MACIEJEWSKI: Ratzinger znaczy centrum

FOT. flickr.com

Prowincjonalizm jest z?o?onym zjawiskiem. Z jednej strony polega on na chronicznym przekonaniu, ?e ?ycie jest gdzie indziej, prawdziwe zdarzenia i decyzje zapadaj? hen daleko od nas. Ale nie by?by on w pe?ni sob?, wi??niem swojego domu, gdyby nie pozornie sprzeczny z pierwsz? cech?, na?óg odnoszenia wszystkiego do siebie. Jak w starym dowcipie, nawet rozprawk? o s?oniu, napisze on w kontek?cie „sprawy polskiej”. Obie te rysy charakteru doskonale mieszcz? si? na twarzy tego samego prowincjusza. Ogl?da? j? za? musimy szczególnie cz?sto i intensywnie od ostatniej grudniowej soboty 2022 r.

Ze zdumieniem czyta?em kolejne nekrologi i po?egnania napisane po ?mierci Benedykta XVI. Pomijam ju? pewien portal, który poinformowa? swoich czytelników „umar? Benedykt XVI, papie?, który by? w Hitlerjugend” czy niedosz?ego prezydenta Polski, który wykorzysta? t? okazj?, ?eby przypomnie?, z jakimi to b??dami Ratzingera polemizowa? i które jego niedostatki pi?tnowa?. Tylko dzieci rosn?, mali ludzie z zasady do ?mierci pozostaj? na tym samym poziomie, nic w tym zaskakuj?cego. Przedziwne by?o co innego – ze ?wiec? mo?na by?o szuka? wspomnienia czy nekrologu, w którym nie by?oby wzmianki (najcz??ciej od tego w ogóle zaczynano), ?e zmar?y papie? by? wspó?pracownikiem, kontynuatorem dzie?a Naszego Wielkiego Rodaka, Jana Paw?a II. Gdyby jaki? kosmita wyl?dowa? w tamt? sobot? w Polsce by?by przekonany, ?e Joseph Ratzinger to po prostu by?y wspó?pracownik, mo?e jeszcze co najwy?ej kustosz pami?ci o papie?u-Polaku. Do g?owy by mu nie przysz?o, ?e to jedna z najwa?niejszych postaci XX i XXI-wiecznej historii, nie tylko tej ko?cielnej.

Nie ma chyba drugiej postaci, w której ca?y dramat i napi?cie katolicyzmu ostatnich kilkudziesi?ciu lat uciele?nia?oby si? tak mocno jak w Benedykcie XVI. Cz?owieku, który od pocz?tku, jeszcze jako m?ody, ale wiod?cy ekspert II Soboru Watyka?skiego by? w centrum wszystkich najwa?niejszych sporów i zmian, a potem tu? obok ka?dego z punktów zapalnych – od teologii wyzwolenia, przez kwestie liturgii i ??czno?ci posoborowego Ko?cio?a z katolick? Tradycj?, a? po walk? z pedofili? w?ród duchownych. A? do tej przedziwnej abdykacji sprzed dekady i wszystkich nierozwianych od jej czasu w?tpliwo?ci. ?ycie Ko?cio?a by?o zawsze tu? obok niego, tak blisko jak przy nikim innym. Takim trzeba go pami?ta? i czyta?, o takiego si? spiera? i do niego wraca?. Nie by? przypisem do ?adnej historii, nawet tak spektakularnej i bliskiej naszemu sercu jak pontyfikat Jana Paw?a II.


S?UCHAJ TAK?E:

Autor jest sta?ym felietonist? dziennika „Rzeczpospolita”, w którym ten artyku? ukaza? si? dn. 05.01.2023 r.

Jan Maciejewski
Jan Maciejewski
urodzony w 1990 roku w Mysłowicach na Śląsku. W przeszłości redaktor naczelny wydawanych przez Klub Jagielloński „Pressji”. Obecnie felietonista magazynu weekendowego „Plus Minus”. Mąż Oli, tata Julka, Anieli i Stefana.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!