O Benedykcie XVI i płodnej utopii

Niezale?nie od nadziei wielu katolików na trwa?o?? dziedzictwa Benedykta XVI, na to, ?e jego nauczanie i akty b?d? falochronem chroni?cym Ko?ció? przed cywilizacyjnym potopem – przekonanie, ?e wp?yw zmar?ego papie?a wzro?nie, a nie si? sko?czy, wyrazi? zaraz po jego ?mierci „New York Times”. „Santo subito” w czasie pogrzebu nie rozlega?o si? na Placu ?wi?tego Piotra tak mocno jak siedemna?cie lat wcze?niej, ale w katolickiej (i nie tylko katolickiej) debacie wyra?nie zacz??o rysowa? si? przekonanie, ?e zmar?y papie? na d?ugo pozostanie mocnym punktem odniesienia w ?yciu Ko?cio?a.

Natychmiast te? rozpocz??a si? dyskusja czy by?, czy nie by? konserwatyst?. Skala odpowiedzi by?a bardzo szeroka, od twierdzenia, ?e nie – bo by? tradycjonalist?, przez podkre?lanie jego nowoczesno?ci, g??bokiego odczytania znaków prze?ywanego dzi? czasu, po twierdzenie, ?e by? wr?cz neomodernist?.

Kwalifikacje te zreszt? nie s?u?y?y raczej analizie. Raz chodzi w nich o podparcie mocnym autorytetem w?asnych pogl?dów, innym razem – o podwa?anie autorytetu, którego diagnozy odbierano jako niewystarczaj?ce. A niekiedy – po prostu o od?o?enie jego dzie?a na w?a?ciw? pó?k?, by po prostu nie musie? ju? po nie si?ga?. Dlatego te? od redukcjonistycznych dywagacji na temat konserwatyzmu Benedykta XVI wa?niejsza jest po prostu próba zrozumienia jego pontyfikatu. Dzi?ki temu zreszt? ?atwiej mo?na zastanowi? si? nad jego historycznym znaczeniem, co zawsze jest wa?ne w wypadku Papiestwa.

W planie cywilizacyjnym, najbardziej podstawowym – cho? nie najwa?niejszym – Benedykt XVI by? zdecydowanym krytykiem wspó?czesnej kultury liberalnej – cho? mia? jednocze?nie du?y szacunek dla klasycznego liberalizmu politycznego. To „dialektyczne” stanowisko ??czy?o go zreszt? ze ?w. Janem Paw?em II, cho? ró?ni? ich znacz?cy niuans. Dla Benedykta XVI instytucje wolno?ci politycznej, akceptacja naturalnego pluralizmu (któremu uroczy?cie, w „Nocie doktrynalnej” z RP 2002, przeciwstawia? „pluralizm etyczny”) stanowi?y efekty rozwoju i ewolucji cywilizacji zachodniej. W tym sensie zas?ugiwa?y na uznanie i afirmacj?.

Jan Pawe? II na ?wiat nowoczesny patrzy? po Mickiewiczowsku, z jeszcze wi?kszym entuzjazmem, i tym bardziej anga?owa? si? w jego krytyk?. Dlatego w?a?nie ks. Paul Aulagnier (pierwszy kap?an wy?wi?cony przez abp. Lefebvre’a w Bractwie ?w. Piusa X, a potem znacz?cy teolog tej wspólnoty) uznaj?c w swej „La politique de Jean-Paul II” wojtylia?skie analizy kultury wspó?czesnej za wr?cz mistrzowskie, zaznacza? jeden (i w gruncie rzeczy tylko jeden) istotny punkt rozej?cia si? mi?dzy nimi a analiz? kontrrewolucyjn?, opart? na klasycznych dokumentach katolickiej teologii politycznej. Chodzi?o o znacznie O?wiecenia, o zwa?enie proporcji – na ile by?o negacj? chrze?cija?stwa, a na ile polemicznym podj?ciem jego w?tków.

Jan Pawe? II wierzy? (podobnie jak Maritain), ?e nawrócenie liberalnego ?wiata mo?e otworzy? nowy rozdzia? w historii cywilizacji chrze?cija?skiej, wsz?dzie wi?c by? sk?onny walczy? „o wolno?? wasz? i nasz?”, wierz?c, ?e ca?y ?wiat da si? przerobi? na wyidealizowan? jagiello?sk? Rzeczpospolit?. U Benedykta XVI nie by?o tej emocji, ale z poprzednikiem ??czy?a go g??boka aspiracja, by Ko?ció? sta? si? sumieniem wspó?czesno?ci. Tak rozumieli postulowany na ostatnim Soborze „dialog”. Równie? jako przekonanie ?wiata o grzechu i sprawiedliwo?ci (por. J 16,8), cho? z akcentem na „przekonanie”. Woleliby nie ulega? „prorokom nieszcz???”, przed którymi przestrzega? Jan XXIII otwieraj?c Sobór Watyka?ski II, ale faktycznie musieli si? z nimi zgadza?, skoro – jak zauwa?y? wspó?pracuj?cy z kardyna?em Ratzingerem dominika?ski teolog, Louis-Marie de Blignières FSVF – prorocy ci mieli racj?.

Na wojtylia?sko-ratzingerowsk? ide? nawrócenia wspó?czesnej kultury mo?na i nale?y patrze? z perspektywy przestrogi zawartej w 80. artykule Syllabusa. Tym niemniej pami?taj?c, ?e dialog ze wspó?czesno?ci? nie mo?e prowadzi? do tego, by Ko?ció? zaakceptowa? liberalny ?wiat i sta? si? jego cz??ci? („reconciliare et componere”) – idea przekonania narodów, by w przywróci?y ?ad moralny w dzisiejszych liberalnych pa?stwach okaza?a si? co najmniej p?odn? utopi?. To ona dla ?w. Jana Paw?a II by?a motywem do mobilizacji si? chrze?cija?skich w obronie cywilizacji ?ycia i praw rodziny w ca?ym ?wiecie zachodnim, ona – za pontyfikatu Benedykta XVI – ukazywa?a wewn?trzne sprzeczno?ci liberalizmu, przekszta?caj?cego si? w „dyktatur? relatywizmu”. Mistrzowskie wojtylia?skie analizy, o których pisa? ks. Aulagnier, ci?gle umacniaj? wskazane przez ?w. Piusa X naturalne fundamenty cywilizacji chrze?cija?skiej i mog? by? map? drogow? jej wspó?czesnej obrony. Tak jak nikt bardziej ni? Jan Pawe? II nie moblizowa? katolickich si? oporu spo?ecznego, tak ?aden papie? od pó? wieku nie wskaza? tak jasno jak Benedykt XVI, ?e kryzysowi cywilizacji towarzyszy kryzys Ko?cio?a. Oczywisto?ci s? wa?ne, bo cho? s? prawdami pierwszymi – nigdy nie s? oczywiste dla wszystkich. Dlatego w?a?nie Papiestwo powinno przypomina? je zawsze.

CZYTAJ TAK?E:


Tekst powsta? w ramach projektu pt. „Stworzenie forum debaty publicznej online”, finansowanego z dotacji Narodowego Instytutu Wolno?ci Centrum Rozwoju Spo?ecze?stwa Obywatelskiego.

Marek Jurek
Marek Jurek
(ur. 1960) publicysta, historyk, tłumacz. Ostatnio wydał „100 godzin samotności czyli rewolucja październikowa nad Wisłą”. Tłumaczył Charles’a Maurrasa i Jeana Madirana. Współzałożyciel magazynu „Christianitas”. Przez wiele lat czynny polityk, m.in. przewodniczący Krajowej Rady RTV, marszałek Sejmu RP, poseł do Parlamentu Europejskiego.

WESPRZYJ NAS

Podejmujemy walkę o miejsce głosu prawdy w przestrzeni publicznej. Bez reklam, bez sponsorowanych artykułów, bez lokowania produktów.
To może się udać tylko dzięki wsparciu Czytelników. Tylko siłą zaangażowania Darczyńców będzie mógł wybrzmieć głos sprzeciwu wobec narastającego wokół chaosu!