![](https://magazynkontra.pl/wp-content/uploads/2023/02/jomarc-nicolai-cala-CBCs07yV7j8-unsplash-1024x576.jpg)
Nie mo?na myli? prawa do sprawiedliwego procesu z usi?owaniem tuszowania zbrodni przest?pstw seksualnych wobec nieletnich. Ksi??a nie mog? by? wyj?ci spod prawa, ale nie oznacza to prawa do linczu.
Pami?tam pewn? znan? prawniczk? o wyrazi?cie lewicowych pogl?dach, która podczas publicznej dyskusji stwierdzi?a, ?e ka?dy ksi?dz powinien by? z góry podejrzany o pedofili?. Tylko i wy??cznie z tego powodu, ?e jest katolickim duchownym. Dzisiaj, po serii skandali, opowiadaj?cych je filmów i artyku?ów, to przekonanie zaczyna by? coraz bardziej popularne. I tak jak przez wiele lat kwestie wykorzystywania nieletnich przez ksi??y otacza?a zmowa milczenia, tak teraz zaczyna unosi? si? wokó? niej zmowa wyroku. A domniemanie niewinno?ci zast?piono domniemaniem winy.
Nie ma chyba historii, która oddawa?aby ów stan ducha lepiej ni? ta, której bohaterem sta? si? niedawno zmar?y kardyna? Pell. Oskar?ony o czyny, których mia? si? dopu?ci? kilkadziesi?t lat wcze?niej, przesiedzia? w australijskim wi?zieniu ponad 400 dni. Pó?niej zosta? jednak oczyszczony z zarzutów przez tamtejszy S?d Najwy?szy. Oskar?enia okaza?y si? sfingowane, zeznaj?cy przeciw niemu m??czy?ni mieli przyzna?, ?e ca?? t? histori? po prostu wymy?lili. Mimo to Daniel Andrews, premier stanu Victoria, z którego pochodzi? australijski purpurat, nie zgodzi? si? na pa?stwowy pogrzeb kardyna?a, uzasadniaj?c to stwierdzeniem, ?e „nie mo?e sobie wyobrazi? niczego bardziej stresuj?cego dla ofiar”. Ofiar, których – zgodnie z ustalonym i potwierdzonym przez s?d stanem faktycznym – nie by?o. Nie jest to ju? nawet domniemanie winy, raczej jej – pozostaj?c w prawniczym ?argonie – „niewzruszalno??”.
Nie mo?na myli? prawa do sprawiedliwego procesu z usi?owaniem tuszowania zbrodni przest?pstw seksualnych wobec nieletnich. Oczywi?cie ksi??a nie mog? by? wyj?ci spod prawa, ale nie oznacza to jednocze?nie, ?e maj? by? poddani prawu linczu. A do egzekwowania tego ostatniego – taka ju? jest ludzka natura – ch?tnych nigdy nie brakuje. Równie? w?ród publicystów i dziennikarzy, którzy uwierzyli w swoj? rol? inkwizytorów maj?cych ogniem i mieczem wypleni? wszelkie z?o w Ko?ciele. Trzymam kciuki, by im si? to uda?o. Ale równie mocno za to, by nie skrzywdzili przy tym nies?usznie oskar?anych duchownych.