![](https://magazynkontra.pl/wp-content/uploads/2023/08/Marcin_Matczak_2019a-1024x710.jpg)
Pies wyborczych pora?ek „partii elit” pogrzebany jest tutaj: w nieprzyjmowaniu do wiadomo?ci, ?e o konserwatywnych pogl?dach decydowa? mo?e nie tyle suma ?yciowych niepowodze?, co ?wiadoma decyzja. Za nawo?ywaniem Marcina Matczaka o szacunek do prostego ludu, kryje si? tak naprawd? prze?wiadczenie o tym, ?e „prawicowo??”, to taki sam problem spo?eczny, jak bieda czy alkoholizm.
W ubieg?ym tygodniu Marcin Matczak po raz kolejny „wkurzy? Salon” – jak mawia? w starych dobrych czasach Rafa? Ziemkiewicz. Posz?o rzecz jasna o wybory, a konkretnie o tez?, ?e je?li opozycja je przegra, to ze wzgl?du na sw? „fajnopolack?” pogard? wobec prostego ludu. Mam wra?enie, ?e jest to opinia powtarzana z ró?n? cz?stotliwo?ci? od o?miu lat; bardziej od tego, ?e opozycja (zw?aszcza sprzyjaj?ce jej media) jak dot?d jeszcze jej nie przepracowa?a, dziwi mnie, ?e kolejni publicy?ci powtarzaj? j? w tonie odkrycia ?wi?tego Graala demokracji.
Rzeczywi?cie, wybory polegaj? na tym, ?e masz przekona? ludzi, by na ciebie zag?osowali. By? mo?e dobrym wst?pem do tego by?oby niepowtarzanie im co chwil?, ?e sprzedali si? za 500+, klaszcz? po wyl?dowaniu samolotu, zak?adaj? skarpetki do sanda?ów i za rzadko si? myj?. Podobnie, kiedy idziesz na egzamin, nie zaczynaj od tego, ?e cz?onkom komisji ?mierdzi z ust, albo nie pytaj podczas pierwszego spotkania przysz?ej te?ciowej, czy aby nie rozwa?a?a liposukcji. To zasadniczo dobre rady, ale nie wiem, czy a? na tyle odkrywcze, by za 40. razem wci?? nadawa?y si? do publicystycznego spo?ycia. A je?li ich adresat wci?? nie jest w stanie sobie tej m?dro?ci przyswoi?, to wida? pisany jest mu los po trzykro? wiecznego kawalera, studenta i opozycjonisty.
Felieton Matczaka jest jednak pod pewnym k?tem odkrywczy, cho? raczej wbrew sobie. Z im wi?ksz? trosk? i zrozumieniem pan profesor pochyla si? nad „so?tysem Lubelszczyzny”, kwintesencj? Polaka-buraka, im mocniej okazuje mu rudymentarny szacunek, który ma otworzy? opozycji drog? do w?adzy, tym bardziej jaskrawo uwidacznia si? jego wizja deterministycznie wr?cz skonstruowanego spo?ecze?stwa.
Je?li jeste? niewykszta?conym chamem i burakiem, to chodzisz do ko?cio?a i g?osujesz na prawicowe partie. A gdy ?yciowo i intelektualnie awansujesz, zaczynasz wyznawa? liberalno-lewicow? ortodoksj? i g?osowa? na anty-PiS. S?owem – elita tylko jedno ma imi?; tak samo chamstwo. Tak jakby ró?nice nie przebiega?y na poziomie warto?ci czy przekona?, a jedynie statusu ekonomicznego. Baza w stu procentach determinuje ?wiatopogl?dow? nadbudow?.
I dopiero tu jest pogrzebany moim zdaniem pies wyborczych pora?ek „partii elit”. W nieprzyjmowaniu do wiadomo?ci, ?e o konserwatywnych pogl?dach decydowa? mo?e nie tyle suma ?yciowych niepowodze?, co ?wiadoma decyzja. ?e „prawicowo??” nie jest problemem spo?ecznym, jak bieda czy alkoholizm, tylko intelektualnym i ?yciowym.
Autor jest sta?ym publicyst? dziennika „Rzeczpospolita”, w którym powy?szy felieton ukaza? si? dn. 23.08.2023