy mówili, ?e pierwszy raz o takim czym? s?yszeli…

Jak wi?c wida?, Azerbejd?an ro?ci sobie prawo do swoich staro?ytnych ziem w Gruzji. Zreszt? nie tylko w Gruzji.

 

Górski Karabach

Najbardziej jaskrawym ??daniem terytorialnym w?adz w Baku od wielu lat by?a kwestia Górskiego Karabachu, zamieszka?ego przez wieki przez Ormian. Terytorium to za czasów ZSRR stanowi?o Obwód Autonomiczny w ramach Azerbejd?a?skiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. W?adze pa?stwa komunistycznego w 1923 roku zadecydowa?y o przynale?no?ci terytorialnej Karabachu do ASRR, pomimo, i? wi?kszo?? jego mieszka?ców by?o Ormianami, z powodów stricte politycznych. W tamtym czasie w?adze ZSRR liczy?y na to, ?e rewolucja bolszewicka rozleje si? na Turcj?, wi?c nie chcia?y proormia?skimi dzia?aniami zra?a? do siebie Turków. Na szcz??cie Turcja nie posz?a w stron? bolszewizmu.

W okresie ZSRR Ormianie wielokrotnie zwracali si? do w?adz centralnych o w??czenie Górskiego Karabachu do Arme?skiej Republiki Socjalistycznej, lecz spotykali si? z odmow?. Kreml nie chcia? pozbawia? si? bardzo korzystnego dla siebie instrumentu „devide et impera”, „dziel i rz?d?”. Pod koniec istnienia ZSRR, gdy „imperium z?a” chwia?o si? ju? przed rozpadem, w 1988 roku Ormianie z Karabachu samodzielnie podj?li decyzj? o przy??czeniu do Arme?skiej SRR. W odpowiedzi na to w?adze Azerbejd?a?skiej SRR rozwi?za?y Zgromadzenie Delegatów Nagorno-Karabachskiego Obwodu Autonomicznego. „Zamro?ony” od pocz?tku XX wieku konflikt zacz?? si? przeistacza? w otwarty spór, który wybuch? wojn? w 1991 roku. W 1994 roku w Biszkeku Azerbejd?an i Armenia podpisa?y porozumienie o zawieszeniu broni. Wygra?a Armenia, która oprócz w?a?ciwego Górskiego Karabachu zaj??a i okupowa?a 7 regionów wokó? Arcachu. By?a to jej strefa bezpiecze?stwa.

Myli si? ten, kto s?dzi, ?e zawieszenie broni by?o trwa?e.

Niestety, w Polsce na Kaukaz Po?udniowy patrzymy bardzo wybiórczo i okazjonalnie i tylko gdy wybucha tam wi?kszy konflikt. A codzienno?? mieszka?ców Górskiego Karabachu to by?y nieustanne ostrza?y. W latach 2017-2019 co kwarta? zlicza?em ilo?? incydentów (to jest strza?ów) zarejestrowanych przez stron? ormia?sk?, a oddanych przez ?o?nierzy azerbejd?a?skich. Miesi?cznie by?y to setki lub tysi?ce (!!!) takich przypadków.

 

Z ró?nej broni – od pistoletów do ostrza?u artyleryjskiego. Nale?y za?o?y?, ?e strona ormia?ska odpowiada?a na te strza?y, wi?c w Górskim Karabachu do wymiany ognia dochodzi?o codziennie. Codziennie od zako?czenia wojny w dniu 9 maja 1994 roku.

By?o jasnym, ?e porozumienie o zawieszeniu broni nie jest na r?k? Azerbejd?anowi i wcze?niej lub pó?niej b?dzie d??y? do zmiany sytuacji w regionie. Jednak sytuacja ta by?a na r?k? Rosji, w?a?nie zgodnie z zasad? „devide et impera”. Rosja stale tam dzieli?a i rz?dzi?a. Pami?tam, jak bodaj?e w 2018 roku Azerbejd?an w mediach chwali? si? broni? pancern? zakupion? od Rosji. W ?wietle kamer czo?gi i transportery opancerzone wyruszy?y z azerbejd?a?skiego portu na Morzu Kaspijskim wprost nad Górski Karabach. Nast?pnego dnia w mediach ormia?skich Rosjanie, w ?wietle kamer, przekazali ormia?skim si?om zbrojnym… bro? przeciwpancern?! Devide et impera.

Oprócz dzielenia i rz?dzenia Rosja przez te wszystkie lata stara?a si? zrealizowa? jeden z jej celów strategicznych – umie?ci? w Górskim Karabachu swoje wojska. Próbowa?a na ró?ne sposoby zrealizowa? tzw. „Plan ?awrowa” i uzyska? przychylno?? ?wiata, aby wesz?y tam „si?y pokojowe”, jednak to jej si? nie udawa?o. A? wreszcie Azerbejd?an zmodernizowa? swoje si?y zbrojne, nabra? si? i 27 wrze?nia 2020 z ca?ym impetem zaatakowa? si?y zbrojne Ormian w Górskim Karabachu. Kl?ska Ormian by?a spektakularna. Nikol Paszynjan, premier Armenii, zmuszony by? podpisa? porozumienie trójstronne z Prezydentem Azerbejd?anu Ilhamem Alijewem i Prezydentem Rosji W?adymirem Putinem. Wa?ne, aby sobie zda? spraw? z tego, ?e podpisane porozumienie na gruncie prawa Armenii nie by?o umow? mi?dzynarodow?. Tak wi?c teoretycznie, nikogo nie wi?za?o.

Postanowienia umowy by?y dla Armenii upokarzaj?ce. W?ród wielu zapisów by?a m.in. taka jak budowa przez terytorium po?udniowej Armenii eksterytorialnego korytarza transportowego (drogi, kolej, ruroci?gi), które nadzorowane by?yby przez… jednostki rosyjskie. Jasnym by?o wi?c, ?e w?adze Armenii nie b?d? si? spieszy?y z realizacja tego postanowienia. Azerbejd?anowi za? na tym korytarzu bardzo zale?y – w ko?cu Prezydent Alijew podpisa? z przewodnicz?c? Komisji Europejskiej Ursul? von der Leyen umow? o dostawach ropy naftowej i gazu. I to bardzo du?ych ilo?ci. A bez przeprowadzenia przez ormia?ski rejon Sjunik do azerbejd?a?skiego Nachiczewanu i dalej przez Turcj? do Europy ruroci?gów, tego nie da si? zrealizowa?.

Warto tu zauwa?y?, ?e na ?wiecie uwa?a si?, ?e w 2020 roku Azerbejd?an wygra? wojn?. Nie. Nie wygra?. Przeciwnie, Prezydent Alijew poniós? pora?k?. Nie militarn?, ale pora?k?. Otó?, co prawda Azerbejd?an odzyska? 7 okupowanych obwodów wokó? Górskiego Karabachu, ale Górskiego Karabachu – ju? nie. Na otarcie ?ez dosta? „kulturaln? stolic? Azerbejd?anu” – miasto Szusza. Ponadto musia? si? zgodzi?, aby na terytorium Górskiego Karabachu stacjonowa?y wojska rosyjskie (czyli Rosja w ko?cu zrealizowa?a swój cel). Nazywaj? si? „si?ami pokojowymi”, „rozjemczymi”, ale to s? wojska rosyjskie, które stacjonuj? na terytorium Azerbejd?anu! I na takie upokorzenie zgodzi? si? Prezydent Alijew.

Ta sytuacja nie mog?a trwa? wiecznie. Armenia od 2020 roku zacz??a stosowa? polityk? trwania, staraj?c si? prowadzi? rozmowy, w tym rozmowy pokojowe i delimitacyjne, ale w taki sposób, aby nic z nich nie wynika?o. To taktyka stosowana w?a?nie wobec Górskiego Karabachu od 1994 roku, gdy to Ormianie, kontroluj?c te ziemie, zainteresowani byli tym, aby sytuacja trwa?a. W ich interesie by?o, aby nic si? tu nie zmienia?o. St?d dziesi?tki spotka? w ramach OBWE, z których nic nie wynika?o, bo Armenii absolutnie nie zale?a?o, aby co? zmienia?. A do zmiany par? Azerbejd?an.

Po 2020 roku zniecierpliwienie Prezydenta Azerbejd?anu Alijewa ros?o. Armenia nie wype?nia?a praktycznie ?adnych postanowie? z porozumienia trójstronnego, odbywa?y si? coraz to kolejne rozmowy i nic. Azerbejd?an postanowi? naciska?. St?d ci?g?e konflikty graniczne, ataki w ormia?skim Rejonie Tawusz i Vayots Dzor, spór (militarny) o kopalni? w Sotk itd. Przypomnijmy, ?e od 2020 roku Azerbejd?an zaj?? i okupuje ponad 140 hektarów terytorium w?a?ciwej Armenii! Wszystko to w ramach presji na Erywa?.

Alijew nie móg? jednak rozpocz?? pe?noskalowej wojny nie bacz?c na opinie trzech g?ównych graczy w regionie. Chodzi o Turcj?, Iran i Rosj?. A te, o ile maj? ró?ne cele je?li chodzi o Kaukaz Po?udniowy, mia?y dwa wspólne – unika? otwartej wojny i nie dopuszcza? do zwi?kszania si? tu wp?ywu Zachodu.

 

Ale tutaj nagle „sojusznikiem” Alijewa zosta?… Nikol Paszynjan. Premier Armenii rozczarowany brakiem twardej pomocy ze strony Rosji w konflikcie z Azerbejd?anem, zacz?? coraz cz??ciej spogl?da? na Zachód i otwarcie krytykowa? Rosj?. Jego dzia?ania musia?y zdenerwowa? Putina. Paszynjan odwo?a? ?wiczenia ODKB (utworzony przez Rosj? sojusz wojskowy) na terytorium Armenii, nie zdecydowa? si? nast?pnie na udzia? ?o?nierzy ormia?skich w ?wiczeniach w Kazachstanie, a w ko?cu odwo?a? przedstawiciela w ODKB Wiktora Bijagowa. W tym samym czasie og?osi? zintensyfikowanie wspó?pracy wojskowej z USA – we wrze?niu br. na terytorium Armenii odby?y si? wspólne ?wiczenia „Eagle Partner 2023”. W?adze Armenii postanowi?y te? ratyfikowa? Statut Rzymski, co prawda po to, aby móc w przysz?o?ci poci?gn?? do odpowiedzialno?ci w?adze Azerbejd?anu za zbrodnie wojenne, ale ta decyzja te? musia?a mocno zabole? Prezydenta Rosji. Je?li dodamy do tego ostr? krytyk? MSZ Rosji przez spikera Zgromadzenia Narodowego Armenii Alena Simoniana, a wreszcie wypowied? samego Premiera z 4 wrze?nia br., ?e b??dem by?o oparcie systemu bezpiecze?stwa Armenii na sojuszu z Rosj?, na której to nie mo?na polega?, to cierpliwo?? Putina si? wyczerpa?a.

Jak wspomnia?em, tym, aby wojna nie wybuch?a, zainteresowane by?y 3 pa?stwa – Turcja, Rosja i Iran. Dzia?alno?? prozachodnia Paszynjana skutecznie zniech?ci?a Putina do wspierania Armenii w sporze o Górski Karabach. Ale nie tylko jego. Na pocz?tku wrze?nia br. w Baku przebywa? ira?ski gen. major Mohammad Ahadi, który równie? skomentowa? prozachodnie dzia?ania Armenii, twierdz?c, ?e ta sta?a si? „koniem troja?skim Zachodu na Kaukazie Po?udniowy”. By?o to na tyle jednoznaczne, ?e prezydent Azerbejd?anu Ilham Alijew nie mia? ju? w?tpliwo?ci, ?e jego dzia?ania wojenne nie spotkaj? si? z reakcj? Iranu i Rosji. Je?li chodzi o Turcj?, to wspiera ona jednoznacznie Azerbejd?an i sama jest zainteresowana rozwi?zaniem kwestii Górskiego Karabachu.

Czy Prezydent Ilham Alijew obawia? si? reakcji innych pa?stw, mo?e sankcji mi?dzynarodowych? Zapewne takie my?li pojawi?y si? w jego g?owie, ale s?dz?, ?e wzi?? pod uwag? kilka kwestii.

Po pierwsze – „operacja antyterrorystyczna”, bo tak nazwano atak na Górski Karabach, odbywa?a si? na terytorium Azerbejd?anu. Przypominam, ?e zgodnie z 5-cioma rezolucjami ONZ wydanymi od pocz?tku lat dziewi??dziesi?tych, Górski Karabach stanowi integraln? cz??? Republiki Azerbejd?an. Si?y zbrojne Azerbejd?anu nie zaatakowa?y innego pa?stwa.

 

Po drugie – Alijew doskonale wie, ?e wojna rosyjsko-ukrai?ska spowodowa?a zapotrzebowanie Unii Europejskiej na azerbejd?a?skie surowce energetyczne. St?d nie ba? si?, ?e Komisja Europejska zdecyduje si? na sankcje. Nie omyli? si?. Jeszcze w trakcie dzia?a?, rzecznik KE powiedzia? w trakcie konferencji prasowej, ?e Azerbejd?an jest lojalnym sojusznikiem UE.

Po trzecie – sankcje zachodnie mog?yby bardziej zbli?y? Azerbejd?an z Rosj? i Chinami, a tego chyba najmniej potrzebuj? Stany Zjednoczone i Unia Europejska.

I wreszcie po czwarte – sankcje na Azerbejd?an mog?yby pogorszy? stosunki Unii Europejsk? z Turcj?, która pozostaje w silnym sojuszu z Azerbejd?anem. Tego tez UE i USA by nie chcia?y.

Jak wida? Prezydent Azerbejd?anu mia? woln? r?k?. Zaatakowa? i b?yskawicznie wygra?. Si?y zbrojne Ormian w Górskim Karabachu musia?y zda? bro? i wywie?? ca?y ci??ki sprz?t z Karabachu. Zgodnie z porozumieniem, od 1 stycznia 2024 roku twór parapa?stwowy pod nazw? „Republika Górskiego Karabachu”, nie uznawana przez ?adne pa?stwo ?wiata, w tym i Armeni?, przestanie istnie?.

Górski Karabach wróci? do Azerbejd?anu. W dniu 15 pa?dziernika 2023 roku Prezydent Ilham Alijew pierwszy raz przyby? do stolicy Arcachu, Stepanakertu. Obecnie ju? Khankendi.

Exodus

Pozbawiona opieki si? zbrojnych ludno?? „Republiki Górskiego Karabachu”, rozpocz??a masow? ucieczk? do Armenii. Wg danych w?adz w Erywaniu, do Armenii przyby?o ponad 100 tysi?cy uciekinierów. Pozosta?o, oficjalnie, kilkaset osób. Wg danych w?adz Arcachu (tak Ormianie nazywali t? Republik?), przed ostatni? faz? konfliktu zamieszkiwa?o Karabach oko?o 120 tys. osób. Co si? wi?c sta?o z oko?o 20 tysi?cami Ormian? Nie wiadomo. Ale te? nikt nie pyta.

Przypomn?, ?e status Ormian w Górskim Karabachu by? jednym z g?ównych problemów w trakcie negocjacji po 2020 roku. Premier Armenii Nikol Paszynjan proponowa? ró?ne rozwi?zania, jak np. autonomi? Karabachu w ramach Azerbejd?anu. Na to nie zgadza? si? Prezydent Alijew. Dla niego sytuacja by?a prosta – poniewa? Ormianie zamieszkuj? terytorium Azerbejd?anu, to mog? po prostu przyj?? obywatelstwo Azerbejd?anu i mie? analogiczne jak wszyscy obywatele prawa. Kto nie chce – mo?e wyjecha?. Jak wida?, wyjechali prawie absolutnie wszyscy.

Ormianie maj? z?e do?wiadczenia we wspólnym ?yciu z Azerbejd?anami, maj? w pami?ci rzezie Ormian w Baku, Sumgaicie. Doskonale wiedz?, ?e nienawi?? do Ormian wpajana jest w Azerbejd?anie ju? dzieciom w przedszkolach (co mo?na obejrze? na filmikach w Internecie).

 

Poza tym Ormianie widzieli co dzia?o si? w 2020 roku, gdy Azerbejd?anie zdobywali okupowane dotychczas przez Ormian rejony wokó? Górskiego Karabachu. Rozstrzeliwanie, obcinanie g?ów, gwa?ty na kobietach. Azerbejd?anie niszczyli wszystko, co Ormia?skie – nagrobki, pomniki, chaczkary (kamienne krzy?e typowe dla kultury Ormian), kapliczki. Wszystko, co ormia?skie, by?o praktycznie unicestwiane.

W ostatnim konflikcie g?o?no by?o o zaj?ciu przez Azerbejd?an Klasztoru w Amaras. Jest to dla Ormian miejsce symboliczne – w klasztorze tym, powsta?ym w IV wieku n.e., twórca pisma ormia?skiego zakonnik Mesrop Masztoc za?o?y? pierwsz? szko??, st?d zacz??o rozpowszechnia? si? pi?miennictwo w alfabecie ormia?skim, tu dokonywano t?umacze? literatury ?wiatowej na j?zyk ormia?ski. Klasztor ten mia? by? zreszt? za?o?ony przez pierwszego Katolikosa Wszystkich Ormian ?w. Grzegorza O?wieciciela, od którego „zacz??o si?” w Armenii chrze?cija?stwo. Wi?kszy symbol dla Ormian, mo?e oprócz Eczmiadzynu nieopodal Erywania, ci??ko znale??.

Zreszt? na terytorium ca?ego Górskiego Karabachu s? setki takich ormia?skich staro?ytno?ci. I tu Prezydent Ilham Alijew ma problem, poniewa? oficjalna propaganda Azerbejd?anu g?osi wbrew faktom historycznym, ?e Ormianie to ludno?? nap?ywowa, ?e przez ca?e wieki tereny te zajmowali Azerbejd?anie, a dopiero w XIX wieku Rosjanie sprowadzili tu Ormian.

Propaganda nie zauwa?a, ?e o Ormianach w Górskim Karabachu pisali ju? staro?ytni, tacy jak Strabon, Klaudiusz Ptolemeusz, Plutarch, Pliniusz Starszy itd. O obecno?ci w Górskim Karabachu Ormian, o przynale?no?ci tych ziem do pa?stw ormia?skich, mo?na mówi? ju? od VIII wieku przed nasz? er?. A po przyj?ciu przez Ormian chrze?cija?stwa w 301 roku n.e. (jako pierwszego pa?stwa na ?wiecie), przez ca?e te 1700 lat w Górskim Karabachu Ormianie zaznaczali swoj? obecno??. Wg szacunków obecnie na tym ma?ym terytorium jest oko?o 2 tysi?cy zabytków z wszystkich wieków – twierdze, ko?cio?y, klasztory, kapliczki, chaczkary!

 

Czy Alijewowi zadr?y r?ka, aby to wszystko unicestwi?? A czy drgn??a mu r?ka, gdy w Nachiczewanie kaza? zniszczy? 108 ormia?skich ko?cio?ów, klasztorów i innych zabytków klasy zerowej? Albo czy drgn??a mu r?ka, gdy kaza? zniszczy? w tym?e Nachiczewanie, w starej Starej Julfie w 2005 roku cmentarz ormia?ski z kilkudziesi?cioma tysi?cami ormia?skich chaczkarów? Nie. Zgodnie z propaganda Azerbejd?a?sk?, w Nachiczewanie Ormian nie by?o, wi?c i ?ladów po nich ju? nie ma. Wszystko zosta?o unicestwione.

Jaka czeka przysz?o?? ormia?skich zabytków w Górskim Karabachu? Moim zdaniem, najpierw zostan? zniszczone – i to w sposób dos?owny – wszystkie obiekty wybudowane tam po 1991 roku. Poniewa? powsta?y bez zgody Azerbejd?anu. Kolejnym krokiem b?d? prace ustaleniowe naukowców azerbejd?a?skich, którzy cz??? zabytków uznaj? za przerobione przez Ormian na chrze?cija?skie – w cz??ci tych, jak si? oka?e, staro?ytnych budowli azerbejd?a?skich, powstan? meczety. Pomimo, ?e nigdy w swojej historii nimi nie by?y. Pozosta?e obiekty chrze?cija?skie zostan? przekazane dla utworzonego przez s?u?by specjalne Azerbejd?anu Ko?cio?a Alba?skiego (ten prawdziwy Ko?ció? Alba?ski zanikn?? w XIX wieku). Zabytki ormia?skie zostan? wi?c zalbanizowane. Reszta zniszczona.

A potem Azerbejd?an b?dzie si? zabiera? za staro?ytne pa?stwo Urartu, ze stolic? w Erebuni, obecnie dzielnica Erywania. Prezydent Ilham Alijew ju? nie raz otwarcie i publicznie g?osi?, ?e Erywa? i ca?a Armenia to rdzenne ziemie Azerbejd?a?skie. Ju? obecnie w TV w Azerbejd?anie podaje si? prognoz? pogody na „Zachodni Azerbejd?an”, czyli obecn? Armeni?.

 

Gdy zacznie si? kolejna inwazja, a jak s?dz? stanie si? to dosy? szybko, nikt na ?wiecie nie zaprotestuje. Gaz i ropa z Azerbejd?anu s? dla Unii Europejskiej wa?niejsze ni? jacy? tam Ormianie. Naród ten by? ju? przecie? mordowany na oczach ?wiata i ?wiat milcza?. W Muzeum Ludobójstwa w Erywaniu na ?cianie wyryte s? s?owa Adolfa Hitlera, który przy ataku na Polsk? w 1939 kaza? mordowa? bez lito?ci wszystkich – starców, kobiety i dzieci. Na uwag? „co powie na to ?wiat?” Hitler odpar? „Któ? dzisiaj pami?ta o Ormianach”….

Wspieram dobrą publicystykę

75% ( 3000 / 4000 zł )
Wspieram!

Tekst powsta? w ramach projektu: „Stworzenie forum debaty publicznej online”, finansowanego z dotacji Narodowego Instytutu Wolno?ci Centrum Rozwoju Spo?ecze?stwa Obywatelskiego.

Marek Reszuta
Marek Reszuta
Ekspert ds. Kaukazu i cyberbezpieczeństwa, ekspert Instytuu Prawa Wschodniego im. Gabriela Szerszeniewicza, były dyplomata RP na Kaukazie

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!