Wojna dzieli zachodnią prawicę. Czemu Republikanie w USA dystansują się od Ukrainy?

Trwaj?ca ju? grubo ponad rok inwazja Rosji na Ukrain? g??boko podzieli?a polityczne i intelektualne ?rodowiska prawicowe w Europie i Ameryce. Cz??? widzi w Putinie niebezpiecznego zbrodniarza, cz??? partnera w walce przeciwko liberalizmowi i globalizmowi, cz??? jest na niego zwyczajnie oboj?tna. Bardzo zró?nicowane s? postawy wobec pomocy dla Ukrainy – od poparcia pomocy wojskowej na szerok? skal? przez wiele odcieni sceptycyzmu lub dystansu po jednoznaczn? odmow?. Co ciekawe a nieoczywiste, wojna wydaje si? przesuwa? prawic? w Europie Zachodniej na pozycje bardziej antyrosyjskie ni? dot?d, a prawic? w USA w drugim kierunku. Stanowisko Republikanów ma du?e znaczenie ze wzgl?du na przej?cie przez t? parti? Izby Reprezentantów i szanse na zdobycie Bia?ego Domu w przysz?ym roku.

Jednak kochamy Bidena?

Nasz przegl?d zacz?? wypada od Stanów Zjednoczonych. To po prostu najludniejsze i najsilniejsze pa?stwo zachodnie, ale te? to w?a?nie od dzia?a? w?adz tego kraju zale?y najwi?cej, je?li chodzi o wsparcie wojskowe Ukrainy oraz polityczn? lini? wobec konfliktu (odzyskanie ca?o?ci terytorium przez Ukrain? jako warunek negocjacji lub nie, cz?onkostwo Ukrainy w NATO lub nie, etc.). Podczas ostatnich wyborów prezydenckich w 2020 r. i przez pierwszy rok rz?dów Joego Bidena praktycznie ca?a polska prawica uwa?a?a Donalda Trumpa za lepszego prezydenta i kandydata. Dzi? nie brakuje ju? osób stwierdzaj?cych publicznie lub prywatnie, ?e „mieli?my szcz??cie”, ?e to Biden przej?? Bia?y Dom – a to ze wzgl?du w?a?nie na wojn? na i stosunek obu panów do Ukrainy i Rosji.

Podczas lutowej wizyty 46. prezydenta USA w Warszawie mieli?my jednak do czynienia z ekstatycznymi zachwytami nad osob? go?cia w wielu prawicowych mediach w Polsce, które jeszcze dwa-trzy lata temu by?y gotowe miesza? z b?otem Bidena jako zak?amanego katolika, globalist? oraz kandydata wspieraj?cego zabijanie dzieci nienarodzonych i dowolnie radykalne wykwity agendy LGBTQ+ (wszystko to oczywi?cie by?o i jest prawd?), a tak?e ramola, nieudacznika i aferzyst?. Co wi?cej, pami?tano mu, ?e to on i jego ekipa przeprowadzili reset z Rosj? za czasów Obamy. To Biden jako wiceprezydent og?asza? reset na konferencji w Monachium na pocz?tku 2009 r., a obecny szef ameryka?skiej dyplomacji Blinken by? wówczas jego doradc? ds. bezpiecze?stwa narodowego. Obecny doradca ds. bezpiecze?stwa narodowego Bidena Jake Sullivan by? w okresie resetu doradc? szefowej dyplomacji Hillary Clinton, a pó?niej Obamy i Bidena. Obecny szef CIA William Burns by? ambasadorem w Rosji. Jako prezydent Biden najpierw nazwa? Putina „zabójc?”, ale potem spotka? si? z nim w Genewie w atmosferze konstruktywnej wspó?pracy. Co kluczowe z naszej perspektywy, w lipcu 2021 r. prezydent USA zgodzi? si? na Nord Stream 2 podczas spotkania z Angel? Merkel. Nast?pnie przyszed? za? upadek Kabulu, który mocno uderzy? w wizerunek Bidena w samej Ameryce i w Polsce. Tak?e na Kremlu – na pewno przyczyni? si? do decyzji Putina o ataku na Kijów. Podobnie zadzia?a?y zapewne – i zosta?y odnotowane w Polsce – s?owa Bidena o „niewielkim wtargni?ciu” Rosji na Ukrain?, które mog?oby si? spotka? z ograniczon? reakcj? Waszyngtonu.

Przez kilka lat a? do pierwszych tygodni po rosyjskiej inwazji percepcja Bidena by?a generalnie równie negatywna w polskich i ameryka?skich ?rodowiskach chrze?cija?skich, konserwatywnych, patriotycznych. Teraz w znacznej mierze rozjecha?y si?.

Dla wi?kszo?ci Polaków Biden jest prezydentem USA, który powtarza, ?e Ameryka b?dzie broni? przed ewentualnym atakiem Rosji ka?dego centymetra terytorium NATO – a wi?c i Polski – „z pe?n? moc? swojej pot?gi”, przesy?a du?? pomoc militarn? Ukrai?com i naciska na inne pa?stwa zachodnie, by robi?y to samo. Mo?na go nie lubi?, mo?na nawet brzydzi? si? jego polityk? wewn?trzn?, ale cieszy? si?, ?e USA anga?uje si? w os?abianie mo?liwo?ci ofensywnych Rosji w naszym regionie. Rzecz jasna, istotna cz??? polskiej prawicy ca?y czas podchodzi sceptycznie równie? wobec polityki zagranicznej Bidena lub obawia si?, czy Polska nie stanie si? za bardzo zale?na od USA. Sumarycznie nastroje przesun??y si? jednak wyra?nie na plus dla obecnego lokatora Bia?ego Domu.


POS?UCHAJ: [PODCAST] USA jak Cesarstwo Rzymskie? O prawdziwej kondycji Imperium | Marcin Makowski | Bartosz Brzyski


D?ugi cie? wojny w Iraku i Burizmy

Dla prawicowców za Oceanem Biden pozosta? jednak ca?y czas tym samym aborcjonist?, ramolem i aferzyst?. Tym bardziej, ?e konieczno?? zaanga?owania na rzecz Ukrainy Biden cz?sto uzasadnia w typowo liberalno-progresywny, ideologiczny sposób – musimy walczy? za demokracj? i prawa cz?owieka przeciwko autorytaryzmowi etc. Prawicowi Amerykanie równolegle te same argumenty s?ysz? ze strony tych samych polityków i mediów, gdy mowa o konieczno?ci walki z nimi samymi, z tradycyjnym ameryka?skim patriotyzmem, z dziedzictwem historycznej Ameryki, z chrze?cija?stwem, z ochron? ?ycia nienarodzonego czy ochron? ich dzieci przed zaburzeniami psychicznymi i samookaleczaniem kreowanymi u nich w ramach agendy trans.

Po drugie, na prawicy ameryka?skiej silna jest ca?y czas trauma po wojnach w Iraku i Afganistanie. Obie interwencje rozpocz?? republika?ski prezydent George W. Bush, przedstawiaj?c przera?onemu zamachami z 11 wrze?nia 2001 r. spo?ecze?stwu prost? wizj? walki z „osi? z?a”. W praktyce otrzymali jednak dwadzie?cia lat walk na drugim ko?cu ?wiata, z których wraca?y tylko kolejne trumny m?odych ameryka?skich ch?opców. W ma?o kim uda?o si? utrzyma? przekonanie, ?e te wojny – toczone w imi? „wolno?ci, demokracji i praw cz?owieka” – przyczyniaj? si? do poprawy bezpiecze?stwa Amerykanów albo przynajmniej do budowy lepszego ?wiata. Upadek Kabulu tylko pog??bi? przekonanie, ?e tego typu zaanga?owanie na drugim ko?cu ?wiata nie ma sensu.

Jasne zerwanie z bushowskim paradygmatem milcz?cej akceptacji hegemonii kulturowej lewicy w kraju i si?owego „budowania demokracji” w ?wiecie by?o jedn? z g?ównych przyczyn niespodziewanego sukcesu Donalda Trumpa w prawyborach Republikanów w 2016 r. Miliarder nie bawi? si? w niuanse, tylko powiedzia? ameryka?skim patriotom to, co chcieli us?ysze?. „Czas sko?czy? z nieko?cz?cymi si? zagranicznymi wojnami”.

 

Nie jest zadaniem USA anga?owa? si? w konflikty w krajach, o których ma?o który Amerykanin s?ysza?. Koszty – w??cznie z ?yciem i zdrowiem – ponosz? w nich zwykli ludzie, a zyski w?druj? do bogac?cych si? liberalno-progresywnych elit. America first! Ameryka powinna zajmowa? si? wreszcie obron? swoich narodowych interesów, a nie cudzych. Czas zacz?? wymaga? od sojuszników, a nie tylko od siebie.

Prawica zza Oceanu ma bogat? tradycj? izolacjonistyczn? – zgodnie ze znanym has?em XIX-wiecznego szefa dyplomacji i prezydenta Johna Quincy’ego Adamsa, wed?ug którego „Ameryka nie powinna szuka? za morzami potworów do zniszczenia”, tylko zajmowa? si? w?asnymi problemami. Bli?ej naszych czasów wpisywali si? w ni? Calvin Coolidge, Robert Taft czy Pat Buchanan. Ma tak?e tradycj? transakcyjno-nacjonalistyczn? w duchu Theodore’a Roosevelta i Richarda Nixona. To bli?ej tej drugiej by? Trump, który by? jak najbardziej ch?tny do zaanga?owania politycznego i militarnego, je?li widzia? w tym interes Waszyngtonu – a widzia? g?ównie w stawieniu czo?a wzrostowi Chin. W praktyce rz?dy poprzedniego prezydenta USA by?y przede wszystkim chaotyczne i niespójne. Przekaz by? i jest jednak konsekwentny – „nie” dla nowych wojen, narodowy egoizm, konfrontacja z Pekinem.


Zapoznałem się z Polityką Prywatności danych osobowych i wyrażam zgodę na ich przetwarzanie


Po trzecie, o Ukrainie rzeczywi?cie ma?o kto ze zwyk?ych Amerykanów s?ysza? przed 2019 r. Na swoje nieszcz??cie o naszym wschodnim s?siedzie zrobi?o si? wtedy g?o?no w zwi?zku z… Bidenem, wówczas by?ym wiceprezydentem szykuj?cym si? do walki o Bia?y Dom, i oskar?eniami o korupcj?. Syn Bidena Hunter – usuni?ty z armii narkoman, za którym ci?gn? si? ró?ne nieprzyjemne sprawy – zosta? w 2014 r. cz?onkiem rady nadzorczej ukrai?skiej firmy Burizma, skupiaj?cej osoby o politycznych koneksjach, np. Aleksandra Kwa?niewskiego. ?ledztwo w sprawie korupcji w Buri?mie prowadzi? prokurator generalny Ukrainy – te? oskar?any o korupcj?. Biden publicznie chwali? si?, ?e jako wiceprezydent doprowadzi? naciskaj?c na prezydenta Poroszenk? do dymisji tego? prokuratora – w ramach walki z korupcj? na Ukrainie.

Ma?o kto w Polsce o tym dzi? pami?ta, ale pierwszy impeachment Trumpa mia? zwi?zek w?a?nie z tym, ?e prezydent naciska? na ?wie?o wybranego Wo?odymyra Ze?enskiego, by ten wznowi? ?ledztwo w sprawie Huntera Bidena. Trump na kilka tygodni wstrzyma? w zwi?zku z tym w 2019 r. pomoc wojskow? dla Ukrainy – pó?niej ugi?? si? pod presj?, gdy sprawa zrobi?a si? g?o?na. Polak ma z Ukrain? mnóstwo skojarze?, historycznych i wspó?czesnych. Mieszka?cy Europy Zachodniej te? s?yszeli o Ukrainie przed 24 lutego, cho?by ze wzgl?du na ukrai?sk? emigracj? po 2014 r.

Dla Amerykanina dwie sprawy, z którymi kojarzy si? Ukraina, to oczywi?cie wojna, a po drugie „Ukrainegate” – sprawa Huntera Bidena, oskar?enia o korupcj?, impeachment Trumpa. Obecne zaanga?owanie militarno-polityczne Bidena na rzecz Kijowa wielu kojarzy si? wi?c ze wcze?niejszym zaanga?owaniem gospodarczo-politycznym. Ot, cz?onek waszyngto?skiego establishmentu od 50 lat piastuj?cy kolejne eksponowane stanowiska znów za?atwia pewnie co? dla siebie i swojej rodziny. A o interesach narodu ameryka?skiego nie my?li.

 

Po czwarte, stosunek do wojny ma jeszcze jeden specyficznie ameryka?ski podtekst. W latach dwutysi?cznych funkcjonuj?cy w paradygmacie reaganowsko-bushowskim Republikanie byli tymi bardziej interwencjonistycznymi i bardziej sk?onnymi do konfrontacyjnej polityki wobec Rosji. W 2008 r. w badaniu Pew Rosj? „du?ym zagro?eniem” (major threat) nazwa?o 51% Republikanów i 40% Demokratów. W 2012 r. podczas debaty prezydenckiej Mitt Romney twierdzi?, ?e Rosja jest g?ównym zagro?eniem dla USA, a Barack Obama, ?e terroryzm. Wkrótce pojawi? si? jednak Trump, który jednoznacznie wskaza? na Chiny jako na g?ównego wroga. Putina przedstawia? za? jako silnego przywódc?, z którym warto by?oby si? dogada? i odci?gn?? go od Pekinu.

Gdy Trump minimalnie wygra? wybory z Hillary Clinton, du?a cz??? liberalno-lewicowego establishmentu nie chcia?a tego przyj?? do wiadomo?ci i rozprzestrzenia?a teorie spiskowe o tym, ?e Trump wygra? dzi?ki pomocy Putina i jego hakerów. W 2020 r. jeszcze dalej poszed? oczywi?cie Trump ze swoj? teori? o sfa?szowanych wyborach i odmow? normalnego przekazania w?adzy Bidenowi.

Z punktu widzenia tego artyku?u kluczowe jest jednak, ?e przez kilka lat Rosja w ameryka?skich mediach pojawia?a si? g?ównie w kontek?cie twierdze? o rosyjskiej pomocy Trumpowi w kampanii. By?o Ukrainegate i by?o Russiagate.

Wielu Demokratów nauczy?o si? w ramach instynktu stadnego wi?c by? antyrosyjskimi i widzie? dooko?a a? do przesady wp?ywy Rosji, a Republikanie w ramach takiego samego instynktu broni? swojego prezydenta przed oskar?eniami i powtarza?, ?e Chiny s? wa?niejszym problemem.

 

Po 2016 r. w badaniach Pew Demokraci i Republikanie zamienili si? miejscami i to lewica sta?a si? bardziej antyrosyjska. Atak na Ukrain?, rzecz jasna, pogorszy? odbiór Moskwy – w marcu 2022 r. za major threat Rosj? zgodnie uzna?o 66% Demokratów i 61% Republikanów.

Wojna na odleg?ym kontynencie wydaje si? jednak powoli powszednie? Amerykanom, a motywacja do zaanga?owania w ni? – s?abn??. W maju zesz?ego roku 60% badanych przez Associated Press popiera?o wysy?anie Ukrainie broni, a w lutym obecnego by?o to ju? 48% przy 29% przeciwników oraz 22% nie maj?cych zdania. W momencie wybuchu sam? wojn? za major threat dla ameryka?skich interesów uznawa?o wg Pew zgodnie 51% Republikanów i 50% Demokratów. Po roku by?o to ju? 43% Demokratów i 29% Republikanów.

Wspieram dobrą publicystykę

75% ( 3000 / 4000 zł )
Wspieram!
Wszechmoc polaryzacji

Stany Zjednoczone s? w stanie g??bokiej polaryzacji maj?cej podglebie ideologiczne, rasowe, religijne, kulturowe (przyk?adowo: w?ród ?on Republikanie w ostatnich wyborach do Kongresu wygrali 56% do 42%, w?ród kobiet ?yj?cych w zwi?zkach nieformalnych lub samotnych Demokraci 68% do 31%). Politycznie wojna na Ukrainie pomog?a Bidenowi, zacieraj?c z?e wra?enie po upadku Kabulu i odwracaj?c uwag? od problemów wewn?trznych. W tej sytuacji pomocy dla Kijowa grozi los kolejnej partisan issue, stosunek do której warunkowany b?dzie sympati? lub antypati? wobec prezydenta. Je?li polityk X popiera Y, to ja jestem przeciwko Y – dobrze znamy ten mechanizm z polskiego podwórka politycznego.

Co charakterystyczne, w pierwszej chwili po 24 lutego, gdy nie by?o jasne, czy Kijów zostanie obroniony, wielu Republikanów by?o odruchowo krytycznych wobec Bidena jako mi?czaka, którego s?abo?? wykorzystali Rosjanie. W marcu 2022 r. 49% wyborców Republikanów deklarowa?o w badaniu Pew Research, ?e USA „za ma?o” pomaga Ukrainie, 23%, ?e tyle ile trzeba, a ledwie 9%, ?e „za du?o”. Wyborcy Demokratów te? obawiali si? upadku Kijowa, ale byli mniej krytyczni wobec swojego prezydenta – 39% uwa?a?o, ?e pomoc jest odpowiednia, 38% ?e za ma?a, 5% ?e za du?a. W maju Republikanów uwa?aj?cych, ?e pomocy jest za ma?o, wci?? by?o nieco wi?cej ni? Demokratów, cho? u jednych  i drugich odsetek ten mala? – 34% wobec 30%.

Z up?ywem kolejnych miesi?cy perspektywa zaj?cia Kijowa stawa?a si? bardziej odleg?a, a entuzjazm dla pomocy Ukrainie mala? u zwolenników obu partii – u Republikanów jednak wyra?nie bardziej. Po roku wojny na to samo pytanie tej samej pracowni opinii publicznej „pomoc jest za du?a” odpowiedzia?o ju? nie 9%, a 40% Republikanów. 24% z nich uwa?a, ?e pomoc jest odpowiednia, a 17%, ?e za ma?a. W?ród Demokratów 40% uwa?a, ?e pomoc jest odpowiednia, 23% ?e za ma?a, a 15% ?e za du?a.

Polityka Bidena wobec Ukrainy pozostaje jednak – tak w ca?o?ci elektoratu jak i w?ród Republikanów – popularniejsza ni? ca?o?? jego rz?dów. Symboliczna wizyta w Kijowie oznacza?a zaanga?owanie obecnego prezydenta USA, z którego nie sposób by?oby wycofa? si? bez utraty twarzy. Dla Bidena priorytetem pozostaje za? uzyskanie reelekcji 5 listopada 2024 r. Przynajmniej do tej daty nale?y si? wi?c spodziewa? utrzymania obecnego kursu przez Waszyngton.


CZYTAJ TAK?E:

TYSZKA-DROZDOWSKI: Rewolucja nuklearna i suwerenno??

BRZYSKI: Wszyscy jeste?my geopolitykami


Czy republika?ski prezydent odci??by pomoc dla Kijowa?

Najwi?kszym krytykiem obecnego prezydenta jest oczywi?cie jego poprzednik. Donald Trump od razu deklarowa?, ?e inwazja nast?pi?a, bo Putin widzia? „s?abo?? i g?upot?” ameryka?skiej administracji i nigdy nie zaatakowa?by, gdyby to Trump w?a?nie by? prezydentem. Kilkukrotnie twierdzi? te?, ?e móg?by ?atwo zako?czy? wojn?, nawet w ci?gu 24 godzin, negocjuj?c „deal” mi?dzy Ze?enskim a Putinem i oddaj?c Rosji cz??? terytorium. Na pocz?tku kwietnia bie??cego roku Trump stwierdzi? nawet, ?e „ostatecznie Putin przejmie ca?o?? Ukrainy”.

Trudno nie mie? dystansu wobec najró?niejszych deklaracji Trumpa. Ten cz?owiek by? ju? prezydentem cztery lata. Jako kandydat w 2016 r. mówi?, ?e rozwa?y uznanie Krymu za rosyjski, a Tajwanu za niepodleg?y. Próbowa? przybli?y? Rosj? do USA w du?o bardziej sprzyjaj?cych okoliczno?ciach. Uczyni? szefem dyplomacji USA cz?owieka znanego z dobrych osobistych relacji z Putinem, spotyka? si? te? z prezydentem Rosji. Wielokrotnie opowiada? o pot??nych „dealach”, jakie zrobi z Chinami, UE, Iranem, Meksykiem (który mia? zap?aci? za mur), a nawet o „dealu stulecia” rozwi?zuj?cym konflikt izraelsko-palesty?ski. Wszystko to sko?czy?o si? na s?owach. Tym bardziej, ?e Kongres USA szybko zwi?za? r?ce Trumpowi, uniemo?liwiaj?c mu zniesienie sankcji na Moskw?. Nawet wspomniany szanta? wobec Ze?enskiego – wówczas postaci kompletnie nieznanej w ?wiecie zachodnim – przetrwa? ledwie kilka tygodni. Prezydentura Trumpa dobrze pokaza?a, jak ograniczony wp?yw na strategiczne decyzje ma prezydent.

Gubernator Florydy i g?ówny rywal Trumpa w walce o nominacj? prezydenck? Republikanów w 2024 r. Ron DeSantis od pocz?tku wojny stara si? unika? zajmowania jednoznacznego stanowiska. W marcu 2022 r. zacz?? od krytyki Bidena, mówi?c ?e prezydent jest za s?aby i za ma?o pomaga Kijowowi. Pó?niej twierdzi? w drug? stron? – ?e wojna to „spór terytorialny”, a Biden anga?uje si? w ni? za bardzo – zajmuje si? tylko granic? Ukrainy, a nie dba o granic? USA. Co ciekawe, nawet wówczas, w tym samym g?o?nym wywiadzie dla Foxa, DeSantis przypomina? te?, ?e jako pose? wzywa? administracj? Obamy do przesy?ania broni Ukrainie w 2014 r. „Gdyby mnie wtedy pos?ucha?, wojny by nie by?o”. Byle by? przeciw Bidenowi – kiedy? za zbyt ma?? pomoc, teraz za zbyt du??. Jednocze?nie wypowiedzi gubernatora Florydy s? bardziej wywa?one od Trumpa – ewidentnie stara si? balansowa?, by nie wyj?? ani na „pod?egacza wojennego” ani na go??biego „mi?czaka”. Chce by? mi?dzy Bidenem a Trumpem. Ostatnio znów na drug? nó?k? nazwa? Putina „zbrodniarzem wojennym”.

DeSantis rzeczywi?cie by? pos?em w latach 2013-19 i prezentowa? wtedy antyrosyjskie pozycje mainstreamowej prawicy. Jego bliska wspó?pracownica, Christina Pushaw, pracowa?a wcze?niej dla Michai?a Saakaszwilego. Gdyby DeSantis wygra? prawybory z Trumpem – co jest mniej prawdopodobne ni? ponowne zwyci?stwo miliardera-celebryty – to tylko przy taktycznym wsparciu polityków establishmentowego skrzyd?a partii. Ci ostatni wci?? wyra?nie opowiadaj? si? za pomoc? militarn? dla Kijowa. Mitch McConnell, Szef Republikanów w Senacie od 2005 r. – podobny do Bidena cz?owiek waszyngto?skiej elity, wieloletni senator maj?cy od lat bliskie relacje z obecnym prezydentem – przy ka?dej okazji powtarza, ?e on i kierownictwo parlamentarne partii popiera wysy?k? broni, za któr? kilkukrotnie g?osowa?a wi?kszo?? pos?ów i senatorów Republikanów. Spiker Izby McCarthy w kampanii mrugn?? do elektoratu mówi?c, ?e nie b?dzie bezwarunkowej pomocy dla Kijowa, ale w praktyce nie prze?o?y?o si? to na ?adne dzia?ania odk?d obj?? swoje stanowisko. W Kongresie ca?y czas jest wyra?na wi?kszo?? dla kolejnych pakietów pomocowych dla Kijowa.

Wielu Republikanów ch?tnie przyj??oby pewnie stanowisko publicysty Bena Shapiro i zgodzi?o si? na ukrai?skie cesje terytorialne w zamian za zako?czenie konfliktu. W?tpliwe jednak, by Rosjanie byli tym zainteresowani w najbli?szej przysz?o?ci. Tak czy siak, Republikanin mo?e pojawi? si? w Bia?ym Domu dopiero w styczniu 2025 r. A druga kadencja Bidena jest bardziej ni? mniej prawdopodobna, je?li znów nominatem prawicy zostanie Trump. Widzimy jednak, ?e tak Biden jak Trump i inni politycy obu opcji kilkukrotnie zmieniali polityk? wobec Rosji. W ka?dym scenariuszu najwi?ksze znaczenie dla postawy dowolnego prezydenta USA b?dzie mia?a po prostu sytuacja militarna na Ukrainie za owe 20 miesi?cy.

CZYTAJ TAK?E TEGO AUTORA:


Tekst powsta? w ramach projektu: „Stworzenie forum debaty publicznej online”, finansowanego z dotacji Narodowego Instytutu Wolno?ci Centrum Rozwoju Spo?ecze?stwa Obywatelskiego.

Kacper Kita
Kacper Kita
Analityk i publicysta, członek redakcji portalu Nowy Ład, prowadzący dział wideo NŁ. Szczególnie zainteresowany polityką międzynarodową oraz szeroko pojętą kulturą. Autor biografii Érica Zemmoura oraz Giorgii Meloni, a także esejów biograficznych nt. m. in. Charlesa de Gaulle’a, Marine Le Pen i Benjamina Netanjahu.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!