JUREK: Ruchomy konserwatyzm, czyli psychologia kapitulacji

Po moim artykule na temat ameryka?skiej ustawy RFMA („o szacunku dla ma??e?stwa”), zobowi?zuj?cej ameryka?skie stany sprzeciwiaj?ce si? instytucji „ma??e?stw homoseksualnych” do ich uznawania, je?li zawarte zosta?y w dowolnym innym stanie (albo nawet je?li zosta?y w dowolnym stanie autoryzowane po zawarciu za granic?) – cz??ciowej obrony RFMA podj?? si? pan Kacper Poradzisz. Jego uwagi zas?uguj? na odpowied?, co daje zreszt? okazj? do pog??bienia analizy tego antycywilizacyjnego aktu.

Kacper Poradzisz twierdzi, ?e RFMA nie insynuuje, „?e sprzeciw wzgl?dem ma??e?stw homoseksualnych ma charakter [podobny do] sprzeciwu wzgl?dem ma??e?stw wielorasowych”, gdy? stawianie obok siebie obrony naturalnego ustroju rodziny i rasistowskiego zakazu ma??e?stw wynika jedynie z „wymogów poprawnej techniki legislacyjnej – ustawy w ko?cu powinny regulowa? dan? kwesti? wyczerpuj?co”.

Autorowi zwróc? uwag? na realia, od których abstrahuje. Po pierwsze – masowy sprzeciw wobec dewastacji prawa rodzinnego (wpisany zreszt? w obalon? przez RFMA ustaw? DOMA, „o ochronie ma??e?stwa”) kojarzony jest w RFMA z kompletnie wymy?lonym, a skandalicznym, postulatem. Po drugie – to cz??? oszczerczej kampanii, podj?tej ju? po wyroku S?du Najwy?szego Dobbs vs. Jackson, o której efektach pisa?em ju? pó? roku temu. Po trzecie wreszcie – kwestia wcale nie jest w ustawie traktowana „wyczerpuj?co”. Nie ma dzi? problemu zakazu ma??e?stw wielorasowych, natomiast jest (szeroko odnotowywany) problem przeszkód dla ma??e?stw dobrowolnych, szczególnie w niektórych ?rodowiskach imigranckich. O tym ustawa milczy, bo to godzi?oby w „wielokulturowo??”, któr? liberalne ustawodawstwo chce promowa?.

Co wi?cej, autor polemiki najwyra?niej pobie?nie przeczyta? tekst ustawy. Bo o ile art. 4 dwukrotnie wymienia obok „ma??e?stw homoseksualnych” równie? ma??e?stwa wielorasowe, mi?dzynarodowe czy mi?dzyetniczne, o tyle art. 2 – w formie o wiele bardziej literackiej – mówi o „milionach osób”, które „pobra?y si?” w zwi?zkach „mi?dzyrasowych czy homoseksualnych”, ju? bez ?adnych zb?dnych katalogów czy dodatków. Polityczny ruch homoseksualny przedstawiany jest jako nowa forma emancypacji, porównywalna z równouprawnieniem rasowym, co z kolei stawia sprzeciw wobec polityczno-prawnych rewindykacji homoseksualnych obok rasizmu. Skojarzenie to wynika, jak pisze pan Poradzisz, z przyj?tych za?o?e?. No w?a?nie, za?o?enia maj? to do siebie, ?e nie tylko prowadz?, ale maj? prowadzi? do wniosków. I to do jakich wniosków prowadz?, o samych za?o?eniach ?wiadczy.

O dobrych intencjach RFMA ?wiadczy? ma wed?ug autora polemiki jej art. 2/2, który g?osi, ?e „zró?nicowane przekonania na temat roli p?ci w ma??e?stwie s? utrzymywane przez rozs?dnych i uczciwych ludzi, na podstawie przyzwoitych i godnych szacunku przes?anek religijnych lub filozoficznych”. Nad tezami zawartymi w tym pompatycznym zdaniu warto si? cho? chwil? zastanowi?.

Osobi?cie nie zamierzam kwestionowa? niczyjej uczciwo?ci, czyli zgodno?ci s?dów z wewn?trznym przekonaniem, bo s? to rzeczy dla bezpo?redniego poznania niedost?pne. Natomiast na czym mo?na opiera? twierdzenie, i? „przekonanie”, ?e „p?e? w ma??e?stwie” nie gra „roli” wynika z „godnych szacunku przes?anek religijnych i filozoficznych”? Przecie? „przekonanie” to stoi w jaskrawej sprzeczno?ci  (pozostaj?c jedynie w obr?bie monoteizmu nawi?zuj?cego do dziedzictwa Abrahamowego) z tradycj? ?ydowsk?, chrze?cija?sk?, islamsk?. Co wi?cej, nawet je?li b?dziemy rozwa?a? te „przes?anki religijne” w oderwaniu od tradycji religijnej, to zwyk?a analiza historyczna pozwala stwierdzi?, ?e permisywne wobec ma??e?stwa w?tki w reformowanym chrze?cija?stwie czy judaizmie nie wynik?y z „przes?anek religijnych”, ale z przes?anek polityczno-spo?ecznych, powsta?ych w spo?ecze?stwie liberalnym, do których dopiero niektóre modernistyczne wspólnoty religijne si? zaadoptowa?y. Stwierdzam to jedynie dla porz?dku, bo twierdzenie RFMA, ?e koncept „godnych szacunku przes?anek religijnych” z których wynika, i? „p?e? w ma??e?stwie nie gra roli” obra?a wspomniany w art. 2/2 RFMA „rozs?dek” i prawd?.


Zapoznałem się z Polityką Prywatności danych osobowych i wyrażam zgodę na ich przetwarzanie


Podejrzewam jednak, ?e autor nie wg??bia si? w prawdziwo?? tezy zawartej w art. 2/2 RFMA, ale czyta j? jedynie pragmatycznie. Pisze bowiem, ?e „ustawa pozbawia wy??czno?ci konserwatywny model ma??e?stwa, ale nie odmawia mu racjonalno?ci i etyczno?ci”. Niestety, odmawia w?a?nie „racjonalno?ci i etyczno?ci” etyce, na której naturalny ustrój rodziny jest oparty, a której to etyki cz??ci? jest – uznana przez liberalne prawo i kultur? za „fobi?” – moralna dezaprobata homoseksualizmu i sprzeciw wobec jego prawnej promocji.

Na koniec zaznaczy? musz?, ?e deklaracja Nancy Pelosi, przewodnicz?cej Izby Reprezentantów w momencie przyjmowania RFMA, kwalifikuj?ca jako „ekstremistów” jej przeciwników, wzbudzi?a sprzeciw równie? mojego polemisty. Z tym, ?e Kacper Poradzisz utrzymuje, ?e wypowied? ta nie ma oparcia w ustawie. Ja jednak uwa?am, ?e intencje i cele ustawy lepiej rozumie przewodnicz?ca Pelosi, która ustaw? t? promowa?a i uchwala?a, ni? próbuj?cy j? usprawiedliwia? publicysta. Ró?nica mi?dzy nimi jest taka, ?e Nancy Pelosi kieruje walk? o rewolucyjne zmiany w ustawodawstwie rodzinnym, a mój polemista ca?y teoretyczny wysi?ek wk?ada w to, ?eby tej walki unikn??.

CZYTAJ TAK?E:


Tekst powsta? w ramach projektu: „Stworzenie forum debaty publicznej online”, finansowanego z dotacji Narodowego Instytutu Wolno?ci Centrum Rozwoju Spo?ecze?stwa Obywatelskiego.

Marek Jurek
Marek Jurek
(ur. 1960) publicysta, historyk, tłumacz. Ostatnio wydał „100 godzin samotności czyli rewolucja październikowa nad Wisłą”. Tłumaczył Charles’a Maurrasa i Jeana Madirana. Współzałożyciel magazynu „Christianitas”. Przez wiele lat czynny polityk, m.in. przewodniczący Krajowej Rady RTV, marszałek Sejmu RP, poseł do Parlamentu Europejskiego.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!