„Bramy piekielne go nie przemogą”, czyli dlaczego Synodalność nie zmieni nauczania Kościoła

Trwaj?cy od 2020 roku Synod o Synodalno?ci budzi skrajne emocje. Jedni widz? w nim szans? na zmian? skostnia?ego i klerykalnego systemu ko?cielnego. Drudzy – furtk? dla ewolucji tej cz??ci doktryny Ko?cio?a, która do tej pory by?a uwa?ana za niezmienn?. I rzeczywi?cie wiele posuni?? czo?owych hierarchów Ko?cio?a, z papie?em Franciszkiem na czele, mo?e budzi? uzasadnione obawy w?ród wiernych. Jednak je?eli historia vitae magistra est to ta jasno pokazuje, ?e ortodoksja katolicka nie z takich tarapatów wychodzi?a obronn? r?k?.

Synodalno?? w Pi?mie ?wi?tym

Nim przejd? do problematyki trwaj?cego w?a?nie synodu o synodalno?ci warto nakre?li? pewne t?o i wyja?ni? na czym polega instytucja Synodu w ogóle. Samo s?owo synod pochodzi z j?zyka greki i jest z?o?eniem dwóch s?ów: hodos – droga oraz syn –wspólnie. Dos?ownie wi?c „synod” mo?na przet?umaczy? jako „wspóln? drog?” i odsy?a do idei wspólnoty, a zw?aszcza wspólnotowego podejmowania decyzji czy te? kolegialnego zarz?dzania kwestiami dotycz?cymi ?ycia konkretnej spo?eczno?ci.

Pewnego rodzaju proto-synodalno?? znajdujemy ju? w Starym Testamencie. W 18. rozdziale Ksi?gi Wyj?cia Jetro, te?? Moj?esza, widz?c przeci??enie tego wielkiego proroka przewodzeniem ludowi podczas w?drówki do Kanaanu oraz niemo?no?? zaradzenia samemu, w pojedynk? wszystkim ich potrzebom, udziela mu nast?puj?cej rady:

„Nie jest dobre to, co czynisz. Zam?czysz siebie i lud, który przy tobie stoi, gdy? taka praca jest dla ciebie za ci??ka i sam jej nie podo?asz. Teraz pos?uchaj mnie, dam ci rad?, a Bóg niech b?dzie z tob?: sam b?d? przedstawicielem tego ludu przed Bogiem i przedk?adaj Bogu jego sprawy. Pouczaj lud dok?adnie o przepisach i prawach i wskazuj mu drog?, któr? powinien chodzi?, i uczynki, które powinien spe?nia?. A wyszukaj sobie z ca?ego ludu dzielnych, bogobojnych i nieprzekupnych m??ów, którzy si? brzydz? niesprawiedliwym zyskiem, i ustanów ich prze?o?onymi ju? to nad tysi?cem, ju? to nad setk?, ju? to nad pi??dziesi?tk? i nad dziesi?tk?, aby mogli s?dzi? w ka?dym czasie. Wa?niejsze sprawy winni tobie przedk?ada?, sprawy jednak mniejszej wagi winni sami za?atwia?. B?dziesz w ten sposób odci??ony, a oni ponios? ci??ar” (Wj 18,17–22).

Synodalno?? w takim uj?ciu jest pewnego rodzaju decentralizacj? w?adzy, realizacj? idei subsydiarno?ci, podzieleniem si? odpowiedzialno?ci?. Co jednak wa?ne – bez negowania hierarchii. To Moj?esz jest przywódc? ludu i do niego nale?y ostatnie zdanie. Dzielenie si? odpowiedzialno?ci? w takim uj?ciu, czy te? realizacja idei subsydiarno?ci, nie oznacza demokratyzacji.

To ostatecznie Bóg jest suwerenem, za? Moj?esz po?rednikiem przedstawiaj?cym jego wol? ludowi. Lud za? powinien t? wol? przyjmowa?. Tak rozumiana synodalno?? to wspólne rozeznawanie tego, jak najlepiej pe?ni? wol? Boga. Punktem odniesienia musi by? wi?c objawienie dane przez Niego.

W Nowym Testamencie co?, co mo?na okre?li? jako synodalno??, pojawia si? g?ównie w Dziejach Apostolskich. Ju? w pierwszym rozdziale ksi?gi Aposto?owie wraz z grup? uczniów gromadz? si?, by do kolegium apostolskiego wybra? kogo? na miejsce Judasza. To, co uderza w tym kontek?cie, to przewodnia rola Piotra – to on mówi o konieczno?ci znalezienia kogo? na miejsce Judasza, to on te? prowadzi modlitw?, w której prosi Boga o to, by wskaza? kto ma zaj?? miejsce „zdrajcy Pana”.

Drugim momentem jest zgromadzenie chrze?cijan w Jerozolimie, które do historii przesz?o pod nazw? Soboru Jerozolimskiego (cho? ci??ko nazwa? to Soborem w dzisiejszym tego s?owa rozumieniu). Pawe? z Barnab? udali si? do Jerozolimy, by wspólnie z Aposto?ami rozwi?za? spór dotycz?cy tego, czy poganie nawróceni na chrze?cija?stwo powinni przyjmowa? ?ydowskie prawo rytualne. Odbywaj? si? dyskusje, Pawe? opowiada o tym, jak Bóg dzia?a? w?ród pogan, swoje stanowiska wyg?aszaj? ?w. Piotr i ?w. Jakub. Ostatecznie poganie – oprócz kilku nakazów– zostaj? zwolnieni z obowi?zku przestrzegania ?ydowskiego prawa rytualnego. I znów – decyzja odbywa si? we wspólnocie, po dyskusji i wymianie do?wiadcze?, lecz z naczeln? rol? Aposto?ów, spo?ród których pierwszym jest Piotr.

Synodalno?? w Ko?ciele

W pierwszych wiekach Ko?cio?a synody by?y zgromadzeniem lokalnego Ko?cio?a, w których rozstrzygano kwestie dyscyplinarne dotycz?ce praktyki danego Ko?cio?a partykularnego czy te? kwestie doktrynalne. W tej drugiej kwestii cz?sto post?powano tak, ?e rozstrzygni?cia Synodalne by?y przesy?ane innym Ko?cio?om po to, by „da? do wgl?du” co zosta?o ustalone, skorygowa? ewentualne b??dy, a przede wszystkim zachowa? jedno?? wiary ca?ego Ko?cio?a.

Pierwszy taki Synod datowany jest na 154 rok w Rzymie i odby? si? z okazji wizyty w tym mie?cie ?w. Polikarpa – biskupa Smyrny, ucznia ?w. Jana Aposto?a. Z kolei najstarsze zachowane protoko?y synodalne pochodz? z Synodu z Elwiry, który odby? si? oko?o 300 roku. Synody pierwszych wieków rozstrzyga?y takie spory jak problem chrze?cijan, którzy w wyniku prze?ladowa? wyrzekli si? wiary, problem celibatu duchowie?stwa czy te? sk?adu Kanonu Pisma ?wi?tego.

Nim zwo?ano pierwszy Sobór Powszechny by?a to podstawowa instytucja rozstrzygaj?ca pal?ce kwestie, którymi ?y? Ko?ció?. Funkcjonowa?a równie? do?? pr??nie i po wprowadzeniu instytucji Soboru, który rozstrzyga? najwa?niejsze sprawy dotycz?ce ?ycia ca?ego Ko?cio?a – zw?aszcza w epoce gdy model sprawowania w?adzy w Ko?ciele, a zw?aszcza model papiestwa, nie by? a? tak scentralizowany jak to mia?o miejsce w drugim tysi?cleciu naszej ery, ze szczególn? cezur? jak? by? pontyfikat Grzegorza VII.

Do czasów wspó?czesnych Synody funkcjonowa?y z ró?n? cz?stotliwo?ci? i ró?n? moc?. Na nowo niejako zosta?y odkryte po Soborze Watyka?skim II. Po pierwsze, zalecono wówczas by na nowo powróci? do realizowania postulowanej przez Sobór Trydencki instytucji synodu diecezjalnego. Po drugie, Pawe? VI powo?a? niejako now? instytucj? – Synod Biskupów jako cia?o doradcze papie?a.

Pierwszy taki Synod zwo?a? Pawe? VI w 1967. Biskupi z ca?ego ?wiata zjechali si?, by dyskutowa? nad zaproponowanym przez papie?a problemem. Poruszano na nim m.in. kwesti? reformy liturgicznej.

Na przyk?adzie pierwszego Synodu Biskupów wida?, ?e mówienie o demokratyzacji Ko?cio?a jest daleko id?c? przesad?. Pomimo tego, ?e wi?kszo?? biskupów wówczas zag?osowa?a przeciwko takiej formie liturgii, jaka zosta?a zaproponowana przez Komisj? Liturgiczn? pod przewodnictwem abp. Annibale Bugniniego, to papie? zdecydowa? si? – moc? swojej w?adzy – wprowadzi? Nowy Ryt Mszy w formie zaproponowanej przez reformatorów.

Od 1967 roku odby?o si? – wraz z obecnie trwaj?cym – 16 Synodów biskupów. Szczególne emocje – wy??czaj?c ten obecnie trwaj?cy – w ostatnich latach szczególnie wzbudzi?y dwa spo?ród nich – Synod o Rodzinie oraz tzw. Synod Amazo?ski. Pierwszy z nich de facto poskutkowa? przyj?ciem w praktyce duszpasterskiej mo?liwo?ci dopuszczania rozwodników ?yj?cych w powtórnych zwi?zkach i utrzymuj?cych kontakty seksualne do Komunii ?wi?tej.

Z kolei wokó? tego drugiego naros?a atmosfera nerwowego wyczekiwania na zniesienie przez papie?a celibatu. Oczywi?cie nic takiego si? nie wydarzy?o i tego typu zapisów w posynodalnej adhortacji Querida amazonia nie znajdziemy.


PRZECZYTAJ TAK?E:

BORKOWICZ: Czy katolik mo?e krytykowa? papie?a? O prawdziwym i fa?szywym pos?usze?stwie

K?OSOWSKI: Czym jest dyplomacja mi?osierdzia i dlaczego nie odnosi skutków?


Co z tym obecnym Synodem?

Warto bardzo mocno podkre?li? – wbrew obiegowej opinii – ?e obecnie trwaj?cy Synod o Synodalno?ci, tak jak i poprzednie Synody, jest Synodem biskupów. A oznacza to, ?e tylko biskupi maj? prawo g?osu na Synodzie.

To, ?e w Synodzie bior? udzia? ?wieccy katolicy, nie jest niczym nowym. Mo?liwo?? zapraszania do obrad ?wieckich obserwatorów b?d? ekspertów pe?ni?cych funkcje jest czym?, co Ko?ció? dopuszcza? i to nie tylko w ramach synodów, ale równie? na Soborach Powszechnych. Jednak ?wieccy maj? tutaj charakter doradczy. Nie maj? oni w?adzy decyzyjnej – t? maj? biskupi ze szczególnym wyró?nieniem papie?a.

Co wi?c stanowi specyfik? obecnie trwaj?cego Synodu? Po pierwsze to, ?e jest to do?? wyj?tkowo d?ugi i wieloetapowy proces. Trwa on bowiem ??cznie trzy lata i sk?ada si? z etapu krajowego, kontynentalnego i ogólno-ko?cielnego. W tym momencie znajdujemy si? na ostatnim jego etapie – dnia 29 pa?dziernika 2023 nast?pi?o zako?czenie. Tradycyjnie nale?y oczekiwa?, ?e owocem synodu b?dzie napisana przez Ojca ?wi?tego adhortacja apostolska.

To, co jest z pewno?ci? bezprecedensowe, to próba zaanga?owania w ca?y proces rzeszy wiernych ?wieckich. I s?owo „próba” jest tu s?owem nieprzypadkowym. Gdy bowiem spojrzymy na statystyki osób zaanga?owanych w Synod w Polsce, to oka?e si?, ?e w Synodzie wzi?? udzia? mniej ni? 1% wszystkich ochrzczonych osób w Polsce.

Pod tym wzgl?dem synod o synodalno?ci w Polsce poniós? kl?sk?. Nie tylko nie uda?o si? zainteresowa? nim szerszej rzeczy katolików (niektórzy z nich pewnie nawet o nim nie s?yszeli) lecz i ca?ej masy tych zaanga?owanych, a tak?e niema?ej cz??ci duchownych.

Na bazie syntez synodalnych po etapie krajowym wida?, ?e „g?o?ne tematy” typu „LGBT” specjalnie nie chwyci?y. Z wra?liwych doktrynalnie kwestii do?? cz?sto pojawia? si? temat zwi?zków niesakramentalnych i rozwodników ?yj?cych w powtórnych zwi?zkach – nie powinno to dziwi?, rozwodów jest coraz wi?cej, a wi?c i powtórnych zwi?zków, si?? rzeczy, nale?y si? spodziewa? w spo?ecze?stwie znacznie wi?cej. A to b?dzie generowa?o napi?cia, zw?aszcza u ludzi, dla których kwestia uzgadniania ?ycia z nauczaniem Ko?cio?a jest jakkolwiek wa?na.

Ci, którzy brali udzia? w Synodzie, komunikowali potrzeb? zaanga?owania si? w Ko?ció? i wzi?cia rzeczywistej odpowiedzialno?ci za Jego ?ycie. Do?? cz?sto wybrzmiewa? te? temat potrzeby ojcostwa ze strony duszpasterzy oraz godnego sprawowania liturgii.

Je?eli chodzi o sam? ide? w??czania ?wieckich w ?ycie Ko?cio?a, sprawianie by mieli przekonanie, ?e s? rzeczywistymi „cz?onkami Mistycznego Cia?a Chrystusa”, za które s? wspó?odpowiedzialni, to kierunek jak najbardziej s?uszny. W tym aspekcie mo?na trwaj?cy obecnie proces czyta? jako przed?u?enie trwaj?cego de facto od pocz?tku XX w. procesu duchowego u?wiadamiania ?wieckich katolików.

Co chcia?bym tutaj podkre?li? – nie jest to wymys? tylko i wy??cznie tzw. posoborowia. Ju? Reginald Garrigou-Lagrange OP, autorytet „tradycjonalistów” w dziedzinie duchowo?ci, podkre?la?, ?e bycie mistykiem to nie kwestia nadzwyczajnego wyboru. To powo?anie ka?dego chrze?cijanina.

I chyba na tym – przynajmniej w za?o?eniu – polega idea synodalno?ci, któr? proponuje dzi? papie? Franciszek.

Chodzi o to, by jak najwi?ksza liczba ludzi wierz?cych w??czy?a si? w ?ycie Ko?cio?a, mog?a wyrazi? w nim swoje egzystencjalne zmagania i wspólnie z ca?ym Ko?cio?em poszuka? na nie odpowiedzi. Oraz odszuka?, w jaki sposób ka?dy poszczególny wierny mo?e dzi? s?u?y? Ko?cio?owi i ?wiatu. W tym sensie synodalno?? mo?e by? „fajn? ofert?” Ko?cio?a na coraz to bardziej zatomizowany ?wiat, w którym jednostka jest coraz bardziej samotna i niezdolna do ?ycia we wspólnocie.

Dlaczego wi?c synod o synodalno?ci jest tak mocno atakowany przez konserwatystów? Sk?d ta nieufno??? Oczywi?cie ona nie bierze si? znik?d. Ma swoje bardzo konkretne uzasadnienie. Osobi?cie jednak s?dz?, ?e najbardziej problematyczna jest nie tyle sama idea synodalno?ci, co polityka Rzymu.

To, co budzi niepokój to – i jest to troch? obok synodu, a troch? w jego ramach – niejednoznaczno?? Stolicy Apostolskiej w bardzo powa?nych kwestiach doktrynalnych i dyscyplinarnych. W?a?ciwie z tak? niejednoznaczno?ci? mamy do czynienia od czasu wydania adhortacji Amoris Laetitia. Ostatnia odpowied? papie?a na dubia 5 kardyna?ów w odniesieniu do procesu synodalnego tylko i wy??cznie mog? te w?tpliwo?ci pog??bi?. Ewentualnie niestety – przypisa? Ojcu ?wi?temu intencje, które mog? by? niepokoj?ce.

Wydaje si? bowiem, jakby papie? szed? w kierunku bardzo mocnego poluzowania dyscyplinarnego i pozostawienia – czy to poszczególnym episkopatom, czy te? w ogóle sumieniom wiernych – kwestii, na ile mog? i powinni w danym momencie ?ycia stosowa? si? do zasad Ewangelii. Pozostawia te? episkopatom kwestie stosunku do par homoseksualnych, nie wykluczaj?c mo?liwo?ci udzielania im b?ogos?awie?stwa.

I do pewnego stopnia rozumiem t? taktyk?. Jest to próba swoistej realizacji idei „szpitala polowego”, a wi?c – g?osimy Ewangeli?, ale jednocze?nie tych, którzy do niej nie dorastaj? przytulamy i zalewamy ?ask?, a nie pot?piamy (szerzej pisa?em o tym w tek?cie po?wi?conym papie?owi).

Natomiast nale?y s?usznie pyta? o skutki przyj?cia takiej, a nie innej pedagogiki. Mo?e bowiem sko?czy? si? to etyczno-dyscyplinarnym rozdrobnieniem i to, co w jednym kraju b?dzie niedopuszczalne (jak Komunia dla rozwodników w Polsce) – w innym b?dzie ca?kowicie naturalne (Komunia dla rozwodników w Niemczech czy Argentynie).


Zapoznałem się z Polityką Prywatności danych osobowych i wyrażam zgodę na ich przetwarzanie


Papie? zmieni doktryn??

Ruchy Stolicy Apostolskiej mog? budzi? niepokój. Przy jednoczesnym zapewnianiu o niezmienno?ci doktryny, do?? znacz?co zmienia si? ko?cieln? praktyk?. Kto? przytomnie móg?by zapyta?, czy zmiana praktyki nie poci?gnie za sob? ostatecznie zmiany doktryny. Jednak przy ca?ym niepokoju i zam?cie, jaki ta sytuacja mo?e budzi?, to pami?tajmy – historia vitae magistra est. Ta za? jednoznacznie pokazuje, ?e Ko?ció? nie z takich opresji doktrynalnych wychodzi?.

We?my chocia?by s?ynny spór o bóstwo Chrystusa, jaki przetoczy? si? przez Ko?ció? ze szczególn? intensywno?ci? w III w. n.e. 80% biskupów posz?o za nauk? Ariusza, aleksandryjskiego prezbitera, który uznawa? co prawda Chrystusa za Boski Logos, ale negowa? bosko?? co do natury oraz jego odwieczno?ci. I mimo, ?e wi?kszo?? duchowie?stwa posz?a za jego nauk?, to ostatecznie na Soborze w Nicei to ortodoksyjna nauka o bóstwie Chrystusa, reprezentowana m.in. przez ?w. Atanazego, odnios?a zwyci?stwo.

Podobnie i na Soborze w Konstancji (1414-1418) mieli?my do czynienia z chwilowym zwyci?stwem stronnictwa koncyliarystów uznaj?cych wy?szo?? soboru nad papie?em. Mieli?my wi?c do czynienia z nauk? og?oszon? w ramach soboru powszechnego, która ostatecznie okaza?a si? nieortodoksyjn?.

Te wszystkie „ko?cielne tarapaty” do?? jasno pokazuj? i daj? podstawy ku temu ?eby uwierzy?, ?e to rzeczywi?cie Duch ?wi?ty prowadzi Ko?ció? i ?e pomimo chwilowych zakr?tów niepewno?ci, ostatecznie pozwoli nam wyl?dowa? na mi?kkiej poduszce katolickiej ortodoksji.

Nie oznacza to oczywi?cie bierno?ci. Duch ?wi?ty dzia?a poprzez ludzi i dzi? pewnie ci?gle potrzebujemy ?w. Atanazych, którzy b?d? odwa?nie stawia? opór temu, co stoi w wyra?nej sprzeczno?ci z Objawieniem . Jednak ostatecznie to Bóg jest Panem historii, a my tylko – i a? – narz?dziami. Oby?my po prostu dali si? prowadzi? Temu, który „jest Mi?o?ci?”(1 J 4,8).

Wspieram dobrą publicystykę

75% ( 3000 / 4000 zł )
Wspieram!

Tekst powsta? w ramach projektu: ,,Kontra – Budujemy forum debaty publicznej” finansowanego z dotacji Narodowego Instytutu Wolno?ci Centrum Rozwoju Spo?ecze?stwa Obywatelskiego.

Cezary Boryszewski
Cezary Boryszewski
Redaktor portalu opinii Klubu Jagiellońskiego. Sekretarz redakcji czasopisma idei „Pressje”. Koordynator warszawskiego oddziału Klubu Jagiellońskiego.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!