MACIEJEWSKI: Domniemanie winy

Photo by Jomarc Nicolai Cala on Unsplash

Nie mo?na myli? prawa do sprawiedliwego procesu z usi?owaniem tuszowania zbrodni przest?pstw seksualnych wobec nieletnich. Ksi??a nie mog? by? wyj?ci spod prawa, ale nie oznacza to prawa do linczu.

Pami?tam pewn? znan? prawniczk? o wyrazi?cie lewicowych pogl?dach, która podczas publicznej dyskusji stwierdzi?a, ?e ka?dy ksi?dz powinien by? z góry podejrzany o pedofili?. Tylko i wy??cznie z tego powodu, ?e jest katolickim duchownym. Dzisiaj, po serii skandali, opowiadaj?cych je filmów i artyku?ów, to przekonanie zaczyna by? coraz bardziej popularne. I tak jak przez wiele lat kwestie wykorzystywania nieletnich przez ksi??y otacza?a zmowa milczenia, tak teraz zaczyna unosi? si? wokó? niej zmowa wyroku. A domniemanie niewinno?ci zast?piono domniemaniem winy.

Nie ma chyba historii, która oddawa?aby ów stan ducha lepiej ni? ta, której bohaterem sta? si? niedawno zmar?y kardyna? Pell. Oskar?ony o czyny, których mia? si? dopu?ci? kilkadziesi?t lat wcze?niej, przesiedzia? w australijskim wi?zieniu ponad 400 dni. Pó?niej zosta? jednak oczyszczony z zarzutów przez tamtejszy S?d Najwy?szy. Oskar?enia okaza?y si? sfingowane, zeznaj?cy przeciw niemu m??czy?ni mieli przyzna?, ?e ca?? t? histori? po prostu wymy?lili. Mimo to Daniel Andrews, premier stanu Victoria, z którego pochodzi? australijski purpurat, nie zgodzi? si? na pa?stwowy pogrzeb kardyna?a, uzasadniaj?c to stwierdzeniem, ?e „nie mo?e sobie wyobrazi? niczego bardziej stresuj?cego dla ofiar”. Ofiar, których – zgodnie z ustalonym i potwierdzonym przez s?d stanem faktycznym – nie by?o. Nie jest to ju? nawet domniemanie winy, raczej jej – pozostaj?c w prawniczym ?argonie – „niewzruszalno??”.

Nie mo?na myli? prawa do sprawiedliwego procesu z usi?owaniem tuszowania zbrodni przest?pstw seksualnych wobec nieletnich. Oczywi?cie ksi??a nie mog? by? wyj?ci spod prawa, ale nie oznacza to jednocze?nie, ?e maj? by? poddani prawu linczu. A do egzekwowania tego ostatniego – taka ju? jest ludzka natura – ch?tnych nigdy nie brakuje. Równie? w?ród publicystów i dziennikarzy, którzy uwierzyli w swoj? rol? inkwizytorów maj?cych ogniem i mieczem wypleni? wszelkie z?o w Ko?ciele. Trzymam kciuki, by im si? to uda?o. Ale równie mocno za to, by nie skrzywdzili przy tym nies?usznie oskar?anych duchownych.

Autor jest sta?ym felietonist? dziennika „Rzeczpospolita”, w którym ten tekst zosta? opublikowany dn. 25.01.2023 r.

Jan Maciejewski
Jan Maciejewski
urodzony w 1990 roku w Mysłowicach na Śląsku. W przeszłości redaktor naczelny wydawanych przez Klub Jagielloński „Pressji”. Obecnie felietonista magazynu weekendowego „Plus Minus”. Mąż Oli, tata Julka, Anieli i Stefana.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!